Re: Wimbledon 2013
: 18 cze 2013, 0:55
No dobrze, ale Ci ludzie na normalnej trawie nie powinni w ogóle nadążać z odbijaniem piłki. Spójrz chociażby na tegoroczne wyniki Pelli na grassie. 

Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Ale ja nie bronię swoich racji, bo te są takie same jak i Twoje. Co mam napisać? Że to żenujące, że takie rzeczy na trawie się dzieją? Daruję sobie, bo Jonathan i fani Rafy na mnie najadą.Mario pisze:No dobrze, ale Ci ludzie na normalnej trawie nie powinni w ogóle nadążać z odbijaniem piłki. Spójrz chociażby na tegoroczne wyniki Pelli na grassie.
Dawidzie, przecież przeprosiłem i coś obiecałem. Żadnych bezczelnych najazdów już nie będzie.DUN I LOVE pisze:Daruję sobie, bo Jonathan i fani Rafy na mnie najadą.
Czekać tylko jak jutro z rana się zlecą (wiadomo ktoDUN I LOVE pisze:Mario, chyba konkretnie uderzyłeś w stół. :Dl
Coś się znowu szykuje? To bardzo enigmatyczne zdanie, muszę przyznać.DUN I LOVE pisze:"Te pierwsze rundy są bardzo ważne" - Lukas Rosol
To zmienia postać rzeczy - byłem przekonany, że to ten sam gatunek.Mario pisze:Nie do końca. Celt mówił niedawno na antenie Eurosportu, że trawa w Roehampton ma zwykle nie wiele wspólnego z tą wimbledońską. Ale znając życie będzie jeszcze wolniej.
Gdyby dobrze polosował, to pewnie 3-4 by wystarczyły. Lukas jednak zagrał kosmicznie - tenisowo na poziomie Top-15, mentalnie jak Top-5.jonathan pisze:Ech, byłoby ciekawie, gdyby Janowicz zagrał kiedyś w Wimbledonie siedem takich meczów jak Rosol ten przeciwko Nadalowi.
Brutalne.Mario pisze:Czekać tylko jak jutro z rana się zlecą (wiadomo kto).
A po co czekać do rana?Mario pisze:Ja jestem zdania, że takie rzeczy trzeba przywoływać przy każdej nadarzającej się okazji, bo później się pojawiają opinie, że Rafa Nadal to mistrz grania na trawie. Na nawierzchniach "trawopodobnych" może i tak, ale... dokończcie sobie sami.
Ale w 2001 roku, na starej wimbledońskiej trawie, ktoś pokonał legendarnego Pete'a Samprasa.robpal pisze:Żaden ze współczesnych zawodników nie jest mistrzem gry na trawie, bo od ponad dekady się na niej nie gra.
Który był w życiowej formieDUN I LOVE pisze: Ale w 2001 roku, na starej wimbledońskiej trawie, ktoś pokonał legendarnego Pete'a Samprasa.
Bo widzę, jak się parszywie nadstawiam i szybko uciekamMario pisze:Rob, tak szybko edytujesz te posty, że nawet nie idzie skontrować.![]()
Co do wcześniejszej wypowiedzi, prawdziwej trawy może i nie ma, ale jeszcze kilka lat temu to coś chociaż przypominało grass.
I w drugiej rundzie potrzebował pięciu setów, żeby pokonać niejakiego Barry'ego Cowana. Ale jaki ten Pete by wtedy nie był, to ja odbieram tamten mecz z Federerem jako taką zamianę doskonałości na lata i tyle.robpal pisze:Który był w życiowej formie
Czyli ultra banalną drabinkę i fart z Kendrickiem przemilczymy?robpal pisze:Coś przypominało grass i ten śmieszny Hiszpanik z przyruchami siedem lat temu zrobił tam finał.
Oczywiście, bo w ten sposób patrząc należałoby przemilczeć znacznie większą liczbę tytułów rozmaitych tenisistów.Mario pisze: Czyli ultra banalną drabinkę i fart z Kendrickiem przemilczymy?
Ale ja się z tym zgadzam. W przypadku Hiszpana między bajki należałoby odłożyć opowieści o pięciu finałach i dwóch triumfach, ale uważam, że finał czy w porywach dwa mógłby w karierze zrobić. Zwłaszcza grając jak teraz - z mocno skróconym backswingiem, naprawdę przyzwoitym serwisem i wolejem, który nie powoduje napadów histerycznego śmiechu u widza.Mario pisze:Może i racja, ale ta jego droga to była absolutna komedia i mówię to śmiertelnie poważnie.