Strona 4 z 10
Re: O naszych idolach ATP
: 01 wrz 2012, 15:07
autor: Shinoda
Oprócz Roddicka, Fisha, Hewitta czy Blake'a muszę przyznać że bardzo polubiłem... kata Roda, Rogera Federera. Oczywiście niekwestionowanym nr 1 jest Rod, a po nim Rusty z Fishem. Ta sympatia do Szwajcara rozwijała się stopniowo, począwszy od wyraźnej niechęci, aż do chwili kiedy jest jednym z. Taka zmiana zaczęła zachodzić od... 2009 roku z Wimbledonu. Porażka Roda wezbrała we mnie gorycz, wyłem, ale zacząłem doceniać że zagrał (wg mnie) z najlepszym tenisistą wszechczasów. Federer zaimponował mi jednak jeszcze bardziej gdy zawiązał współpracę z Anakondą. W jakiej sytuacji Helwet był wówczas wiemy. Dla niego była katastrofa. Od USO zaczął Fed mozolnie, powoli, ale stopniowo się odradzać, na WTF pokazał kawał tenisa i myślałem, że na AO11 zwycięży. Za wcześnie, w ogóle 2011 rok to była praca, której efektów pozornie było brak. I znowu jesień, hala gdzie zupełnie wyluzowany Szwajcar bierze wszystko. 2012 - klęska na AO, ale potem już było tylko lepiej. W końcu sukces w Stanach po latach posuchy, przyzwoita gra na cegle i trawa, gdzie Federer zagrał świetnie.
Po co to piszę - zaimponował mi Roger pracą, nie poddał się i zbiera teraz tego żniwa w postaci szlema i rekordu tygodni jako nr1. Kto wie, jeżeli teraz wygra US Open to pewnie znowu zakończy rok jako numero uno. Absolutny fenomen.

Re: O naszych idolach ATP
: 01 wrz 2012, 17:28
autor: Jacques D.
Ten Fed to już chyba nie tylko subiektywnie najlepszy w historii. Osiągnięcia z innymi nieporównywalne, praktycznie wszystkie rekordy należą do niego, przepaść jest trudna do opisania. I przede wszystkim - jego tenis nie ma dziur, najmniejszych - każde zagranie ociera się o wybitność, a u jego kontrkandydatów do tego "tytułu" różnie z tym, bywało.

Nie jestem jego fanem ani antyfanem, ale palmę pierwszeństwa muszę mu przyznać. Z czynnikami "okołotenisowymi" bywa u niego różnie, ale tenisowo jest bez skazy, aż trochę mało realistycznie to wygląda.
![:] :]](./images/smilies/%5Bdblpt%5D%5D.gif)
Re: O naszych idolach ATP
: 01 wrz 2012, 19:04
autor: Bizon
W momencie w którym Roddick przestał zupełnie się liczyć w tourze również zmieniłem nastawienie do Federera. Miałem mu zawsze za złe że lał niemiłosiernie Roda. W sytuacji gdy przestało to mieć już znaczenie wolę żeby ostatni liczący się new balls wciąż dobrze sobie radził. Zresztą zawsze lepiej żeby Szlemy miał wygrywać Federer niż Djokovic, a w przypadku kontuzji Nadala inny śmiałków do tego typu wyczynu nie ma (życzyłbym tego Murrayowi, ale pewnie znowu się rozklei)
![:] :]](./images/smilies/%5Bdblpt%5D%5D.gif)
Re: O naszych idolach ATP
: 16 lis 2012, 19:44
autor: jonathan
robpal pisze:Była każda inna, ale na pewno nie londyńska. A w każdym razie solidnie to maskowała.
Fakt, mieliśmy tam bardziej taką multikulturową publiczność. Ale to wiele nie zmienia, bo i tak kibice zawsze dopingują bardziej Federera. Nie ważne, czy gra we Francji z Tsongą, na RG z Monfilsem, w USA z Isnerem, czy Hewittem w AO (2010 rok). Jedynym wyjątkiem były mecze z Nadalem w Madrycie. We wszystkich innych większość fanów stoi po stronie Rogera. Publiczność podzieliła się nawet w finale Wimbledonu. Tu wynikało to z dwóch względów. Po pierwsze Szwajcar wygrywał tam seryjnie przez lata i ma opinię nieskazitelnie grającego gentlemana, stąd jest idolem dla masy Londyńczyków. Po drugie Murray to Szkot, który podpadł im swoją wypowiedzią o kibicowaniu na MŚ 2006 każdej drużynie oprócz Anglii i czasem wydobywa z siebie więcej przekleństw, niż zagrywa winnerów. Andy dostał niewątpliwie większe wsparcie trybun podczas Igrzysk, bo na finał przyszło po prostu wielu szarych Brytyjczyków, mniej interesujących się tenisem i chcących być świadkami kolejnego złotego medalu dla gospodarzy. Ale nawet mimo tego zwycięstwa, a potem triumfu na US Open, fani na Wyspach nie do końca go kupili. Woleli pewnie eleganckiego, ułożonego oksfordczyka Henmana, którego styl był kwintesencją gry na trawie. Więc postać Federera to fenomen trudny do wytłumaczenia. Nie spotkałem się z taką sytuacją chyba w żadnej innej dyscyplinie. Dobrze jednak, że wszędzie go tak doceniają (z biegiem czasu coraz bardziej). Zasługuje na to jak nikt inny.
Re: O naszych idolach ATP
: 12 lip 2013, 0:27
autor: jonathan
Ale dzikus z tego Djokovicia. Poziom adrenaliny i serotoniny na poziomie wystrzałowym. Zawsze podziwiałem dostojność Federera, ale wprost uwielbiam takie żywiołowe, niekontrolowane reakcje (oczywiście nie te Nadala). Dałbym bardzo dużo, żeby móc powiesić sobie w pokoju taką rozerwaną koszulkę, a obok postawić zdjęcie Novaka z autografem, kiedy ją rozdziera. Dla każdego kibica byłaby to bezcenna pamiątka. Właściwie to we wszystkich turniejach czekam na taki mecz, po którym Serb będzie miał okazję wykonać taki gest. I życzę tego jego fanom również na US Open. Bo Novak często potrzebuje rozegrania jakiegoś maratonu albo stawienia czoła nieprzewidzianym problemom. Po takich zwycięstwach jest jeszcze bardziej zdeterminowany do końcowego triumfu. Tylko patrząc na ten Wimbledon, lepiej gdyby przytrafiło mu się to w okolicach czwartej rundy jak z Wawrinką w AO, a nie w półfinale.
To Djoković wprowadził tę modę na rozrywanie koszulek, ale z Janowicza też jest niezły dzikus. Albo podpatrzył on zachowanie Novaka, albo był to jego własny żywiołowy sposób na wyrażenie radości ze zwycięstwa nad Tsongą.
Ten wątek jest świetny, bo uwielbiamy naszych idoli. Możemy tylko marzyć, żeby poczuć się najwspanialszymi zwycięzcami tak jak oni, ale dzięki temu, że się z nimi utożsamiamy, doświadczamy choćby przez chwilę namiastki ich sukcesu i tych pięknych chwil, które przeżywają. Są po prostu tymi, kim sami chcielibyśmy być.
Re: O naszych idolach ATP
: 12 lip 2013, 14:14
autor: DUN I LOVE
A ja sobie ostatnio często oglądam nieco ponad 4-minutowy filmik, wydany na cześć Rogera przez ATP - 17 grand slams. Piękna muzyka, uchwycone wspaniałe momenty i niezapomniane komentarze sprawozdawców. Nie ukrywam, zdarzyło się, że nad tamtymi momentami z przeszłości łezka zakręciła się w oku. Moim zdaniem ten filmik pod każdym względem podkreśla wielkość i nietuzinkowość szwajcarskiego mistrza.
Re: O naszych idolach ATP
: 12 lip 2013, 19:28
autor: Advantage
Dun ten filmik doprawdy mnie wzruszył, coś niesamowitego. Dzięki za wstawkę

Re: O naszych idolach ATP
: 12 lip 2013, 23:03
autor: Rodżer Anderłoter
Jedyne z patetycznych kompilacji z Federerem jakie mnie nie drażnią to ta wklejona dzisiaj przez DUN I LOVE i ten filmik:
Re: O naszych idolach ATP
: 10 sie 2013, 1:44
autor: Mario
Chciałem założyć temat w stylu top 10 ulubionych zawodników, ale na szczęście przypomniałem sobie o tym, więc:
1.Mahut
2.Monfils
3.Llodra
4.Hewitt
5.Fish
6.Chardy
7.Paire
8. Dolgopolov
9.Zeballos
10.Blake/Dancevic/PHM
Re: O naszych idolach ATP
: 10 sie 2013, 16:31
autor: SebastianK
Masz jakieś zboczenie w kierunku Francuzów

Musi Cię ono sporo zdrowia kosztować

Re: O naszych idolach ATP
: 10 lip 2015, 1:44
autor: Jacques D.
Bardzo tęsknię za Ivanem. Strasznie mi ATP zobojętniało po jego odejściu. Miał ten facet w swoim wyglądzie, zachowaniu, a przede wszystkim w tenisie coś wyjątkowego i hipnotyzującego. I ta technika... Po prostu nie do zastąpienia.
Na potwierdzenie hgls. Trochę dziwnie dobrane - mało znane, dość zapomniane (choć bardzo dobre) spotkanie, porażka Ivana, ale jej... ileż on w tym "meczu, jakich wiele" zagrał niesamowitych piłek...
Re: O naszych idolach ATP
: 01 wrz 2015, 21:46
autor: DUN I LOVE
Mała aktualizacja:
1 (=) Roger Federer
2 (N) Nick Kyrgios
3 (-1) Thanasi Kokkinakis
Re: O naszych idolach ATP
: 01 wrz 2015, 21:48
autor: Lucas
Skoro Nick ma N, to kto poprzednio był na trzecim miejscu i został zepchnięty poza szacowne podium?
Re: O naszych idolach ATP
: 01 wrz 2015, 21:49
autor: Mario
Pewnie Jużny, ewentualnie PHM lub Blake jeśli ranking był stary...
Re: O naszych idolach ATP
: 01 wrz 2015, 21:52
autor: DUN I LOVE
Mario pisze:Pewnie Jużny, ewentualnie PHM lub Blake jeśli ranking był stary...
A skąd wiesz?

Przez lata to była moja piątka - RF, ta trójka i Safin (po odejściu Kuertena).
Re: O naszych idolach ATP
: 01 wrz 2015, 21:53
autor: Mario
Chwaliłeś się kilka razy.
Re: O naszych idolach ATP
: 01 wrz 2015, 21:55
autor: DUN I LOVE
Dzisiaj, z tych liczących się graczy, 4 i 5 miejsce zajmują Nishikori i Tomic.

Re: O naszych idolach ATP
: 01 wrz 2015, 22:34
autor: Mario
U mnie wyłączając tych wszystkich kończących lub prawie kończących z tenisem (Rusty, Fish, Paulo, Llodra), wygląda to mniej więcej tak.
1. Monfils
2. Mahut (spadł, bo też niedługo skończy)
3. Kokkinakis
4. Paire
5. Kyrgios
Dalsze miejsca - Chardy, Brown, Dolgopolov, Sock, Lopez itd.
Re: World Tour Finals 2015
: 20 lis 2015, 22:45
autor: Emu
Jaki jest twój ulubiony zawodnik po Rogerze Dun? Mam na myśli aktywnych graczy.
Re: World Tour Finals 2015
: 20 lis 2015, 22:51
autor: DUN I LOVE
Emu pisze:Jaki jest twój ulubiony zawodnik po Rogerze? Mam na myśli aktywnych graczy.
Trudno powiedzieć. Na ten moment wydaje mi się, że to młodzi Australijczycy: Kyrgios, Tomic, Kokkinakis. Gdzieś tam pewnie jest Sock, Del Potro, Monfils i Thiem. Z Top-10 Wawrinka i Nishikori.