mtenis.com.pl

Znowu koncertowo się samozaorałem.

Najgorsze jest to, że zablokował go nie powrót fabsterów do formy, ale kompromitująca forma i takież porażki. Cóż, pozostaje liczyć na wspominane przez Rroggerra, kumulatywne wystąpienie sprzyjających dobremu wynikowi Bułgara okoliczności. Mimo wszystko byłoby dziwne, gdyby nie było więcej żadnego semi WS, czy finału Mastersa np, zwłaszcza w obecnych czasach.

https://sport.onet.pl/ofsajd/grigor-dim ... ch/85h1g0r

Praca nad potencja(łem) trwa.

Dzięki niej wygrał Cincy, WTF i został 3. graczem świata.

Serio ktoś interesuje się losem Grigora czy takiego Kyrgios? To nigdy nie będą tenisiści co stanowią o sile touru,nie ma sensu rozprawiać nad tym czy wyjdzie im w życiu jeden turniej czy też nie.

No wiesz, wielu z nas od 15 lat pisze cały czas to samo na temat Nadala, Federera i Djokovicia. Mała odskocznia nie zrobi źle.

Ani Gyros ani Grigorek nie zasługują na to by pisać o nich w kontekście perspektywicznych zawodników.

Dimuga chyba nikt już za takiego nie poważa.

My tu raczej o tym jak perspektywicznym jest kochankiem.

DUN I LOVE pisze:Dimuga chyba nikt już za takiego nie poważa.

My tu raczej o tym jak perspektywicznym jest kochankiem.

Zwracam honor.

Kiefer pisze:Ani Gyros ani Grigorek nie zasługują na to by pisać o nich w kontekście perspektywicznych zawodników.

No tak no, ale jednak w erze Marina i Kevina w finałach WS, warto wspominać o graczach, na których grę daje się czasem patrzeć.

To ja już chyba wolę Andersona i Cilica, którzy przynajmniej wykorzystali znacznie więcej, mimo mniejszego potencjału.

No dobrze, a oglądasz ich mecze z nieciekawymi rywalami? Bo ja się zgodzę, że są lepsi i potencjalnie przydatniejsi, nawet Marinka lubię, tylko oczy krwawią trochę od ich gry.

Ani jednych nie oglądam, ani drugich, jeśli mam być szczery.

Zgodzę się odnośnie Grigora, bo gra naprawdę ładny tenis, Baby Federer nie wzięło się znikąd, choć niestety często ma włączony tryb Federror.

Kyrgios na pewno jest w stanie zafundować ciekawe spotkanie i poważne zagrożenie w meczach z topem, ale nie wyobrażam sobie kibicować temu bufonowi tydzień w tydzień.

Zaledwie kilka tygodni w roku, biorąc pod uwagę jak "okrojony" ma kalendarz.

W tym ile poważnie rozegranych turniejów w ostatnich latach bez obrażania Stana i jego dziewczyny, kibiców i całego świata?

Wiecie, i tak narzekamy na nudę w ATP, na brak wyrazistych postaci w czołówce, to chociaż ten pajac robi szum na zasadzie "nieważne jak, ważne, by się o mnie mówiło". Wolę go obecnie traktować właśnie w formie takiej złej maskotki touru (oczywiście czasem nawet przekraczającej granice dobrego smaku), gdyby jej nie było poziom monotonii by tylko i wyłącznie wzrósł.

W Szanghaju'16, Melbourne'17 czy finale Pekinu'17 dał popis, tylko czy to coś wniosło czy może nawet odbiło się negatywnie? To tylko te największe przykłady. Raczej nie było wtedy zachwytów. Obrażanie Stana w czasie meczu też nie uważam za coś pozytywnego, choć pewnie zwiększy liczbę artykułów na jego temat.

Ja rozumiem dlaczego Kyrgios jest tak broniony. W 2014 roku pojawiła się nowa charyzmatyczna osoba, zrobiła dwa wspaniałe runy turniejowe to zapisała się w sercach wielu osób, co zresztą jest naturalne. Od czasu do czasu nadal pokazuje swoje najlepsze strony. Jednak cała obrona czasami przyjmuje wymiary karykaturalne, wchodzi ta pseudo-retoryka o złych Fabsterach itd. A sam zainteresowany (Nick) nie wyciąga żadnych konsekwencji, więc nie można tu mówić o wypadku przy pracy, a raczej przy stałym zjawisku Dlatego myślę, że i taka opinia się na forum przyda.

A, może i jestem dziwakiem, ale wolę aby mój faworyt zachowywał się jak Roger czy Rafa niż jak Kyrgios Swoje walory niech pokaże grą w tenisa, nie buractwem i oddawaniem meczów.

Znaczy ja jak najbardziej rozumiem Twój punkt widzenia, jest pewnie podzielany przez większość fanów ATP.

Dla mnie po prostu mimo wszystko jest ciekawiej, jak jest niż, jakby go nie było. I w żaden sposób nie zamierzam bronić jego zachowań, bo sam je uważam często za żałosne.

Federasta20 pisze: A, może i jestem dziwakiem, ale wolę aby mój faworyt zachowywał się jak Roger czy Rafa niż jak Kyrgios

A tak, jak Safin?