mtenis.com.pl

Tak jak powiedzieli komentatorzy wszystko w dzisiejszym meczu było na rakiecie Cilica. Kiedy Chorwat wykonywał założenia taktyczne, był ofensywny i dokładny Ferrer raczej nie istniał. Gdy Marin spuszczał z tonu, popełniał błędy, słabiej podawał, to David dochodził do głosu. Dwa ciasne sety za Panami, w obu lepszy mistrz US Open. Trudno mieć do Ferrera jakieś pretensje, gra jak gra, dużo lepiej już raczej nie będzie. W wymianach trzymał się dość dobrze, ale popełniał błędy, gdy chciał kończyć szybciej, a do tego podanie nie pomagało. Zrobił 6 df Hiszpan, bardzo niestabilny ma ten serwis od początku roku. To nigdy nie była jakaś Jego super broń, ale % były lepsze.

Marinowi nie żałuje, chciałbym by mu dobrze szło, niech mu Goran natłucze do głowy, że musi być ofensywny, używać atutów jakie ma. Serwis i fh to kombinacja na jaką nie ma odpowiedzi, przy siatce umie skończyć wykładkę, bh jako tako daje radę. Nawet kosztem błędu nie powinien się Chorwat cofać i wdawać w młócki. Atakować i kończyć, to gra, którą powinien usprawniać. Jakby jeszcze pierwszym częściej trafiał to byłby w ogóle cud i miód, na razie jest tak na 4 z dużym plusem .

Zverev na punkcie kolizyjnym z finałem, 6-3 i *1-0.

Już 1-2.

Katarzyna kilkadziesiąt minut przytoczyła jego drogę do półfinału, zakładając tutaj kolejną wygraną trzysetówkę... Ciężko może być w Paryżu.

Ale to chyba jeszcze ten moment, kiedy finał/tytuł w kurniku > świeżość w Wielkim Szlemie, więc niech walczy.

Czy to, co zrobiłem właśnie, nazywa się niezamierzonym jinxem? 1-3.

Mając w Paryżu Thiema i Nadala w 3-4 rundzie (wcześniej jeszcze Anderson może mieć dzień), to chyba nie ma sensu rozmowa o zmęczeniu...

Nie wiem jakim cudem Mannarino dostał się do półfinału. Już pół biedy z Pairem, wszyscy wiemy, że gość nie jest normalny i może coś odwalić, ale Pella? Przecież on powinien go spakować w 1,5 h z 6 gemami.

Dzisiaj Thiem zgubił 4 - jeden serwisowy gdzie strzelił 2 df, drugi i trzeci wyratowany przez Adriana z 0-40. W sumie mogło skończyć się 6-0 6-1 i nikt by nie miał pretensji.

Thiem vs Zverev, najmłodszy finał turnieju w ostatnich latach?

Austriacki Ferrer to w ogóle przesadnie się nie namęczył przed Paryżem jak na razie. 3 gemy z Mayerem, 6 z Seppim i 4 z Mannarino, bardzo rzetelnie to wygląda.

Siódmy finał w przeciągu ostatnich 12 miesięcy, ósmy w karierze. Chciałoby się tytułu dla Saszy, ale raczej Thiem powinien to wziąć.

DUN I LOVE pisze:Thiem vs Zverev, najmłodszy finał turnieju w ostatnich latach?

Zażartowałbym, że to najmłodszy skład finału od czasów Murray-Del Potro z Kanady, ale jeszcze mogłoby to okazać się prawdą.

Może, bo chyba od czasów Del Potro nie było nastolatka w finale turnieju ATP, przynajmniej do Coricia i Fritza w tym roku, ale ich finałowi rywali znowu nie byli najmłodsi.

A Thiem z Goffinem w Kitzbuhel?

Wyszło mi, że finał Thiem-Zverev (łącznie 41 lat i 9 miesięcy) jest najmłodszym od czasu finału Gasquet-Djokovic z Estoril z 2007 roku (40 lat i 9 miesięcy), ale mogłem kogoś przeoczyć.

Podwojnym oddał oba serwisy Zverev, Thiem niby seta wziął, ale też pokazał może z 3 sensowne zagrania. Słaby mecz.

Zwieriew główka jak braciszek. Mentalna patologia.

Dziwna ta zapaść Thiema w drugim secie (z 2-0 na 3-6), ale koniec końców powinien Austriak obronić tytuł. *3-0 w deciderze, Zverev nie wygląda na kogoś, kto odda życie za ten puchar w tej chwili.

Oglądałem chwilami, nic nie grał Thiem, ale tytuł pozostaje tytułem - za rok prawdopodobnie inaczej wyglądać będzie kalendarz Dominika w tej części sezonu. 6-1 w finałach w przeciągu ostatnich 12 miesięcy.

Nie wykluczałbym WTF jeżeli dobrze pogra w lipcu na cegle.

Rroggerr pisze: Nie wykluczałbym WTF jeżeli dobrze pogra w lipcu na cegle.

Tytuł w Los Cobos bardzo prawdopodobny.

Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że w genewskim finale gra dwóch mistrzów wielkoszlemowych. :

Dawno nie widziałem czegoś bardziej komicznego niż pierwsza piłka tie breaka w wykonaniu Stana i minięcia przy którym miał otwarte 3/4 kortu... Co tu się wyprawia.

Kozacki taj. Świetnie serwował Stan, obronił chyba z5 setowych i zamknął mecz za 2. meczową.

Pierwszy tytuł singlowy w Szwajcarii.

Co robił Cilić przy break pointach, mini-breakach (chyba ze 3) i oddaniu przełamania, każe przypuszczać, że Cilić to one slam wonder. I to dla niego dosłownie, niestety. Wawrinki nie widzę na RG w czołowej "3" faworytów, jakoś forhend mu osłabł. Chorwat poza sferą mentalną był w 2 całkiem niezły, ale gdzie tam Poligamince było dziś do poziomu z Nadalem w Rzymie czy Fedem lub Koko na RG 15.