mtenis.com.pl

Azarenka set z tyłu i medical z Knapp. Wychodzi na to, że jeszcze się nie poskładała do kupy Białorusinka.

Ciężko patrzy się na takie rzeczy. Szkoda Wiki.

Cyrk czy nie cyrk? Poważnie pytam, bo Azarenka już tyle razy odwaliła, że mimo chęci, nie potrafię jej zaufać.

Dramatycznie to wygląda. Raczej nie wymyśliła sobie tego, żeby tak rzewnie płakać. Knapp trochę się ośmiesza, ale powinna dobić to białoruskie "warzywo".

Rzeczywiście ma problem z kolanem, zwłaszcza przy serwowaniu. Po prostu Włoszka nie umiała Jej pogrzebać, a i Vika spięła się na tego tb. W trzecim już raczej nie da rady, 2-0 Knapp.

Właśnie miałem pisać, że mija się z celem granie w takiej sytuacji i mamy krecz Azarenki. Żeby to jeszcze jakieś kurcze były, ale tutaj kontynuując mogła sobie zrobić coś poważniejszego. Dobra decyzja.

Oho następny okaz zdrowia na ekranie.

Gładko wygrała Svitolina z Cirsteą. Sorana chyba jeszcze nie gotowa na ten poziom po powrocie, dodatkowo wyglądała na lekko naburmuszoną (zaznaczam, że oglądałem tylko kawałek).

Fajnie, że w ogóle jest na dobrej drodze do powrotu w jakieś sensowne rejony rankingowe. Świata już pewnie nie zwojuje, ale mogłaby przynajmniej wybić się nad swoje mniej a)urodziwe b) zdolne rodaczki.

Wracając jeszcze na moment do Rybarikowej. To co zrobiła to taka lekka kpina z dość poważaniej rzeczy jaką mimo wszystko jest kobiecy tenis.

A co zrobiła Magda, bo nie mogłem na żywo oglądać?

Jacques D. pisze:A co zrobiła Magda, bo nie mogłem na żywo oglądać?

Wyszła kontuzjowana na kort i od pierwszej piłki pokazywała światu, że przyjechała "tylko" po 30 kafli euro.

I w stu procentach zasłużyła na tą kasę. Wiele zawodników/zawodniczek, niby zdrowych, odstawia większą popelinę. Kontuzjowana, a 2 gemy ugrała.

Tak sobie myślę chyba wiązałbym duże nadzieje z osobą Caroline Garcii będąc hejterem Agnieszki. Biedna będzie Polka jak ta konkretna rywalka uwolni uśpione pokłady swojego potencjału. A kiedyś chyba musi to nastąpić.

Biorąc pod uwagę moc Agi na clayu i żywiołowe wsparcie dla Garcii płynące z trybun, nie zdziwiłbym się gdyby Isia odpadła. Z drugiej strony Caroline potrafi zagrać taką padakę, że oczy bolą, także może też szybko zjechać. Bez hejtu 60 do 40 na Garcie wg mnie (co oznacza, że Aga wygra, bo trafiam raczej kulą w płot ).

Tak po prawdzie dwie rzeczy przemawiają za Agnieszką. Presja ze strony publiki na - chyba srednio radzącą sobie z takim balastem - Garcie, oraz trema związana z występem na drugim największym obiekcie kompleksu. Powinno wystarczyć

Liczę na Caro dosyć mocno, ale pamiętam jak rok temu mówiła, że nie chciałaby grać na Chatrier na początku, bo to nakłada na nią zbyt dużą presję, więc ta gra u siebie na wielkim korcie niekoniecznie musi być wielką przewagę. Choć z drugiej strony mimo wszystko jest underdogiem, a wówczas doping zwykle działa bardzo dobrze.

Dziś u Muguruzy mocniejszy trening zamiast meczu, rozjechała mało znaną tenisistkę gospodarzy Myrtille Georges 62 60. Przyda Jej się taki luźny mecz, wygląda na to, że celownik już trochę mniej rozregulowany, ale rywalka zbytnio nie przeszkadzała. Cieszy fakt, że piłki, które miały lądować w korcie rzeczywiście tam leciały, w pierwszej rundzie sadziła babole z każdej pozycji, dziś było z tym zdecydowanie lepiej.

O masz, źle przeczytałem, i myślałem, że Julię tak zjadła
Swoją drogą, Niemka jutro gra z Puig, więc niemała szansa na R3 jest.

Nawet miałem spojrzeć (podobnie jak na 2 inne mecze), ale Paire odstawia takie cyrk, że nie było kiedy. Choć wiele chyba nie straciłem.

Zerknąłem w drabinkę i całkiem sporo tam nieznanych mi nazwisk z roczników 95-97. Ciekawe, czy coś się z tego wykluje.