mtenis.com.pl

Bianca przynajmniej wygrywa więcej meczów niż przegrywa w ostatnich miesiącach i systematycznie pnie się w górę rankingu, a kiedy Muguruza ostatni raz zwyciężyła to mieliśmy jeszcze kalendarzowe lato. Także na ten moment Kanadyjka > Garbine pod względem sportowym.

Tłumaczenia z presją tak średnio kupuję, jednak mówimy o zawodniczce, która jest doświadczona, ma niemałe osiągnięcia na swoim koncie i tym samym powinna być przyzwyczajona do roli faworytki i sobie z tym radzić, dużo sensowniej brzmi wersja o urazach, które zaburzyły jej cykl pracy.

Przede wszystkim Muguruza jest całkowicie spełnioną tenisistką, wygrywała Szlemy, była liderką, wygrała turniej mistrzyń, pewnie jakaś jej część chciałaby jeszcze wrócić do wielkiego tenisa, ale ciężko znaleźć sensowny cel w takiej sytuacji, bo gra o większe rekordy też już dawno odjechała. Dodajmy do tego permanentne kłopoty zdrowotne i naprawdę ciężko się dziwić, że wyjście z kryzysu zajmuje tyle czasu. Gdybym miał obstawiać, to szybciej przyjdzie ciąża czy coś podobnego, zawieszającego karierę niż powrót do dużych sukcesów.

Bianca z kolei w zasadzie chyba nigdy nie była tenisistką na pełen etat, nawet w tym najbardziej udanym sezonie, gdzie wygrywała wielkie turnieje, opuściła całą cegłę, później trawę, a po US Open zagrała w dwóch imprezach. Paradoksalnie, to właśnie w trwającym okresie gra chyba najczęściej, bo odkąd wróciła w zeszłorocznym Stuttgarcie, rozegrała 17 turniejów, praktycznie nie opuszczając ważniejszych imprez. Problemem jest to, że strasznie stracił na jakości jej tenis (być może to konsekwencja tych wszystkich urazów, być może podejście do tenisa/treningów) i jak kiedyś mogła sobie grać od święta, bo będąc w formie robiła, co chciała, tak teraz ciężko stwierdzić, czy realnie jest w top 20 touru, w mojej opinii prawdopodobnie nie. Zaraz minie 12 miesięcy od powrotu i jeśli nagle nie zaskoczy, to zrobi 27 miejsce w rankingu, grając w zasadzie bez większego błysku. Niby jest młoda, niby ma czas, ale w mocno czarnych barwach to wszystko widzę.

Bardzo dobrze się ogląda kort w Abu Dhabi, gdybym miał wybrać optymalny zestaw kolorystyczny kortu i tła, to chyba taki.

Świetnie się dziś spisały Aoyama i Chan, wyeliminowały Melichar i Perez, rozstawione z dwójką. Nie był to wielki debel, bo mecz był raczej rwany i dominowały krótkie wymiany, ale widać, że Japonka trzyma formę z Australii. To, co dziś pokazała przy podaniu, to jej najwyższy poziom, nawet nie musiałem drżeć o te gemy za bardzo.

Chan od kilku lat gra podobnie, czyli "tak sobie, z porywami", ale jako para dobrze się uzupełniają, więc mogą grać razem, gdy Shibahara łudzi się, że jeszcze coś potrafi w singlu .

@CajraX, Twoja córeczka niebawem.

Wiem wiem. Stream już odpalony. Ale to nie jest córeczka, bo nią jest kto inny

CajraX pisze: ↑08 lut 2023, 16:00 Wiem wiem. Stream już odpalony. Ale to nie jest córeczka, bo nią jest kto inny

Możesz mieć dwie, poczęte w tym samym czasie.

Chciałbym mieć taką córkę jak Emma, ale z Martunią jest trochę poważniejsza sprawa

Niestety Martunia nie ma lekko z Belindą, 64 dla Szwajcarki, przy podaniu Bencic nie ma gry.

Marta nie gra źle, fajne skróty wpadły, ale Belinda ma za dużą siłę ognia, żeby jej w jakiś sposób zagrozić. Na returnie nie ma żadnych trudniejszych odpowiedzi.

Szkoda. Miała serwis na seta, ale nie wykorzystała okazji. Jest duża ambicja w tej dziewczynie i na pewno wyniki przyjdą w przyszłości. No i jest w niej coś, co mnie przyciąga już od jakiegoś czasu

Niezły był ten tb między Sakkari i Vekic. Dobrze, że akurat włączyłem, bo i poziom w porządku i zakończenie miłe.

Sakkari wygrywa z Vekic i nazywasz to miłym zakończeniem? Co z Tobą jest nie tak?

Zdecydowanie wybieram Helladę w tym zestawieniu. Poza tym w niedzielę robię ten final, więc miło by było, gdyby Maria się do niego doczołgała.

Znakomity tie-break w wykonaniu Aoyamy/Chan i zagrają w finale. Tego drugiego seta trochę puściły, ale poza tym rewelacyjnie pograły. W finale być może Zhang/Stefani, więc zawsze coś tam wyniosę z tego turnieju.

Co za wieści, Sakkari w finale się nie mieści.

Niestety slaby był ten final debla. Jakoś wymęczyły go Stefani i Zhang, ale nie było dużo dobrego tenisa. Dziś chyba najsłabsza na korcie była Chan - brakowało jej refleksu i regularności w wymianach, dużo piłek popsuła.

Sport bywa przewrotny, bo widziałem mnóstwo meczów Zhang, gdzie grała lepiej, a zbierała w papę. Dziś bylo mocno średnio, ale tytuł wpadnie.

Aoyamy trochę szkoda, bo dobrze gra od początku roku, a dalej puste konto, ale cóż. Za tydzień znów będzie szansa.

Belinda.

DRABINKA DOHY :


(1)Swiatek v BYE
Q v Collins
(WC)Oz v (WC)Azarenka
Q v (7)Bencic

(4)Gauff v BYE
Kvitova v Zhang
(WC)Kenin v Samsonova
Krejcikova v (8)Kudermetova

(5/WC)Sakkari v (SE)Zheng
Alexandrova v Q
Muchova v Trevisan
BYE v (3)Garcia

(6)Kasatkina v Q
Badosa v Haddad Maia
Keys v Ostapenko
BYE v (2)Pegula

CajraX pisze: ↑08 lut 2023, 16:11 Chciałbym mieć taką córkę jak Emma, ale z Martunią jest trochę poważniejsza sprawa

się nie dziwię. też jestem fanem - od zarania
(tenisowego)