Strona 31 z 106

Re: Roland Garros 2013

: 29 maja 2013, 23:30
autor: przemusiowa
jonathan pisze:Ale ja ten wątek, o którym Ci mówiłem, pociągnę gdzie indziej. Jutro możesz się spodziewać niewyobrażalnej wojny na forum, jeśli tylko wszystko pójdzie po mojej myśli. :P
No skoro tak to czekam. Z niecierpliwością :D

Jacques D. podziwiam Twoją tenisową wiedzę ;)
Robertinho pisze:Jutro mnie nie ma, nie możesz chwilę poczekać? :P
Wiesz, Jonathan jest w gorącej wodzie kąpany, więc myślę że nie poczeka :P Chociaż, jak ładnie poprosisz - kto wie ;)

Re: Roland Garros 2013

: 29 maja 2013, 23:34
autor: Rodżer Anderłoter
jonathan pisze:Czas wreszcie napisać coś o moich faworytach - najpierw o Djokoviciu.

Jak wiadomo, Novak walczy w Paryżu o wygranie RG, zdobycie Karierowego Wielkiego Szlema, a w dłuższej perspektywie nawet Klasycznego. I myślę, że ma na to swoją ostatnią szansę. Co prawda w dwóch ostatnich turniejach mógł stracić trochę pewności siebie, bo przegrywał z tenisistami, nad którymi wcześniej dominował (zwłaszcza Berdychem), ale już kiedyś pisałem, że on musi wyciągnąć wnioski z zeszłego roku i przed FO powinien unikać rozgrywania zbyt wielu meczów z Nadalem, żeby oszczędzić siły. Trzy Mastersy na mączce z występami w finałach to mogłoby być dla niego po prostu za duże obciążenie i na RG znowu nie dałby rady. A tak, stoczył z Rafą jeden pojedynek i go wygrał. Dzięki temu zwycięstwu w Monte Carlo wie, że jeśli powtórzy tamtą dyspozycję, może pokonać Hiszpana. Rok temu przegrywał z Nadalem, bo w podświadomości nie wierzył w pełni w możliwość zwycięstwa. Chociaż nawet mimo tego był dość blisko przejścia do historii i kto wie, czy nie dopadły Rafy, gdyby nie przeszkodziła mu ta druga przerwa na deszcz, bo ten "niezniszczalny" monument wyraźnie słabł wtedy w oczach, a on wszedł w odpowiedni rytm. W każdym razie wydaje mi się, że Serb najbardziej potrzebuje pozytywnego nastawienia. Więc dobrze, że w Mastersach nie naraził się na tę o jedną porażkę za dużo z Hiszpanem tak jak rok temu. Najważniejsze jest przecież RG i to temu turniejowi trzeba podporządkować wszystkie pozostałe. Dzięki tym wpadkom z Dimitrovem i Berdychem będzie wypoczęty i bardziej skoncentrowany. Już więcej nie zlekceważy żadnego rywala. Jestem też ciekaw, co myślał, gdy oglądał te zwycięstwa Nadala w Madrycie i Rzymie. Jedno jest pewne - przyjechał na RG żądny zemsty. Jeśli pokona Hiszpana, to według mnie dla Rafy coś bezpowrotnie się wtedy skończy. Czekam na ten moment od lat i wiem, że Novak mnie nie zawiedzie.
Kiedy można się spodziewać części o Federerze?


Murray nie jest pewny w grze ofensywnej ze względu na kwestie słabej wytrzymałości na strychu i kiepskiego radzenia sobie z presją jaka wiąże się z ryzykiem gry ofensywnej ale zdolności ma spore. A babole równie często pod siatką strzela taki Tsonga po prawdzie z innej przyczyny (bardziej kieruje się sercem niż szkiełkiem i okiem) ale nie zmienia to faktu.
"z tym Robpalowym "potencjalnie najlepszy oburęczny na tourze" nie do końca się zgadzam, ale to jest rzeczywiście zabójcza broń jeśli jej dobrze użyje)
Myślę: "najlepszy dwuręczny bh", mówię: "Djoko".

Re: Roland Garros 2013

: 29 maja 2013, 23:50
autor: jonathan
Robertinho pisze:Jutro mnie nie ma, nie możesz chwilę poczekać? :P
Ciebie tam akurat nie będę potrzebował. Niech inny moderator lepiej poprawi chwyt, bo zacznie słabnąć. Chociaż ewidentnie widzę, że mój powrót nieco go stłamsił.
Rodżer Anderłoter pisze:Kiedy można się spodziewać części o Federerze?
Jeśli tylko nie będzie totalnej zagłady, to jutro.

Re: Roland Garros 2013

: 29 maja 2013, 23:50
autor: grzes430
Rodżer Anderłoter pisze:
"z tym Robpalowym "potencjalnie najlepszy oburęczny na tourze" nie do końca się zgadzam, ale to jest rzeczywiście zabójcza broń jeśli jej dobrze użyje)
Myślę: "najlepszy dwuręczny bh", mówię: "Djoko".
Zgadzam się. Mimo sympatii do Novaka to twięrdzę, że to on jest najlepszy w tej umiejętności. Gdy jest wyluzowany może zrobić ty bh co chce. Gorzej gdy trzeba zacząć grać z Nadalem czy innym Andym. Wtedy po prostu zbyt rzadko podejmuje ryzyko, mało zagrywa piłek po linii, ale za to potrafi minąć rywala w beznadziejnej pozycji, a przede wszystkim jest to uderzenie pewne i na 99,99% wiadomo, że nie wyleci na aut.

Re: Roland Garros 2013

: 29 maja 2013, 23:54
autor: DUN I LOVE
Anula pisze:Osobiście mam odczucie, że znalazł się w nich w dość szczęśliwych dla siebie okolicznościach i wyraźnie przegrał w nich zarówno z Rogerem, jak i Nadalem.
Bo w jednym i w drugim turnieju peakował przed finałem (w jednym i w drugim w 1/4 - w 2009 zagrał moim zdaniem lepiej przeciwko Davydence niż przeciwko Nadalowi, gdzie też był świetny) - równie dobrze można napisać, że w tych szczęśliwych dla siebie okolicznościach pewnie pokonał zarówno Rafaela, jak i Rogera. Jest to tylko gdybanie, ale wydaje mi się, że gdyby w finale potrafił zaprezentować formę z 1/4, to zarówno Fed w 2009, jak i Nadal w 2010 (na RG był wprawdzie mocny, ale do ruszenia - jego forma zdecydowanie progresowała na Wimbledon i przede wszystkim USO) byliby w poważnych tarapatach, a tak nawiązał tylko do swego rodzaju dramatu Magnusa Normana.

Nie jestem też przekonany, czy taki Verdasco potrafiłby uderzyć pojedynczy fh mocniej od del Potro - ten łupał niemiłosiernie, ale cząstkowe zagrania z prawej miał nieprawdopodobne (vide piłka na 1-1 w 4. secie finału USO09). Pamiętam jak dziś, jak bardzo opadła mi wtedy szczęka.

Jonathan, tak się składa, że Robpal wybrał oglądanie zawodników z poziomu trybun RG od dyskusji z Tobą. W mojej ocenie jedyny słuszny wybór. :)

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 0:04
autor: Robertinho
jonathan pisze:
Robertinho pisze:Jutro mnie nie ma, nie możesz chwilę poczekać? :P
Ciebie tam akurat nie będę potrzebował. Niech inny moderator lepiej poprawi chwyt, bo zacznie słabnąć. Chociaż ewidentnie widzę, że mój powrót nieco go stłamsił.
Obawiam się, że "inny moderator" też jutro jest zajęty. Swoją drogą, widzę na forum powszechny strach przez wymienianiem nicka Robpala, prawie taki, jak nazwiska jego idola. :D

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 0:04
autor: robpal
Robertinho pisze:Swoją drogą, widzę na forum powszechny strach przez wymienianiem nicka Robpala, prawie taki, jak nazwiska jego idola. :D
Aura zastraszenia to potężna rzecz :faja:

Zostaje na jutro w takim razie Wujcio, ale on w pierwszym turnieju po powrocie jeszcze nie jest w pełni formy...

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 0:07
autor: DUN I LOVE
Jutro Dziś 38-2.

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 0:08
autor: przemusiowa
Panowie, już nie ściemniajcie, na pewno będzie Was ciekawić co się stanie :D

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 0:08
autor: Jacques D.
przemusiowa pisze: Jacques D. podziwiam Twoją tenisową wiedzę ;)
Jeśli to nie ironia, to dziękuję. :D
DUN I LOVE pisze:Bo w jednym i w drugim turnieju peakował przed finałem (w jednym i w drugim w 1/4 - w 2009 zagrał moim zdaniem lepiej przeciwko Davydence niż przeciwko Nadalowi, gdzie też był świetny) - równie dobrze można napisać, że w tych szczęśliwych dla siebie okolicznościach pewnie pokonał zarówno Rafaela, jak i Rogera. Jest to tylko gdybanie, ale wydaje mi się, że gdyby w finale potrafił zaprezentować formę z 1/4, to zarówno Fed w 2009, jak i Nadal w 2010 (na RG był wprawdzie mocny, ale do ruszenia - jego forma zdecydowanie progresowała na Wimbledon i przede wszystkim USO) byliby w poważnych tarapatach, a tak nawiązał tylko do swego rodzaju dramatu Magnusa Normana.


To był zawsze problem Robina. We wszystkich dużych turniejach, w których coś osiągnął peakował wyraźnie przed finałem. Tak było na obu RG (powtarzał się układ: świetne 1/8-idealne 1/4-średnie 1/2-słabe F) i na M1000 w Bercy (peak w 1/4 z Roddickiem-1/2 średnio/nieźle-F z Monfilsem przerzeźbiony). Trudno powiedzieć, czy był to problem kondycji czy specyfika gry (trudno utrzymać równy rytm przy tak ekstremalnej grze przez 7 trudnych spotkań). Pewnie kombinacja obu.

RA, z diagnozą najlepszego 2HBH jak najbardziej się zgadzam.

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 0:10
autor: DUN I LOVE
Jacques D. pisze:To był zawsze problem Robina. We wszystkich dużych turniejach, w których coś osiągnął peakował wyraźnie przed finałem. Tak było na obu RG (powtarzał się układ: świetne 1/8-idealne 1/4-średnie 1/2-słabe F) i na M1000 w Bercy (peak w 1/4 z Roddickiem-1/2 średnio/nieźle-F z Monfilsem przerzeźbiony).
Tak też było na USO09, ale wtedy miał pecha niczym Roddick 2 lata wcześniej. :P

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 0:13
autor: robpal
Czy ja wiem, czy to problem?
Gdyby nie peakował w tych ćwiartkach, to by wyleciał z turnieju. Coś za coś.

Odnośnie 2HBH, pewnie, że łatwo wybrać Novaka :D Ale to jest inne zagranie, regularniejsze, zazwyczaj grane wyżej, wygląda dla mnie trochę rzemieślniczo. U (dobrze grającego, ofensywnego) Murraya jest za to ta lekkość, piłka grana tuż po koźle, piękne zejście na nogach, umiejętność niesamowitego przyspieszenia w zasadzie z niczego. Dla mnie to taki trochę federerowski forhend, ale na bekhendzie, momentami zakrawający wręcz o półwoleja. Novak gra lepiej po linii, Murray wg mnie osiąga lepszy kąt i potrafi lepiej zmienić kierunek z tej strony - w przypadku meczów z Nadalem lepiej sprawdza się to pierwsze, z Federerem to drugie (zresztą te bilanse obu z wymienioną dwójką nie biorą się przecież z czapy).

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 0:16
autor: przemusiowa
Jacques D. pisze:Jeśli to nie ironia, to dziękuję. :D
A w życiu ironia! Mówię jak najbardziej poważnie ;)

Widział ktoś mecz Mahut - Tipsarevic? Widziałam tylko początek, więc nie wiem, jak mogę ocenić szanse Verdasco :D

Trochę nudno będzie.

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 0:17
autor: Robertinho
DUN I LOVE pisze:Nie jestem też przekonany, czy taki Verdasco potrafiłby uderzyć pojedynczy fh mocniej od del Potro - ten łupał niemiłosiernie, ale cząstkowe zagrania z prawej miał nieprawdopodobne (vide piłka na 1-1 w 4. secie finału USO09). Pamiętam jak dziś, jak bardzo opadła mi wtedy szczęka.
Absolutnie, Verdasco jednak dość mocno rotuje, jak na mańkuta przystało.

Jeśli idzie o pojedyncze uderzenie, to najmocniej łupnąć potrafi moim zdaniem Monf, on zresztą chyba jest rekordzistą w szybkości forhendu. Del Potro dałabym drugie miejsce. Jeśli idzie o średnią, to dawniej pewnie Gonzo, a teraz to szczerze mówiąc nie wiem.

Myślę, że Gulb ma potencjał, by mieć najwyższą średnią szybkość uderzeń z głębi kortu w całym tourze, oczywiście mam na myśli średnią wszystkich zagrań w wymianach.

Przy okazji muszę wspomnieć, że ogromne wrażenie robi obecny forhend Haasa, w ogóle jak tak patrzę na grę Niemca, to można tylko żałować, że nie jest dekadę młodszy, bo i bekhend też jakby lepszy...

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 0:18
autor: DUN I LOVE
Mam nadzieję, że dojdzie do meczu Paire - Nishikori w 3.rundzie. :)
przemusiowa pisze:Jutro trochę nudno będzie.
Taa, 8 godzin w pracy. :|

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 0:21
autor: Jacques D.
robpal pisze:. U (dobrze grającego, ofensywnego) Murraya jest za to ta lekkość, piłka grana tuż po koźle, umiejętność niesamowitego przyspieszenia w zasadzie z niczego. Dla mnie to taki trochę federerowski forhend, ale na bekhendzie, momentami zakrawający wręcz na półwoleja.
Zawsze mówię, że on ma to po Safinie(ew.Nalbandianie). :D Ale mimo wszystko ja wybieram wciąż Novaka - to jest idealne połączenie stabilności (nie da się ukryć, przeciwko ścisłej czołówce Murray często jej nie ma), agresji i kątów. A ta stabilności w dobie, kiedy trzeba zdominować bardziej Nadala niż Feda liczy się jednak najbardziej. :)

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 1:04
autor: Mario
Robertinho pisze:
DUN I LOVE pisze:Nie jestem też przekonany, czy taki Verdasco potrafiłby uderzyć pojedynczy fh mocniej od del Potro - ten łupał niemiłosiernie, ale cząstkowe zagrania z prawej miał nieprawdopodobne (vide piłka na 1-1 w 4. secie finału USO09). Pamiętam jak dziś, jak bardzo opadła mi wtedy szczęka.
Absolutnie, Verdasco jednak dość mocno rotuje, jak na mańkuta przystało.
Kilkukrotnie widziałem Verdasco uderzającego forehand pod 180km/h (czyli granicę, którą obecnie jest w stanie przekroczyć tylko Monfils). Zwróćcie uwagę panowie, że Hiszpan nie każdą piłkę rotuje tak mocno, a szczególnie w przeszłości zdarzały się płaskie strzały.
przemusiowa pisze:Widział ktoś mecz Mahut - Tipsarevic? Widziałam tylko początek, więc nie wiem, jak mogę ocenić szanse Verdasco :D
Nawet pisałem o nim kilka stron temu. :P Zaskakująco dobrze zagrał Tipsar i jeśli to powtórzy to obecny Dasco wiele więcej gemów od Nicolasa nie chwyci.

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 1:19
autor: jonathan
Rodżer Anderłoter pisze:Murray nie jest pewny w grze ofensywnej ze względu na kwestie słabej wytrzymałości na strychu i kiepskiego radzenia sobie z presją jaka wiąże się z ryzykiem gry ofensywnej ale zdolności ma spore. A babole równie często pod siatką strzela taki Tsonga po prawdzie z innej przyczyny (bardziej kieruje się sercem niż szkiełkiem i okiem) ale nie zmienia to faktu.
Ja myślę, że Murray ma wystarczający potencjał ofensywny. Tyle że z nim jest tak, że on przeważnie stara się grać na tyle dobrze, na ile potrzeba (czasem oczywiście z różnym skutkiem). Jeśli nie znajdzie się ktoś, kto zmusi go do mocniejszej gry, on będzie tylko punktował słabości rywala, nie pokazując przy tym niczego wyszukanego. Ale kiedy Szkot trafi na kogoś z pierwszej czwórki, potrafi zagrać zdecydowanie inaczej. Przede wszystkim stoi w korcie, a nie daleko za linią końcową, i gdy dostaje nieco krótsze piłki, możemy zobaczyć bezwzględnego Andy'ego, który rozprowadza rywali, jak chce. Nie boi się wtedy bardziej płaskich uderzeń, nie nadużywa topspinu tak jak rok temu Djoković i wszystko robi z niesłychaną swobodą. Do dzisiaj pamiętam, jak w półfinale AO 2012 rozstawiał po kątach Novaka. Ja o tamtym dawnym wolno grającym i nudnym Murray'u już po prostu zapomniałem. Od tamtego czasu on urósł co najmniej o klasę. Niech szykuje się na Wimbledon.
robpal pisze:Odnośnie 2HBH, pewnie, że łatwo wybrać Novaka :D Ale to jest inne zagranie, regularniejsze, zazwyczaj grane wyżej, wygląda dla mnie trochę rzemieślniczo. U (dobrze grającego, ofensywnego) Murraya jest za to ta lekkość, piłka grana tuż po koźle, piękne zejście na nogach, umiejętność niesamowitego przyspieszenia w zasadzie z niczego. Dla mnie to taki trochę federerowski forhend, ale na bekhendzie, momentami zakrawający wręcz o półwoleja. Novak gra lepiej po linii, Murray wg mnie osiąga lepszy kąt i potrafi lepiej zmienić kierunek z tej strony - w przypadku meczów z Nadalem lepiej sprawdza się to pierwsze, z Federerem to drugie (zresztą te bilanse obu z wymienioną dwójką nie biorą się przecież z czapy).
Murray gra według mnie z backhandu co najmniej tak dobrze jak Djoković albo i nawet lepiej. Przecież to właśnie on jako pierwszy na świecie zaczął kierować te mocne, płaskie backhandy na forehand Nadala, co było jednym z kluczy do pokonania Rafy. Nie mam wątpliwości, że tutaj Serb wzorował się na Szkocie. Szkoda tylko, że Andy trochę za rzadko wykorzystuje swój BH do gry kątowej, bo tym uderzeniem może pogonić dosłownie każdego - najpierw krosem, a potem po linii. A to przyspieszenie nadawane praktycznie z niczego, o którym piszesz, bierze się ze skrętu tułowia. Taki niepozorny ruch, który Andy wykonuje z olbrzymią łatwością i lekkością.
przemusiowa pisze:Panowie, już nie ściemniajcie, na pewno będzie Was ciekawić co się stanie :D
Może trochę przesadziłem - o wojnie raczej nie ma mowy, ale będzie bardzo smutno, najbardziej mnie.

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 8:27
autor: Shinoda
DUN I LOVE pisze: Taa, 8 godzin w pracy. :|
:facepalm: Nie zazdroszczę. :| Ale i zagrzewam do sumienności. :D

Re: Roland Garros 2013

: 30 maja 2013, 10:36
autor: SebastianK
Czas wreszcie napisać coś o moich faworytach - najpierw o Djokoviciu.

Jak wiadomo, Novak walczy w Paryżu o wygranie RG, zdobycie Karierowego Wielkiego Szlema, a w dłuższej perspektywie nawet Klasycznego. I myślę, że ma na to swoją ostatnią szansę. Co prawda w dwóch ostatnich turniejach mógł stracić trochę pewności siebie, bo przegrywał z tenisistami, nad którymi wcześniej dominował (zwłaszcza Berdychem), ale już kiedyś pisałem, że on musi wyciągnąć wnioski z zeszłego roku i przed FO powinien unikać rozgrywania zbyt wielu meczów z Nadalem, żeby oszczędzić siły. Trzy Mastersy na mączce z występami w finałach to mogłoby być dla niego po prostu za duże obciążenie i na RG znowu nie dałby rady. A tak, stoczył z Rafą jeden pojedynek i go wygrał. Dzięki temu zwycięstwu w Monte Carlo wie, że jeśli powtórzy tamtą dyspozycję, może pokonać Hiszpana. Rok temu przegrywał z Nadalem, bo w podświadomości nie wierzył w pełni w możliwość zwycięstwa. Chociaż nawet mimo tego był dość blisko przejścia do historii i kto wie, czy nie dopadły Rafy, gdyby nie przeszkodziła mu ta druga przerwa na deszcz, bo ten "niezniszczalny" monument wyraźnie słabł wtedy w oczach, a on wszedł w odpowiedni rytm. W każdym razie wydaje mi się, że Serb najbardziej potrzebuje pozytywnego nastawienia. Więc dobrze, że w Mastersach nie naraził się na tę o jedną porażkę za dużo z Hiszpanem tak jak rok temu. Najważniejsze jest przecież RG i to temu turniejowi trzeba podporządkować wszystkie pozostałe. Dzięki tym wpadkom z Dimitrovem i Berdychem będzie wypoczęty i bardziej skoncentrowany. Już więcej nie zlekceważy żadnego rywala. Jestem też ciekaw, co myślał, gdy oglądał te zwycięstwa Nadala w Madrycie i Rzymie. Jedno jest pewne - przyjechał na RG żądny zemsty. Jeśli pokona Hiszpana, to według mnie dla Rafy coś bezpowrotnie się wtedy skończy. Czekam na ten moment od lat i wiem, że Novak mnie nie zawiedzie.
LOL
Wcale ale to wcale nie pomagało Novakovi to, że grali przy małym opadzie i piłki się niżej nie odbijały :) No skąd. Ugrał w tamtym roku tyle ile mógł i to dzięki takiej a nie innej pogodzie a nie wbrew niej.