mtenis.com.pl

Ja od dłuższego czasu przeczuwam powtórkę z poprzednich wielkich turniejów. Znowu jest napinka, znowu jesteśmy lepsi od praktycznie wszystkich, i kto wie czy znowu wszyscy nie będą mądrzy po fakcie.

Ani Irlandia Płn., ani tym bardziej Ukraina to nie są drużyny, które ogolimy na luzie 4-0, będzie walka i zadecydują szczegóły typu czy Lewy wciąż utrzyma skuteczność wykorzystywania sytuacji na nienaturalnym dla siebie poziomie, czy bramkarz wybroni coś ponad stan itp.

Mimo wszystko uważam, że obiektywnie na starcie jest lepiej niż dwa ostatnie Euro. U siebie dramatycznie słaba grupa, porównywalni piłkarze we wszystkich drużynach, ale u nas nie było ani drużyny ani trenera. W 2008 grupa jednak za trudna a i blask Leo powoli gasł. Teraz chyba jednak mamy lepszą drużynę niż w obu poprzednich edycjach, a trener, grupa w Euro coś pomiędzy, no i okoliczności czyli możliwy awans 3 drużyn dają nadzieję, że wyjdziemy z grupy. Nie wiem czemu ale gdybyśmy pierwszy albo ostatni mecz grali z Niemcami, byłbym spokojniejszy.

Ja nie bo byśmy przegrali i morale w dół, a tak szansa zacząć od 3 punktów.

Ale jeżeli nie wygramy z Irlandczykami z Północy to może jeszcze bardziej pójść w dół, niż po wkalkulowanej pewnie wtopie z Niemcami.

Dlatego się cieszę że jest to Irlandia a nie ktoś mocniejszy. Niemców dałbym na koniec, no ale są drudzy i trzeba to przyjąć na klatkę.

Porażka z Irlandią sprawia że mogą się pakować. Na poprawkę dostają baty od Niemców i rozbici wychodzą na Ukrainę.

Okay. Pogadamy 12 czerwca.

I oto mi chodziło, drugi mecz z nimi jest najgorszy. Nie będą jeszcze pewni awansu. Więc pewnie nas sklepią. W pierwszym również, ale mamy się jeszcze teoretycznie na kim się odkuć. W trzecim gdy już są pewni awansu z pierwszego miejsca mogliby dać nam ten brakujący punkcik, czy nawet trzy. A tak? Remis z Irlandią, wtopa z Niemcami i z Ukrainą może nie honor, ale z nożem na gardle, bo z dwoma punktami w tym systemie to jeszcze nikt z grupy nie wyszedł.

Prawdziwy test przed nami. Ta cała podjarka jest trochę denerwująca, bo zespół niczego jeszcze nie osiągnął. W naprawdę przeciętnym stylu wyszliśmy z grupy, z której wyjść było łatwiej niż kiedykolwiek (przy 16 miejscach jak dotychczas pewnie byśmy przegrali w barażach) i poważne granie o charakterze [dotychczas] eliminacyjnym przyjdzie w grupie. Dopiero teraz tak naprawdę wyjdzie wartość naszej kadry, a nie na bazie pojedynczego meczu z Niemcami.

Ja to miałem sen że przegraliśmy 1:3 z Irlandią, cóż za bzdura. Niemniej jednak pojawiły się pierwsze nerwy i lekka niepewność jak to będzie, człowiek ma w pamięci te trzy ostatnie turnieje i gdzieś tam zapala się czerwona lampka czy i tym razem nie będzie tak samo? Przed Euro, ostatni dzwonek jutrzejszy sparing z Litwą w Krakowie, oby zwycięski i ruszamy. Pozostał tydzień.

Bardzo jestem ciekaw, co usłyszymy mądrego po tym meczu? 55 minut, a oni mi nie są w stanie poważnie zagrozić bramce Litwy.

Fantastyczny mecz naszych orłów, wyjście z grupy to już tylko formalność. Na kogo nie wpadniemy w 1/8 to będziemy faworytami. A tak na serio to żenada, nie wiem co z nimi jest ale ruszali się dzisiaj jak muchy w smole, moje zapały zostały dzisiaj mocno ale to bardzo mocno ostudzone....

A po co to się szarpać i umierać za Litwę?

+1.

Najważniejsze w takich sparingach to nic sobie nie zrobić.

No ale to drugi mecz z rzędu w którym gramy piach, ja rozumiem że to sparing i nie chcą grać na 100% ale wypadałoby chociaż troszkę podkręcić tempo i coś popróbować. Po meczu z Holandią byłem spokojny, teraz nie jestem...

A ile w Europie jest słabszych reprezentacji niż Litwa? Mniej więcej 5. Graliśmy z Nimi z jednego powodu. Żeby postrzelać, złapać chemię w ataku, a tymczasem mamy 0:0 i jeden strzał celny.

Wyspy Owcze.
San Marino.
Malta.
Gibraltar.
Azerbejdżan.

Mario pisze:+1.

Najważniejsze w takich sparingach to nic sobie nie zrobić.

To po co w ogóle je organizować? Lepiej siedzieć w hotelu i grać w karty, tam też się nic nie powinno stać.

Lleyton pisze:Wyspy Owcze.
San Marino.
Malta.
Gibraltar.
Azerbejdżan.

San Marino
Gibraltar
Malta
Andora
Lichtenstein

Wyspy Owcze czy Luksemburg umieścił bym na tej samej półce.

A Azerów nie? Pamiętam jak kiedyś wygraliśmy z nimi bardzo wysoko i nawet Rasiak strzelił.