DUN I LOVE pisze:Nie chciałem znowu marudzić, bo boję się kolejnej kwalifikacji mojego zachowania do tych, niegodny oddanego kibica tenisa.
To nie marudzenie, to kwestia faktów i opinii, z którymi ciężko polemizować.
Zaplecze wygląda na ten moment tak, że jest Delpo, który od US Open 2009 tylko raz w szlemie, na Wimbledonie w tym roku, zagrał na maksimum swoich możliwości, Ferrer i Berdych, którzy nigdy nie mieli potencjału na wygraną w szlemach, a potem to już Gasquet i Wawrinka, a jeszcze potem Nishikori i Raonic. Jak jeszcze weźmiemy pod uwagę przegrane Janowicza, Dimitrowa, Paire'a, Agassiego z Japonii - którzy są tą alternatywą dla zaplecza, przynajmniej w powszechnej opinii - to żałośnie to zaczyna wyglądać. I już nie chodzi o kształt obecnego tenisa, Murraya, Djokovica (to swoją drogą), po prostu fajnie by było, gdyby najtrudniejszym przeciwnikiem Djokovica do 1/4 nie był Granollers, a Murraya - Seppi. Jeszcze Blake zakończył karierę w dosyć lekkomyślnej atmosferze, brak dobrych meczów w męskim turnieju - ten US Open jak dotychczas jest naprawdę frustrujący.
Mam nadzieję, że tak nie będzie, ale wydaje mi się, że ten turniej może pokazać wszystko, co irytuje w obecnym ATP. Po trzech dniach odechciało mi się oglądać.
