mtenis.com.pl

Dużo racji ma Hank, ale z drugiej strony jak postawię się w sytuacji kadrowiczów, to jednak bliżej mi do wpisu Mario i COA. Każdy pewnie miał w głowie wyjazd do Francji, był pewnie podniecony zbliżającym się Euro. Grać trzeba, ale w takiej sytuacji człowiek pewnie myśli tylko o tym, żeby w jednym kawałku wsiąść do samolotu.

Zobaczymy.

Azerowie są bardzo niewygodni u siebie, gdzie potrafili choćby urwać punkty Chorwacji. Mają kilku naturalizowanych Brazylijczyków w składzie, raczej mocniejsza ekipa.

COA pisze:A po co to się szarpać i umierać za Litwę?

A to trzeba szarpać i umierać na boisku, żeby na spokoju ograć Litwinów? Mecz marny, a błędy w obronie dziwaczne. Strach pomyśleć co będzie gdy na dystansie turnieju Nawałka będzie musiał skorzystać z głębi składu.

Presji, niewspółmiernej do potencjału tej drużyny, polskim piłkarzom współczuję, zwłaszcza, że dla wielu to pierwszy turniej rangi mistrzowskiej.

Kolejny turniej przed nami a oni znowu wyglądają na zajechanych. Trochę to martwi w kontekście co człowiek widział w tym wieku w wykonaniu naszych na docelowej imprezie. Pocieszam się tym, że kadra Górskiego w 74 też zbierała baty tuż przed startem MŚ. Tyle, że nawet ja tego nie pamiętam. Dobrze że Nawałka pamięta, choć z autopsji nie zna.

Co innego dostawać baty i się starać, a zupełnie czym innym jest przejść obok meczu z takim rywalem. Równie dobrze mogli nie grać tych sparingów.

Grecy przegrali z nami 0-1 tuż przed Euro2004, więc nie przesądzajmy.

Pamiętam. Tyle że oni robią całe życie autobus i albo się uda i coś ugrają albo wylatują we wczesnej fazie. No jakoś nie widzę naszej reprezentacji grającej tym stylem. Po za tym Grecja zawsze walczy do końca, a zauważyłem że jak nam wynik nie idzie to poddajemy się i morale spadają.

lake pisze:Kolejny turniej przed nami a oni znowu wyglądają na zajechanych. Trochę to martwi w kontekście co człowiek widział w tym wieku w wykonaniu naszych na docelowej imprezie. Pocieszam się tym, że kadra Górskiego w 74 też zbierała baty tuż przed startem MŚ. Tyle, że nawet ja tego nie pamiętam. Dobrze że Nawałka pamięta, choć z autopsji nie zna.

Po 15 minutach meczu z Irlandią Płn. wiedziałem, że na szczęście się pomyliłem. Owszem rywal nie powalał, ale na mecz wyszła zupełnie inna drużyna niż w ostatnich sparingach. Nie mam na myśli składu rzecz jasna, ale poziom zaangażowania, przygotowanie fizyczne i mentalne. Jak już wspominałem daleko mi do spustów, ale umiarkowany optymizm czemu nie. Po raz pierwszy w tym wieku padlina z czerwcowych meczów kontrolnych nie powtórzyła się parę dni później.

Za dwa dni kluczowy mecz w kontekście awansu z grupy i być może dalszego rozstawienia w turnieju. Do tego niezwykle prestiżowy.
Mamy wątek główny ME, ale może warto tutaj pokusić się o analizę naszych szans w starciu z Niemcami, składu w jakim powinniśmy zagrać, ocenę meczu z Irlandią, etc.
Chętnych zapraszam do dyskusji.

A co tu analizować? Przeciwnik jest dwie klasy lepszy i tylko wyjątkowa nieskuteczność możne nas uchronić przed porażką.

I podobno to ja zaliczam się do tych co mają wywalone. To może nie oglądaj?
W Warszawie ok, ale we Frankfurcie wjechali nam dwa razy prawą stroną gdzie stał rezerwowy w BVB świeżo po urazie Piszczek. Mecz zdawał się rozstrzygnięty, a mimo to mogli mieć cieplutko w drugiej połowie. Wystarczyło żeby Lewy w 44' lepiej ustawił celownik.

Formuła rozgrywek może sprawić że zobaczymy jutro Niemców w formie festynowej. Jeśli tak będzie, to nasi na to przystaną i skończy się nudnym remisem.

Oby.

Przegramy to, niestety.

Hankmoody pisze:Formuła rozgrywek może sprawić że zobaczymy jutro Niemców w formie festynowej. Jeśli tak będzie, to nasi na to przystaną i skończy się nudnym remisem.

Akurat w tym przypadku formuła rozgrywek nie ma tu znaczenia jeżeli piszesz o 24 drużynach. Gdyby było 16 drużyn też forma festynowa możliwa. Remis z nami i tak im daje niemal pewne pierwsze miejsce. Trudno sobie wyobrazić, że nie wygrają z Irlandią albo że pokonają ją niżej niż my Ukrainę. No chyba że chodzi Ci o rundę grupową w ogóle. Drugi mecz mają ostatnio najsłabszy więc szansa jakaś tam istnieje.
Szczęsny nie zagra. Fabiański da radę? A może Boruc?

Fabian to nie jest wożący się farciarz jak Szczęsny, więc na przetrwanie z czystym kontem 20 celnych strzałów bym nie liczył. Potrzebny jest świetny mecz całego zespołu i średni rywali, żeby coś z tego było.

Lepiej Fabiański niech broni. Jak dla mnie to zagrają z nami na pełnej mocy i nie ma mowy tu o jakimś odpuszczaniu, z Irlandią mogą sobie na to pozwolić ale nie z nami. Pierwsza bramka ustawi mecz a potem to już standardowo, chciałbym się mylić i fajnie gdybyśmy chociaż to oczko urwali. Ciekawe też jak wysoko Ukraina wygra z Irlandią?

Fabian to Fabian wyżej pewnego pułapu nie wskoczy. Zaraz się okażę że to Boruc powinien zagrać, on akurat potrafi zagrać kapitalny mecz. Ale nie sądzę żeby Nawałka aż tak zaryzykował. Równie dobrze może odwalić Szczęsnego z meczu z Grecją. A poza tym pogrzebałby na dobre Fabiana degradując go od trzeciego bramkarza, który w perspektywie kolejnych meczy może być przydatny.
Ukraina powinna wygrać wyżej niż my, bo Irole muszą się otworzyć. Inaczej nie mają po co do kraju wracać. Ale niespodzianka mnie wcale nie zdziwi.

Oczywiście że bronić musi Fabian, po prostu nie liczyłbym na cud w bramce, na jaki stać Szczęsnego. Imo Łukasz jest lepszym zawodnikiem, ale nie ma tej aury, tej bezczelności. Na razie boję się o środek obrony.

Lepszym niż Szczęsny, lepszym niż Boruc czy both? Bo co do aury to ustępuje obu.
Pazdan.. Ale kto za niego? Salamon nie zgrany, Cionek nadawał się tylko na Irlandię. Jędza do środka i Warzywniak na lewą obronę? 3-5-2 raczej nie zagramy. Albo jeszcze lepiej za Kapustkę Grosik, za Pazdana Jędza, a za Jędze na LO... Kapustka

Powtórzę po wszystkich ekspertach, akurat kontuzja na pozycji bramkarza jest jedyną kontuzją kluczowego zawodnika, którą nie ma co się martwić. Szczęsny, Fabiański, Boruc - każdy z nich może stanąć między słupkami i wielkiej różnicy jakościowej nie będzie.