mtenis.com.pl

Barty pisze:Podobnie jak jonek uważam, że luz mentalny jest kluczem w obecnych pojedynkach z Nadalem. Dodać do tego można odpowiednią taktykę i mecz jest na rakiecie Rogera, który fizycznie wciąż daje radę.

Wtedy jeden z przedmeczowych niby-argumentów na rzecz Nadala, czyli wolniejszy kort, też nie ma żadnego znaczenia.

Jak blisko swojego szczytu można być w jednym meczu w wieku 35 lat... Widziałem tu kilka wpisów o jakimś szoku. Tak jakby Federer mógł już czymkolwiek w ogóle zaskakiwać. Nie pamiętam, czy kiedyś to pisałem, ale według mnie Roger z najlepszych meczów po 30-stce niejednokrotnie pokonałby swoje alter ego z lat 2004-2007.

Federer 11-10 poza mączką. Pierwszy raz od edycji 2001 numery jeden i dwa mogą przed ćwierćfinałami obrać kierunek Miami.

DUN I LOVE pisze:

Damian pisze:Miałem wywalone po Australii, ale teraz to i o Paryżu zacząłem myśleć.

Bez jaj. Równie dobrze może w piątek go Nick wyserwować. Jest świetnie, ale aż tak nie wybiegajmy. To dopiero ćwiartka Indian Wells.

Australia dwa miesiące temu była tak samo (nie)prawdopodobna co w tej chwili Paryż.
Gorzej będzie taką dyspozycje utrzymać i tutaj mam największe obawy. A to co się wydarzy w piątek chyba nie ma większego znaczenia na to co się wydarzy później.

Wrzucam meczową i idę zażyć trochę snu. Do przeczytania rano!

W tej chwili na Tennis Channel Federer pieje z zachwytu nad swoim backhandem (mówi, że kluczem do wchodzenia w kort podczas wymian jest to, że zagrywa bardziej płasko z returnu backhandowego), a nawet 21. urodzinami Mary Carillo.

DUN I LOVE pisze:Chyba trochę zaczyna denerwować Novaka Gyros. Pozwala sobie za dużo.

Nie podoba mi się ten arogancki sposób bycia Kyrgiosa. Z Madrytu 2015 też pamiętam takie obrazki. Na przykład odwrócił się, nie czekając wcale, czy Federer dobiegnie do skróta. Tak 'bezczelni' w tenisie mogą być bardzo nieliczni. Jak chodzi o Indian Wells, to jeszcze kilka lat temu byłbym pewny, że Roger pokaże młodej strzelbie miejsce w szeregu, bo wtedy była to jego specjalność, i niech tym razem również tak będzie. Nie chce mi się czytać o sukcesach Kyrgiosa, zmianach warty itp.

Dzielny Nishioka po dwukrotnym niewyserwowaniu meczu był w decydującej rozgrywce niczym Japończycy na Okinawie w 1945.

Ta meczowa to już było ostateczne zgnojenie, nawet nie ma co odpalać skrótów. Fajnie, że Rog u schyłku może chociaż w drobnej mierze powetować sobie wszystkie bolesne klęski z Nadalem. Cieszy mnie również to, że moja osobista prognoza sprzed kilku lat póki co się sprawdza : gdy obaj się zestarzeli, to tenis Hiszpana stracił nieporównywalnie więcej i tutaj wypatrywałem szansy na jakiś mikrozwrot w rywalizacji. Dziadzia swoje zrobił, teraz może bez żalu lecieć z Kyrgiosem i niech w końcu ktoś młodszy capnie Mastersa.

Nadal może nauczony doświadczeniem z finału AO nie wziął na koniec nawet challengu. Rzeczywiście mina świadczy, że musiał być w lekkim szoku. Wszystko działo się z zastraszającą szybkością. Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy Rafa zregenerował się na finał AO, to już dzisiaj nie ma żadnych wymówek i Federer niepodważalnie wyegzekwował przewagę swoich najlepszych walorów. Śmiertelnie jest niebezpieczny w pierwszych uderzeniach po serwisie i returnie. Strzałem w dziesiątkę okazuje się skracanie dystansu do returnu, by serwis Nadala nie zdążył zbyt wysoko odskoczyć (ciekawe co będzie z samprasowskimi drugimi serwisami Kyrgiosa). Z kolei forehand RN może już nie tak destrukcyjny, ale nie sądziłem, że Federer będzie w stanie grać bh tak szybko i płasko. Zero wdawania się w grę Nadala, co zajmowało czas, przedłużało wymiany i dawało kiedyś więcej zwrotów akcji. Naprawdę imponujące, jaki dystans do swojej gry złapał pod koniec kariery Federer.

Chętnie przekonałbym się, co by było, gdyby Federer od początku rywalizacji z Nadalem dysponował tak dobrym backhandem. Chociaż może Nadal razem z Tonim wymyśliliby coś innego.

To nie można było tak 10 lat temu. Trzeba było poczekać, aż przerzedzi się hiszpańska czupryna .

Bekhend, return i serwis załatwiły robotę. Rafa co najwyżej mógł bezradnie kręcić głową i odprowadzać piłki smutnym wzrokiem. Widać jak dużo dało zwycięstwo w AO. Roger wychodzi na mecz jak po swoje, dyktuje warunki gry, a Rafę stać jedynie na ciągłe granie do bekhendu, które już nie przynosi rezultatu. Niesamowite jest to, że prawie 36-letni zawodnik jest w stanie grać jak za najlepszych czasów ze swoim wiecznym prześladowcą. A niech występuje do 40-tki skoro jak widać czas obchodzi się z nim tak łaskawie.

Jak te piłki były takie jak ta meczowa to niezły fart. Graty.

Jeszcze się okaże, że piąty set AO odwrócił losy tej rywalizacji i skończy się na jakimś 25-20 Rafa.
Ciekawe czy Rafa ma już pełne gacie jak z Djokiem.

Ładnie ustawiają ten sezon pod Rogera. Kyrgios odpalił Djoka i pewnie znów po takim zwycięstwie w następnym meczu się zbłaźni.


PS. Patrze na skrót, przecież to typowe nie zwalnianie ręki, strzał a'la punkt albo nic. 100% ryzyka. Dziś się udało.

A już miałem przygotowaną solidną odę do Gyrosa, a tu by się wypadało odnieść do pięciu stron odmiennych stanów świadomości. Na szczęście jednak, nie tylko Federer już niczego nie musi. Obiektywnie byłoby oczywiście lepiej, gdyby w piątek wygrał Nick, także dobrze, że nie będę oglądać i mieć dylematu.

Wymęczył Stan, trochę szkoda Nishioki.

Przyznam szczerze, że ten Federer z podwędzonym momentami od Ljubicicia kickiem przy drugim serwisie oraz świetnym, ostrym bh i returnem robi na mnie pewne wrażenie.

Nawet na Tobie?

Trzeba Ivanowi oddać, że działa - nawet jeżeli jest to spijanie śmietanki nie wiem po czym/kim.

Ja razem trenowali 12 lat temu, to z wypowiedzi można było raczej wywnioskować, że to Ljubo się uczy od Feda, co zresztą byłoby dość logiczne, ale dobra, nie czepiajmy się.

Forma, forma i jeszcze raz forma. Czyli jednak przede wszystkim zdrowie i motywacja. Djokovic też miał dobrze grać "dzięki Beckerowi", jak mu się posypał cały tenis, to z gry przy sieci i serwisu zostały zgliszcza.

Ale przecież ja nie mówię o uczeniu nowej techniki, bo tu nikt już nie ma RF czego uczyć, tylko o wykorzystywaniu najsłuszniejszego rozwiązania taktycznego w danej sytuacji. Tu niestety tak różowo nie było i to wygląda w ostatnich miesiącach świetnie.

A propos "wyglądania", tak powinien był wyglądać każdy ich mecz poza cegłą.

Nie mówię "nie", ale jednak obecnie zadanie jest prostsze, niż było w latach 2005-14.

Z tym "powinien", to bym się tak nie rozpędzał. W porównaniu z takim Wimbledonem 2008, to jest popierdółka, a nie Nadal i nie mówię tylko o poziomie napompowania...

Return na *4-1 w pierwszym.

Robertinho pisze: Z tym "powinien", to bym się tak nie rozpędzał. W porównaniu z takim Wimbledonem 2008, to jest popierdółka, a nie Nadal i nie mówię tylko o poziomie napompowania...

Prawda.

BNP PARIBAS OPEN



Indian Wells - wyniki IV rundy:

[21] Pablo Carreno Busta (ESP) d. [Q] Dusan Lajović (SRB) 6-4 7-6(5)
[27] Pablo Cuevas (URU) d. [11] David Goffin (BEL) 6-3 3-6 6-3
[3] Stan Wawrinka (SUI) d. [LL] Yoshihito Nishioka (JPN) 3-6 6-3 7-6(4)
[8] Dominic Thiem (AUT) d. [10] Gael Monfils (FRA) 6-3 6-2

[17] Jack Sock (USA) d. Malek Jaziri (TUN) 4-6 7-6(1) 7-5
[4] Kei Nishikori (JPN) d. Donald Young (USA) 6-2 6-4
[9] Roger Federer (SUI) d. [5] Rafael Nadal (ESP) 6-3 6-2
[15] Nick Kyrgios (AUS) d. [2] Novak Djoković (SRB) 6-4 7-6(3)

BNP PARIBAS OPEN



Indian Wells - ćwierćfinały:

[21] Pablo Carreno Busta (ESP) vs [27] Pablo Cuevas (URU)
[3] Stan Wawrinka (SUI) vs [8] Dominic Thiem (AUT)

[17] Jack Sock (USA) vs [4] Kei Nishikori (JPN)
[9] Roger Federer (SUI) vs [15] Nick Kyrgios (AUS)

Rafa: Nadal: 'I Didn't Have The Answer For His Returns'