mtenis.com.pl

Pierwszy raz Seba osiąga R16 w M-1000.

Kolejny kosmetyczny skok w rankingu. Ładnie idzie.

Kiedy ostatnio gospodarze mieli czterech swoich w R16?

DUN I LOVE pisze: ↑29 mar 2021, 23:18 Nie wiem co tam się działo, ale Korda 63 60. Trening.

Dla jednego trening, dla drugiego wielka obsuwa. Może miał Osetyniec problemy fizyczne? Nie bez znaczenia jest też fakt, że jest tu sam (nie licząc kolegów z reprezentacji). Jego trener nie dostał wizy amerykańskiej.

Mario pisze: ↑29 mar 2021, 23:37 Kiedy ostatnio gospodarze mieli czterech swoich w R16?

A mogą sobie mieć. W finale i tak będą Rosjanie - nie ten, to inny. Nie taki to owaki.

A propos, niektórzy sobie heheszkują z cierpienia Dimy

Mario pisze: ↑29 mar 2021, 23:37 Kiedy ostatnio gospodarze mieli czterech swoich w R16?

2004 (Agassi, Todd Martin, Roddick, Spadea).

W 2017 mieli 3: Sock, Donaldson (grali przeciwko sobie na tym etapie) i Donek Young.

Grzesznik pisze: ↑29 mar 2021, 23:44A mogą sobie mieć. W finale i tak będą Rosjanie - nie ten, to inny. Nie taki to owaki.

Jak zapytam, ile masz lat, to odpowiesz, że to nieważne, bo i tak w końcu umrzesz?

xDDD

Polskie okno ponownie jutro:

Nosz ku*wa. Pewnie nie dadzą meczów Sinnera z Finem i Daniła z Pachołem. Lipa.

Mario pisze: ↑30 mar 2021, 0:03

Grzesznik pisze: ↑29 mar 2021, 23:44A mogą sobie mieć. W finale i tak będą Rosjanie - nie ten, to inny. Nie taki to owaki.

Jak zapytam, ile masz lat, to odpowiesz, że to nieważne, bo i tak w końcu umrzesz?

Zła paralela. W jednym przypadku chodzi o ten sam podmiot (ja i ja)- w drugim o zupełnie różne (Amerykanie, Rosjanie, a to jeszcze są elementy różnych zbiorów - R16 i finał)

To mi się podoba !
Debiutujący jako para Arevalo / Tecau pokonali absolutną "jedynkę", dominatorów debla od jakiegoś czasu, parę Cabal /Farah i to w dwóch setach (dwóch tiebreakach)
W 1. secie Kolumbijczycy się sfrajerzyli w ostatnim momencie - podawali w tiebreaku na seta i wtedy stracili oba swoje podania dając rywalom setbola, którego ci skwapliwie wykorzystali. W 2.secie wystarczyło jedno mini przełamanie na początku tiebreaka.
Żelazny faworyt OUT.


PS. Szkoda, że debiutujący w nowej parze Kubot nie miał takiej przygody. Zresztą jego były partner Żyrafa też zalicza doły.

Teraz stara młoda para zawalczy o półfinał z parą brytyjską, która właśnie wyeliminowała Brytyjczyka
(Murraya z Soaresem). Skupski gra w debla na poważnie a Evans jest out z singla (Foe !) i zrobi wszystko by wyjechać z Miami z tarczą. W poprzedniej rundzie była walka. W następnej też się nieźle szykuje.

Nie muszę chyba dodawać, że para doraźna (z tzw, do-skoku w bok) Isner-Fritz po dwóch spokojnych setach grzecznościowo pozwolili awansować właściwym deblistom /faworytom, Mektić/Pavić (ntb chorwacka para olimpijska).
Isner i Fritz mają przecież zaraz swoje mecze. Te poważne.

Grzesznik pisze: ↑30 mar 2021, 0:42Zła paralela. W jednym przypadku chodzi o ten sam podmiot (ja i ja)- w drugim o zupełnie różne (Amerykanie, Rosjanie, a to jeszcze są elementy różnych zbiorów - R16 i finał)

Dobra, bo miała ukazać jak bezsensowna była Twoja odpowiedź na mój wpis i swój cel spełniła. Zgodność podmiotowa jest nieistotna.

Sonego już w IV rundzie i chyba zagra tam z Grekiem (przynajmniej ten po pierwszych 10 minutach robi o niebo lepsze wrażenie od Kei'a).

Mario pisze: ↑30 mar 2021, 1:23

Grzesznik pisze: ↑30 mar 2021, 0:42Zła paralela. W jednym przypadku chodzi o ten sam podmiot (ja i ja)- w drugim o zupełnie różne (Amerykanie, Rosjanie, a to jeszcze są elementy różnych zbiorów - R16 i finał)

Dobra, bo miała ukazać jak bezsensowna była Twoja odpowiedź na mój wpis i swój cel spełniła. Zgodność podmiotowa jest nieistotna.

Zostaniemy więc przy swoim. Ja mam swoje zdanie i z nim się zgadzam.

I to najważniejsze, gdybyś się z nim nie zgadzał, mielibyśmy mały problem.

Robi co chce Tsitsipas na razie, chyba zgodnie z planem.

Set Grecja. Jeszcze chwilę posiedzę, ale nie wygląda na to, by miał tu być nagły zwrot akcji.

DUN I LOVE pisze: ↑30 mar 2021, 1:51 ...nie wygląda na to, by miał tu być nagły zwrot akcji.

he he, a w drugim secie Nishikori prowadzi 3:0 i 4:1
(ale po wielkich trudach, z trudem utrzymał swoje podania, broniąc kilku BP)

Ośmieszyłem się.

Decider.