Strona 34 z 37
Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:00
autor: DUN I LOVE
No dajcie spokój.
Gramy, 6-3*!
Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:01
autor: Saboteur
Mecz roku! Jeeeeest!!!
Tąpnięte z Htc Wildfire S
Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:02
autor: DUN I LOVE
Takich finałów 250 sobie życzę. Świetni byli obaj.
Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:06
autor: Jacques D.
Ojjj Janko, znów to zawaliłeś. Było do wygrania w TB, te 2 punkty przy swoim serwisie w TB zdecydowanie zbyt ryzykownie, za bardzo przy liniach a za mało kątowo. I kolejny finał w...
Z tego Raonicia okropny drewniak, ale serwis ma na tyle chory, że reszta to już zazwyczaj najczystsza formalność, więc po co on ma wiele więcej umieć? Wielkim zawodnikiem nigdy nie będze, ale krwi może napsuć w zasadzie każdemu.
Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:08
autor: Bizon
Niestety mecz zacząłem oglądać od stanu 6:5 w trzecim. Rozumiem że po drodze nie było żadnego breaka?

Drugi tytuł w wieku 21 lat to duży sukces biorąc pod uwagę obecne realia tenisowe. Raonicowi wróżę jeszcze wiele tytułów ATP. Już w tym momencie, gdy osiągnie świetną formę serwisową będzie ciężkim rywalem, nawet dla czołówki.
Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:09
autor: DUN I LOVE
Bizon pisze:Rozumiem że po drodze nie było żadnego breaka?

Proste.

Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:10
autor: Alan
Zasmuciłem się że tak to się skończyło, ale cóż taki jest sport. Brawo dla Milosa. Ciężko zapracował na tytuł

Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:11
autor: DUN I LOVE
Alan pisze:Zasmuciłem się że tak to się skończyło, ale cóż taki jest sport. Brawo dla Milosa. Ciężko zapracował na tytuł

Alan, wpadaj częściej.

Fajnie się oglądało.

Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:19
autor: Alan
DUN I LOVE pisze:
Alan, wpadaj częściej.

Fajnie się oglądało.

Tak zrobię, ale mecze Tipsara dla własnego dobra zacznę odpuszczać, bo kibicowanie temu człowiekowi to przeklęte zajęcie jest. Chociaż Wy Federaści wcale dużo lżej nie macie

Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:19
autor: Bizon
Tak sobie kojarzyłem że Tipsarevic jest w tourze jednym ze specjalistów w przegrywaniu finałów na szczeblu ATP, jednak jak tak patrzę tragedii nie ma. Dwie wygrane i sześć porażek, w porównaniu do Nieminena to wygląda to całkiem przyzwoicie.
Tak przy okazji pytanie za 100 punktów do statystyków, czy jest ktoś w historii tenisa, kto wygrał chociaż jeden turniej ATP i ma gorsze ratio od Fina (1 zwycięstwo/10 porażek)? Ponadto Jarrko ma fajną passę, przez 6 lat z rzędu przegrywa jeden finał ATP. Passa wciąż trwa, sezon 2012 dopiero się rozpoczął, może będzie Nieminen kontynuował tradycję

Szkoda że nie przegrał finałów w latach 2004 i 2005, wtedy seria trwała by od 2001 roku
Sorki za offtopa

Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:27
autor: DUN I LOVE
Bizon pisze:Tak przy okazji pytanie za 100 punktów do statystyków, czy jest ktoś w historii tenisa, kto wygrał chociaż jeden turniej ATP i ma gorsze ratio od Fina (1 zwycięstwo/10 porażek)?
Poniżej profil Pana, który do pewnego momentu mógł równać się do Jarkko. Ciekawe zagadnienie, poszperam.
http://www.atpworldtour.com/Tennis/Play ... .aspx?t=tf
Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:31
autor: robpal
Jacques D. pisze:Wielkim zawodnikiem nigdy nie będze, ale krwi może napsuć w zasadzie każdemu.
Na takiej grze może kosić turniej za turniejem, zwłaszcza te trochę słabiej obsadzone. A że jest (na oko) jeszcze daleki od szczytu swoich możliwości fizyczno-tenisowych i głowę ma bardzo mocną, spokojnie może liczyć na miejsce w Top 10. Pewnie jutro by awansował w te okolice, gdyby nie biodro
Milos powinien jutro znaleźć się na 25. pozycji rankingowej. To znaczy, że podczas AO w R32 ominie Top 8 (nie gra Cilić) i istnieje niemała szansa na obronienie punktów za rok ubiegły. No i Kanadyjczyk jest jedynym tenisistą urodzonym po 1989 roku, który w ogóle ma jakieś tytuły na koncie. Już z tego prowizorycznego powodu warto na niego mieć oko

Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:46
autor: Joao
Raonić nie jest takie drewno jak się wydaje. Wolę go niż Soderlinga czy Berdycha. Top 10 w tym roku, top 5 w następnym, w 2015 lider rankingu

.
Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:57
autor: Shinoda
DUN I LOVE pisze:Takich finałów 250 sobie życzę. Świetni byli obaj.
Dlaczego tylko w 250?
Zdecydowanie dla mnie najlepszy pojedynek tego tygodnia.

Powiedziałbym że najlepszy jaki oglądałem od czasu kiedy Federer grał w SF USO z Djokoviciem.

Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 16:59
autor: DUN I LOVE
Shinoda pisze:Dlaczego tylko w 250?

Zawsze się można przyczepić, że za mało było ostrej wymiany ciosów, okraszonej zabójczymi winnerami.

Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 17:00
autor: Shinoda
Mówią, że asy to też winnery i to zabójcze, bo ze spidem grubo ponad 200 km/h.
BTW. Od razu po meczu mieli grać finał debla, czyżby Tipsar zrezygnował? Oznaczałoby to walkowera dla Erlicha i Rama...
Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 17:09
autor: DUN I LOVE
Shinoda pisze:BTW. Od razu po meczu mieli grać finał debla, czyżby Tipsar zrezygnował? Oznaczałoby to walkowera dla Erlicha i Rama...
Prawdopodobnie Janko dostał trochę czasu na odpoczynek.
Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 17:18
autor: robpal
Już panowie grają, 2-0 dla pary Paes/Tipsarević.
Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 17:22
autor: DUN I LOVE
Znacznie bardziej ekspresyjna radość niż w San Jose. Kanadyjczyk pokonał w tym tygodniu Almagro i Tipsarevicia, czyli dwóch tenisistów z końca Top-10. To mówi chyba sporo o jego możliwościach.
Re: T1: Brisbane, Doha, Madras (Chennai) 2012
: 08 sty 2012, 17:43
autor: Wujek Toni
Myślę, że w dzisiejszych czasach pokonanie zawodnika z top 10 znacznie straciło swoją wymowę w porównaniu chociażby z latami 90.
Sam fakt znajdowania się w ścisłej czołówki ludzi pokroju Almagro, czy dawniej Verdasco daje sporo do myślenia na temat "silnego zaplecza" dla najlepszych.