mtenis.com.pl

Eleven Sports Network kupiło prawa do pokazywania meczów Bundesligi i 2. Bundesligi. To kolejna europejska liga, którą będzie pokazywał ten nadawca po hiszpańskiej, włoskiej, francuskiej, belgijskiej i szkockiej. Przez osiem lat prawa do ligi niemieckiej posiadał Eurosport.


MATTHIAS SCHRADER/AP

więcej zdjęć
REKLAMA

Telewizja Eleven Sports ogłosiła w czwartek, iż nabyła prawa do pokazywania spotkań niemieckiej Bundesligi.

Na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej informację o pozyskaniu nowych praw ogłosił Danny Menken, dyrektor zarządzający grupy ELEVEN SPORTS.
ZOBACZ TAKŻE

Oficjalnie: GSP wrócił do UFC!

Legia - Ajax. Maciej Dąbrowski w najlepszej jedenastce kolejki w Lidze Europy!

Dookoła Algarve. Kwiatkowski awansował na drugie miejsce
- To najchętniej oglądana zagraniczna liga w Polsce - zaznaczył Menken. - Oglądalność jest porównywalna z polską ekstraklasą - dodał.

Telewizja nabył prawa do Bundesligi na lata 2017 -2021 czyli całe cztery sezony. Spotkania pokazywane będą na wszystkich trzech kanałach stacji (Eleven, Eleven Sports, Eleven Extra).

Świetna oglądalność

W Polsce Bundesligę od roku 2009 pokazywał Eurosport 2 oraz okazjonalnie Eurosport. Nadwaca ten mógł pochwalić się bardzo dobrymi wynikami oglądalności szczególnie meczów, których grali Polacy. Ostatnie listopadowe starcie Borussia Dortmund - Bayern Monachium z udziałem Roberta Lewandowskiego i Łukasza Piszczka obejrzało ponad 800 tys. widzów co było rekordem oglądalności drugiego kanału Eurosportu. Na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Niemczech grają też: Kuba Błaszczykowski (VFL Wolfsburg), Paweł Olkowski (FC Koeln) Rafał Gikiewicz (SC Freiburg) i Eugen Polański (Hoffenheim)

Coraz drożej

Sprzedaż praw do Bundesligi na najbliższe lata w praktyce dobiegła końca.

Ze przetargu na rynek niemiecki liga naszych zachodnich sąsiadów zarobiła około 1,16 mld euro rocznie. To duży wzrost względem ostatniej umowy (628 mln euro). Sprzedaż praw za granicę ma natomiast przynieść łączny zysk rzędu 1,4 mld euro na sezon.

LM. Bayern - Arsenal 5:1. "Arsenal jest przeciętniakiem europejskim, a Bayern to absolutna światowa czołówka"

Niespodzianki nie było w sobotnim spotkaniu 22. kolejki w Monachium, gdzie liderujący w tabeli niemieckiej ekstraklasy Bayern pokonał pewnie Hamburger SV aż 8:0. Jednym z głównych autorów przekonującego zwycięstwa Bawarczyków był Robert Lewandowski, który w spotkaniu uzyskał hat-tricka.
Polski napastnik, który spotkanie na Allianz Arena rozpoczął w wyjściowym składzie Bayernu, na listę strzelców wpisał się już w 24. minucie, wykorzystując rzut karny podyktowany Bawarczykom po faulu Mergima Mavraja na Thomasie Muellerze. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy meczu Lewandowski zdołał dołożyć drugie trafienie na swoje konto, przesądzając o wysokim prowadzeniu Bawarczyków do przerwy 3:0.
Co 28-letni kapitan reprezentacji Polski rozpoczął w pierwszej połowie spotkania, dokończył niespełna 10 minut po zmianie stron, wpisując się po raz trzeci na listę strzelców. I mimo że apetyt Lewandowski miał jeszcze na więcej, szkoleniowiec Bayernu Carlo Ancelotti uznał, że Polak wykonał swoje zadanie na dziś i po godzinie gry ściągnął go z boiska.
Miał rację. Trzy bramki zdobyte w tym meczu w pełni wystarczyły bowiem Lewandowskiemu, by po raz pierwszy od paru miesięcy awansować na pozycję lidera w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców tegorocznego sezonu Bundesligi. Trafienia uzyskane przez niego w starciu z hamburczykami były bowiem kolejno jego 17., 18. i 19. zdobytym od startu sezonu.
Te umożliwiły mu objęcie fotelu lidera w tym szczególnym dla każdego napastnika rankingu, ale pierwszą lokatę Polak dzielić będzie musiał jeszcze przynajmniej do najbliżej kolejki ze snajperem Borussii Dortmund Pierre-Emerickiem Aubameyangiem, który w toczącym się równolegle w sobotnie popołudnie meczu we Fryburgu zaprezentował się niewiele gorzej niż zrobił to Lewandowski w Monachium, zdobywając dwa trafienia na konto Borussii Dortmund w spotkaniu z Freiburgiem i zwiększając zarazem swój bramkowy dorobek do 19. trafień.
W odróżnieniu od Aubameyanga, Lewandowskiemu hat-trick uzyskany w sobotnim spotkaniu pozwolił jednak przesunąć się oczko wyżej również w innym rankingu - najskuteczniejszych napastników Bundesligi wszech czasów. Ze 140 golami uzyskanymi w 216 dotychczasowych meczach na boiskach niemieckiej ekstraklasy Polak okupuje obecnie 17. lokatę w zestawieniu i do pierwszej piętnastki najlepszych snajperów w 54-letniej historii Bundesligi, którą otwiera napastnik Wolfsburga Mario Gomez brakuje mu już zaledwie pięciu trafień.