mtenis.com.pl

Jakie czasy, taki Michael Jordan.

Odczep się od GOAT-a, wczoraj wsadził 25 punktów, najwięcej w tych PO. Istnieje szansa, że w którymś z kolejnych spotkań zbliży się do trzydziestu.

OK.

A jak tam Kevin Durant? Widziałem tylko skróty, a tam wiadomo - co akcja to punkt i wyglądało to na mocarny występ. Typowe scoreboxowe mydlenie oczu czy nawiązał do dawnej formy?

Mario pisze: ↑31 maja 2021, 12:20 Odczep się od GOAT-a, wczoraj wsadził 25 punktów, najwięcej w tych PO. Istnieje szansa, że w którymś z kolejnych spotkań zbliży się do trzydziestu.

To by chyba raz na zawsze zamknęło dyskusję o kozie.

Durant trafiał co chciał, ale trzeba pamiętać, że Boston nie ma na niego pół obrońcy, a obecność Hardena i Irvinga mocno ogranicza opcje podwojeń.

Embiid kontuzja, że grał 11 minut?

Kulfon bez moniki pisze: ↑01 cze 2021, 6:42 Embiid kontuzja, że grał 11 minut?

Tak.

Widzę, że Westbrook nawet w wygranym meczu musi sobie na 3/19 ustrzelić.

No tak, kontuzja Embiida w sporej mierze tłumaczy wygraną Wizards mimo tej żałosnej skuteczności Westbrooka. Dzisiaj Joel przechodzi rezonans.

Przed nami bardzo ważne G5 w kilku starciach. Szkoda, że Mavs oddali momentum, bo w G3 bardzo odskoczyli na początku i mogli dobić rywala, a tak podali rękę i Clips raczej są obecnie faworytami.

Jak Clips znowu dadzą się zaskoczyć, to się wku*wię. Dawać Broda- Leoś w finałach.

Nie wierzę, z ciarkami na rękach oglądałem ten być może indywidualny najlepszy występ w historii sportu (celowa przesada, ale to było coś niezwykłego), ale czterech je*anych idiotów dookoła Dame’a nie zrobiło absolutnie nic by mu pomóc wyłuskać tę grę. Kosmita, niezależnie od wyniku.

A daj spokój, nosz kur, nikt nie ma prawa przestrzelić wsadu w dogrywce takiego meczu. CJ też się nieźle zbłaźnił tym brakiem wyczucia granic parkietu gdy nadzieje były jeszcze całkiem spore. Niestety dość charakterystyczne dla niego jest to deptanie lini, ale jakby nie obchodzi mnie to bo takie błędy eliminuje się na drugiej, góra trzeciej lekcji basketu.

Suns - jeszcze jeden !

Ależ żenujące było to nabijanie punktów LeBrona przy rozstrzygniętym meczu, aż dziwne, że nie został jeszcze na początku czwartej kwarty, by dobić do trzydziestki. Ale ma to swój cel, za x lat wielu zapomni przebieg spotkania i będzie miał zapisane 24 punkty, zupełnie nieoddające katastrofy tego występu.

Bucks vs Nets o pierścionek?

Taki występ na nic, szkoda słów na pomagierów, chyba będzie musiał pomyśleć o nowym klubie jeśli chce powalczyć o mistrzostwo.

Z pozytywnych wieści, Słońca dają radę. LeBron nie daje rady pociągnąć drużyny bez AD. Nigdy jeszcze nie odpadł w pierwszej rundzie play-off. Czas na ten pierwszy raz

Doncić trzeci raz uciszył Staples Center.

Był kiedyś na pewno taki tajczyk Roda z Fedem, w finale Wimbledon zresztą, w którym bodaj pierwszych pięć punktów wygrali returnąjący. Kuriozalne jak ta seria. Nie no, bardziej, tamto było bardziej.