mtenis.com.pl

Jakoś mnie to ani nie rusza, ani nie dziwi. Musiał kiedyś przyjść dołek formy - cyborgiem przecież nie jest. Ostatnie lata gra niemal w każdym turnieju, jaki sobie założy, a do tego styl gry prezentowany choćby podczas końcówki AO12, za co on akurat chyba jeszcze nie "zapłacił". Zobaczymy, może po prostu nie odpowiednio się nie skoncentrował.

Kudla wrócił do seta od stanu 1-5.

simon pisze:Djokovic wygląda jak z krzyża zdjęty. Przerzucił się na pizze? Przypominają się pierwsze lata jego kariery. Gdyby Becker wykorzystał szansę w pierwszym to mogłoby być ciekawie.

Albo to robota Fibaka.

Przeczuwałem Przeczuwałem, że Wojtek jako fanatyk Nadala wprosił się do teamu Djokovicia by krecią robotę wykonać.

Wróciłem do oglądania Djokovicia po dłuższej przerwie i widzę, że Novak przeżywa jakiś kryzys. Ale na szczęście Serb włączył "tryb jęczenia" i komfortowo prowadzi.

Z 25-letnim Benjaminem musiałby taki Nole na noże walczyć o 3. rundę.

Znów 5-1 ma Tomek. Dawaj, wypuść to!

Alan pisze:Znów 5-1 ma Tomek. Dawaj, wypuść to!

Nic z tego.

Ale tak jak w spotkaniu Novaka wygrany Tb ustawił mecz, tak w tym końcowy wynik raczej pozostaje otwarta sprawą. Młodość, zadziorność i przede wszystkim spore już umiejętności Kudli powinny nam zagwarantować emocje.

Zieeeeew

Jak taki sam Novak wyjdzie na Nieminena/Souse to... Grigor, nie oglądaj tego meczu.

Sousa

Robertinho pisze:Zieeeeew

Zieeeeeeeeeew...

Turniej tragedia.

Haha, wywalili Murka na Grandstand.

Gra debla z Youngiem?

Fed w nocnej. Ponoć ma jutro padać?

filip.g pisze:Turniej tragedia.

Niektóre pary wręcz niepoważnie wyglądają jak na tę fazę turnieju WS. Dobrze, że przynajmniej Donskoj ma dużą szansę na 3. rundę.

Włączam Murraya, bo wynik pierwszego seta o czymś mówi - nie wiem tylko, o czym.

Ktoś zostaje na Hewitta?

jonathan pisze:Oglądałem czwartego seta meczu Isnera i zaskoczył mnie głośny doping dla Monfilsa.

Kibicowali mu już od połowy drugiego seta.

Jakby nie patrzeć, to jest kolejny gwóźdź do trumny amerykańskiego tenisa. Rozumiem, że Monfils potrafi przekonać do siebie trybuny, ale taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia, gdyby przeciwnikiem Gaela był Roddick lub Blake. Również nie wyobrażam sobie, by coś takiego miało miejsce w RG czy AO. Isner nie jest ulubieńcem kibiców w Stanach, ale jest ich najlepszym zawodnikiem (obecnie), więc na szacunek zasługuje i pomimo moich kibicowskich sympatii, bardzo mi się to nie podobało. Nie mają Amerykanie wielkich tenisistów, więc niech chociaż dopingują tych co mogą przejść kilka rund. Oczywiście w 5 secie sympatia fanów wróciłaby w ręce Johna, ale kto wie, czy wówczas nie byłoby już za późno....

Z drugiej strony to pokazuje jak wielkie "jaja" ma Isner. Mecz wymyka się mu z rąk, jego publiczność dopinguje rywala, rywala, który wyraźnie się rozkręca, a on potrafił tego tiebreaka wygrać. Nigdy się z Big Johnem nie polubimy, ale respekt wzbudza u mnie ogromny. Może tenisowo odstaje od wielu, ale mentalnie przerasta większość touru o kilka klas.

Murek jak zwykle. Mina jakby był na korcie za karę. On to chyba byłby szczęśliwy gdyby przywrócić formułe że obrońca tytułu gra dopiero w finale.

Mario pisze:[ Nigdy się z Big Johnem nie polubimy, ale respekt wzbudza u mnie ogromny. Może tenisowo odstaje od wielu, ale mentalnie przerasta większość touru o kilka klas.

Że tak zapytam zaczepnie nieśmiało Czy ten szacunek wiąże się jakoś z pierwszą rundą RG 2011?
A już poważniej, w pełni się z Tobą zgadzam. Może i młotek serwisowy ale z jajami. Świadomy swoich ograniczeń jednocześnie w pełni wykorzystujący to co potrafi najlepiej. Meczu z Monfem nie oglądałem, ale skoro tak było jak opisujecie, to dla mnie zachowanie kibiców amerykańskich żenada. Dużo większa niż radość po zepsutym punkcie Mannarino w meczu z Amerykaninem nr 2. Ten ostatni rodzaj zachowania u kibiców tenisa mnie osobiście, aż tak bardzo nie razi, jeśli kibicują swojemu rodakowi. To tylko ludzie, co pokazał nawet tegoroczny Wimbledon. Można powiedzieć że to tylko kwestia ceny. W przypadku Brytyjczyków ta cena to ponad 70 lat oczekiwań. Co innego radość u tenisisty po błędzie przeciwnika. Tego nie lubię, a to z kolei częste u Pana od którego zacząłem wypowiedź.

A Karlovic pierwsze trzy serwisy swoje do 0 Prowadzi z przełamaniem *4:2

Dalej mamy spokojny finał?