mtenis.com.pl

W teorii stać go na 75% pierwszego przez seta, co może dać tb. A że nie będzie miało to wiele wspólnego z realną walką to już inna sprawa. U Raonica też mniej więcej tak to wygląda...

Hankmoody pisze:

Mario pisze:Lopez też może.

Gość ledwo ogarnął niepełnosprawnego w 5 secie Fisha. Dziś ma rywala z urazem, bez pierwszego podania i jakoś nie widziałem wielkiej różnicy między Nimi, więc jakoś wątpie że Hiszpan tutaj kogoś postraszy.

Czyli lepiej, żeby awansował Raonic bez serwisu?

Robertinho pisze:

Hankmoody pisze:

Mario pisze:Lopez też może.

Gość ledwo ogarnął niepełnosprawnego w 5 secie Fisha. Dziś ma rywala z urazem, bez pierwszego podania i jakoś nie widziałem wielkiej różnicy między Nimi, więc jakoś wątpie że Hiszpan tutaj kogoś postraszy.

Czyli lepiej, żeby awansował Raonic bez serwisu?

Generalnie z dwojga złego wole dalej Kanadyjczyka, choć zdaje sobie sprawę że nic tutaj nie zdziała w obecnej dyspozycji, i tak jestem zdziwiony, że nie podpisał obecności na liście kreczujących.

Tak Jeremiaszu, teraz pora oddać serwis...

Chardy to jest gamoń pierwszej wody, powinien skończyć 6-1, przed chwilą zrobiło się po 5.

Oczywiście df-em, bo jak inaczej.

Całe szczęście z góry przewidziałem jak to będzie wyglądać i nie robiłem sobie większych nadziei. Jakby słabo Ferru nie zagrał, pajac zawsze znajdzie okazję, by wszystko zmarnować. Plus taki, że naprawdę nie wyobrażam sobie, żeby Tsonga/Paire nie zagrał w półfinale...

Trzymajcie się. Do boju Fog.

Robił co mógł Jeremy, ale niestety nie udało się przegrać tego seta.

Kto nie widział, może spojrzeć w statystyki, koszmarny był Ferrer, niemniej przezwyciężenie własnych demonów i wykończenie sprawy przez Chardy'ego zasługuje na szacunek. Tym zwycięstwem skompletował 4 rundy we wszystkich WS, też jakiś sukces. Brawo.

---

Kyrgios z Bouchard wygrali debla. Pajacował na potęgę ten nasz clown, ale przy setowej w drugim zagrał jakiś kosmos, a w super tiebreaku grał tak poważniej jak chyba ani przez chwilę spotkania z Murrayem. No i Genie pokazała inną, przyjemniejszą twarz, na pewno plus tego meczu.

Chyba tylko Lopez może nas uchronić przed kolejnym Rafole.

Podobny schemat do finału w Niemczech. Jeden i drugi odbiegają od tego, co potrafią zagrać, a oczywiście wynik najczęściej w w takich sytuacjach działa na korzyść tego lepszego tenisisty.

Te uśmiechy Fogny po kolejnych df to coś wyjątkowo irytującego.

Nie masz co robić o 6 rano? Niepotrzebnie władowałem się w ten mecz. Teraz już głupio odpuścić.

Ale jaja.

simon pisze:Nie masz co robić o 6 rano? Niepotrzebnie władowałem się w ten mecz. Teraz już głupio odpuścić.

Zasnąłem przy otwartym oknie i teraz muszę oddychać z otwartą japą...Dramat, Panie.

Ale popłynął Fafa z 2-0 na 3-6.

Decider.

Wracam z pracy a tu takie jaja. Trzymaj się Rafa!

DUN I LOVE pisze:Ale popłynął Fafa z 2-0 na 3-6.

W trzecim prowadził 3-1, a ja starannie uklepywałem poduszkę. Kroi się epicki choke.

simon pisze:

DUN I LOVE pisze:Ale popłynął Fafa z 2-0 na 3-6.

W trzecim prowadził 3-1, a ja starannie uklepywałem poduszkę. Kroi się epicki choke.

Fogini z przełamaniem, jednak te poprzednie wygrane nie były przypadkowe.

Simon, od końcówki trzeciego oglądam.

Zaczął trafiać Włoch i jest 16 asów od last16.

Eh, za łatwo oddana przewaga.

Łamią się jak zapałki.