Strona 41 z 64
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 8:54
autor: Wujek Toni
Nie gram u buków.
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 9:01
autor: robpal
“I’m sure it was a combination of many things,” he said. “He probably created more [chances] than I did, and that’s why he ended up winning tonight. The power is not really an issue here. I don’t think that was the problem. The problem was elsewhere.”
“Elsewhere,” according to Federer, didn’t include rust due to the walkover he received in the fourth round from Mardy Fish. Asked if the time off affected his forehand, Federer said, “I have been there before. Once I had six and a half days off and I ended up winning Wimbledon. I don’t think that was the issue tonight.”
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 9:06
autor: Wujek Toni
I tak ten sezon w wykonaniu Federera jest nadspodziewanie udany- w zasadzie Roker osiągnął wszystkie założone cele: zdobył po raz kolejny Wimbledon, odzyskał na pewien czas prowadzenie w rankingu, ograł każdego ze ścisłej czołówki przynajmniej raz.
Szaleństwem byłoby oczekiwać, że 31-latek może grać na najwyższych obrotach przez praktycznie 100% trwania sezonu. Federer rozegrał kosmiczną, jak na jego stan fizyczny, liczbę spotkań w tym sezonie a przed nim jeszcze relatywnie intensywna część halowa, gdzie jakby nie patrzeć ma masę punktów do obrony i będzie prawdopodobnie uchodził za faworyta do zwycięstwa w WTF.
Nawet gdyby Helwet nie osiągnął nic znaczącego do końca sezonu, należy uznać ten rok za pełen wielkich sukcesów.
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 9:37
autor: Shinoda
Szkoda porażki Federera bo szansa na zwycięstwo na pewno była. Czy po turnieju Fed utrzyma prowadzenie w rankingu, czy Djok go wyprzedzi?
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 9:40
autor: Robertinho
No i po ptokach... Jednak czarne przepowiednie sprawdziły się. Starość nie radość, co tu dużo gadać.
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 9:56
autor: jaccol55
Mam mętlik w głowie, bo Murray grał wczoraj taki piach w 2 pierwszych setach, że jeśli awansuje do finału, to z jego psychiką może być kolejnym byem w ostatniej rundzie WS (jak to już bywało).
Choć z drugiej strony, słaby Fed czy ew. słaby Murray/Berdych w finale robią różnicę tylko nazwiskiem i przywiązaniem do jakiegoś zawodnika. Mam nadzieję, że ktoś z górnej połówki wygra ten turniej, bo Djoko na dobrą sprawę może się prześlizgnąć przez turniej i nie dostać żadnego godnego przeciwnika, choć to oczywiście nie jego wina, tylko słabych rywali. Poza tym ostatnimi czasy rewelacyjnie jakoś nie grał (kolejny plus dla niego, że potrafił zbudować formę). 4 mistrzów WS w jednym roku po raz pierwszy od 2003 roku? Jestem na tak, choć na chwilę dzisiejszą przypomina to trochę mission impossible.
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 10:00
autor: DUN I LOVE
Sprawa jest otwarta. Ja rozumiem, że Masta ma potrzebę przedwczesnego składania gratulacji, ale tak naprawdę nikt jeszcze nie wyłożył wszystkich kart na stół. Novak nie musiał, a Andy gra w kratkę - znakomite występy przeplata przeciętnymi.
Berdych zaskoczył, szczególnie po bardzo słabym okresie gry. Przetarł się w Winston-Salem, gdzie po raz kolejny głowa przeszkodziła mu w wygraniu turnieju, a w Nowym Jorku znalazł odpowiednie "ustawienia" w swojej grze.
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 10:01
autor: Jacques D.
Fed
No to cóż, idziemy po tytuł!

W sumie zostały tylko formalności, ale i te formalności nie takie proste, jak Tipsarowi coś odbije, to należy się go bać, w finale pewnie Murek, no, jak jest ogarnięty, to nieprzyjemnie się gra, ale też bez przesady - to tylko Murek. Generalnie jakoś się w miarę uspokoiłem i nie chce mi się wierzyć, żeby ktoś tak konsekwentny jak Novak mógł to wypuścić. Żeby tylko jeszcze Janko zrobił to semi, Ferrer na hardzie naprawdę jest (grając z dużą konsekwencją) do ogrania...
Generalnie dla mnie turniej dość symboliczny... Rafy nie ma, Fed odpada ćwiartce, dwoje wielkich tenisistów odchodzi (Clijsters, Roddick), dobre wyniki młodych (Sock, Kliżan, Cilic). Nie da się zaprzeczyć, że idą zmiany, mozolnie i jakby nieśmiało, ale jednak powoli się z tym godzić musimy...
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 10:06
autor: Samurray
Trzeba poszukać powtórki, ale na chwilę obecną przyzwoicie grający Berdych jest faworytem SF.
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 10:15
autor: Wujek Toni
DUN I LOVE pisze:Sprawa jest otwarta. Ja rozumiem, że Masta ma potrzebę przedwczesnego składania gratulacji, ale tak naprawdę nikt jeszcze nie wyłożył wszystkich kart na stół.
Po prostu trzeźwo oceniam sytuację. Djoković jest na ten moment miażdżącym faworytem do zdobycia po raz drugi z rzędu trofeum na Flushing Meadows. Jedynym sposobem na zatrzymanie marszu Serba był tutaj Federer- ten z finału Cincinnati.
Naprawdę nie wiem jak niespotykane okoliczności musiałyby nastąpić, aby Novak został pozbawiony swojego szóstego wielkoszlemowego skalpu. Podstawowa kwestia. Kto ma go tutaj powstrzymać?
Del Potro z pewnością odczuwa skutki wczorajszego starcia z Rodem, ponadto Djoković to dla niego niezwykle niewygodny rywal który z łatwością uwypukla braki koordynacyjne wielkiego Argentyńczyka.
Ferrer? Błagam. Tipsarević jest zdolny do rozstrzelania swojego rodaka, ale nie na dłuższym odcinku czasu jakim jest mecz w Wielkim Szlemie.
Murraya już mi się nawet nie chce uwzględniać w tych dywagacjach, bo przepaść między nim a Serbem w sferze mentalnej jest po prostu trudna do ogarnięcia, ponadto skłaniam się ku tezie, że jedyna szansa na zwycięstwo w WS dla Murray'a zachodzi gdy w finale zmierzy się z kimś spoza Top 3.
Jedynym zawodnikiem, którzy rzeczywiście mógłby zaleźć Djokoviciowi za skórę jest na ten moment Berdych, ale prawdopodobieństwo, że po pierwsze powtórzy swoją dzisiejsza dyspozycję przeciwko Szkotowi, a potem jeszcze raz w finale, oscyluje w okolicach zera.
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 10:58
autor: Jules
Jakie to US Open jest pechowe...
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 11:01
autor: jaccol55

US Open - wczorajsze wyniki ćwierćfinałów turnieju singlowego:
[6] Tomas Berdych (CZE) d.
[1] Roger Federer (SUI) 7-6(1) 6-4 3-6 6-3
[3] Andy Murray (GBR) d.
[12] Marin Cilić (CRO) 3-6 7-6(4) 6-2 6-0
US Open - wyniki ćwierćfinałów turnieju deblowego:
[6] Marcel Granollers/Marc Lopez (ESP) d.
[15] Alexander Peya/Bruno Soares (AUT/BRA) 6-3 6-4
[5] Leander Paes/Radek Stepanek (IND/CZE) d. Julian Knowle/Filip Polasek (AUT/SVK) 6-2 6-4
[9] Aisam-Ul-Haq Qureshi/Jean-Julien Rojer (PAK/NED) d. [WC] Christian Harrison/Ryan Harrison (USA) 6-2 6-3
[2] Bob Bryan/Mike Bryan (USA) d. Julien Benneteau/Nicolas Mahut (FRA) 7-6(2) 7-6(4)
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 11:01
autor: jaccol55
Uwaga: Została uwzględniona różnica czasu!

US Open - plan gier na czwartek:
- Stadion Artura Ashe'a, start o godz. 18:00.
[4] Kveta Peschke (CZE)/Marcin Matkowski (POL) vs Ekaterina Makarova (RUS)/Bruno Soares (BRA) - finał
Nie przed godz. 19:30.
[8] Janko Tipsarevic (SRB) vs [4] David Ferrer (ESP)
Nie przed godz. 01:00.
Pokazówka - John McEnroe (USA)/Adam Sandler (USA) vs Jim Courier (USA)/Kevin James (USA)
[7] Juan Martin Del Potro (ARG) vs [2] Novak Djokovic (SRB)
- Stadion Louisa Armstronga, start o godz. 17:00.
WTA - debel
[6] Marcel Granollers (ESP)/Marc Lopez (ESP) vs [5] Leander Paes (IND)/Radek Stepanek (CZE)
[9] Aisam-Ul-Haq Qureshi (PAK)/Jean-Julien Rojer (NED) vs [2] Bob Bryan (USA)/Mike Bryan (USA)
Wszystkie dotychczasowe wyniki turnieju można znaleźć na 1 stronie wątku.
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 11:37
autor: jowy
A ja bym taki pewny nie był tego co pisze Wujek.
Oglądałem wczoraj fragmenty Djoka - nie zrobił na mnie zbyt dobrego wrażenia. Gra nieźle, ale fajerwerków tam nie było. Chętnie zobaczę jego mecz z JDP.
Co do Berdycha i Murraya. Nie jestem w stanie wytypować zwycięzcy. Nie zdziwi mnie Berdych w finale, ale najwięcej to tu zależy od dyspozycji Murraya, który z pewnością nie ma ustabilizowanej formy.
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 11:55
autor: Jules
jowy pisze:
Co do Berdycha i Murraya. Nie jestem w stanie wytypować zwycięzcy. Nie zdziwi mnie Berdych w finale, ale najwięcej to tu zależy od dyspozycji Murraya, który z pewnością nie ma ustabilizowanej formy.
Wczoraj Czech nie zagrał wcale meczu życia, także u niego też szału nie ma. Wszystko zależy teraz od dyspozycji dnia Murray'a.
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 11:56
autor: Barty
jowy pisze:
Co do Berdycha i Murraya. Nie jestem w stanie wytypować zwycięzcy. Nie zdziwi mnie Berdych w finale, ale najwięcej to tu zależy od dyspozycji Murraya, który z pewnością nie ma ustabilizowanej formy.
No i właśnie w tym problem.

Szkot, co wszyscy wiemy, potrafi grać z Nole, może jakby pokonał pewnie Berdycha, po dobrej grze, z którym ma H2h 2-4, to potrafiłby się w końcu zmobilizować na finał i powtórzyłby wyczyn trenera. Ja mu zdecydowanie kibicuję od tej pory.

Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 12:16
autor: Bizon
Bizon pisze:Po przeanalizowaniu drabinki widzę następujące rozwiązania. W IV lajcik, Roddick odsyła Del Potro do domu. Pierwsze dwa sety będą wyrównane, Andy dzięki dobremu serwisowi będzie trzymał się w grze, za to narzekający na uraz Juan Martin skapituluje po IV setach. W 1/4 jest problem. Widzę dwa rozwiązania:
1) Roddick wychodzi na kort nakręcony jak w meczu z Federerem 1/4 z Federerem w 2007 (cholercia to już 5 lat, jak ten czas szybko leci) serwuje i łupie jak w Dubaju 2008, wygrywa 2 tiebreaki, w trzecim secie wychodzi na 2:0 i Djokovic schodzi z kortu w wyniku kontuzji pleców.
2) Wawrinka dzisiaj wchodzi w tryb "god mode" serwuje 80% pierwszego serwisu, backhandem wali ponad 30 winnersów i wygrywa 3:1 w setach. Potem Stachu wraca do swojego normalnego poziomu i przegrywa z Rodem w 1/4.
W półfinale już luzik, Tipsar wymęczył w długich, ciężkich 5 setach Ferrera, przez co odczuwa skutki turnieju i nie oszczędzający ramienia Roddick pewnie melduje się w trzech setach w finale. W finale trafia na Murraya, który również w 5 setach pokonał Federera. Zmęczenie Szkota, wraz z gigantyczną presją powoduje że całkowicie się spina i przegrywa w trzech setach.
http://www.youtube.com/watch?v=KdhwopvTf18
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 13:05
autor: Alan
Pitny pisze:
Federera nie oglądałem, ale z tego co piszecie przegrał zasłużenie; cóż jestem trochę zszokowany bo byłem pewien, że wasz mistrz wygra tegoroczne Us Open. Pozostaję mieć nadzieję i kibicować Ferrerowi.
Co tu dużo mówić, odniósł Tomek korzyść z przymusowej kilkudniowej pauzy Federera, Szwajcar za nic nie mógł wstrzelić się w pierwszych dwóch setach, błędy, zwłaszcza z forhendu który w pierwszych rundach siał spustoszenie były rażące, i symptomatyczne
Roger przez laty przyzwyczaił nas że nader często w szlemach odrabia straty z 0-2 lub z 1-2, więc moje przekonanie że raz jeszcze wykaraska się z beznadziejnej sytuacji była zasadna, dlatego też nieco szokująca była dla mnie kontrofensywa Berdycha. Emocjonalne struktury mózgu o dziwo wytrzymały jak nigdy
Fajnie zachował się Fed po meczu. Uśmiech na znak uznania, i gratulacji rewelacyjnego wyniku to gest jakiego często brakowało mi u szwajcarskiego mistrza.
Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 13:23
autor: Barty
Alan pisze:
Fajnie zachował się Fed po meczu. Uśmiech na znak uznania, i gratulacji rewelacyjnego wyniku to gest jakiego często brakowało mi u szwajcarskiego mistrza.
O właśnie, różnie to bywało z tymi reakcjami Federera na porażki, ale przynajmniej teraz potrafił ukryć rozgoryczenie.
Mimo późnej pory wydawało mi się, że trzeźwo myślę i że ten Roger to jeszcze wyciągnie, jak kiedyś na AO z Czechem, ale jednak nie te lata, no i Tomasiek nie pękł, a wręcz zagrał świetnie czwartego seta, najlepiej w całym meczu.
Polecam końcówkę konferencji Berdycha i pytanie o jego rodaka.

Re: US Open 2012
: 06 wrz 2012, 13:35
autor: DUN I LOVE
Federer w ogóle sprawiał cały czas wrażenie kogoś, kto nie będzie gryzł kortu, żeby wygrać ten turniej. Nie chodzi mi o nocny mecz, bo tu wyraźnie przegrał i niewiele mu wychodziło, ale o jego zachowanie i wypowiedzi przed spotkaniami. Nie było zdecydowanych słów, że chcę kolejnego szlema czy coś w tym stylu. Za każdym razem z uśmiechem na ustach się tylko rozpływał jaki to ma znakomity sezon - że wygrał szlema, że wrócił na fotel lidera rankingu, że zdobył medal olimpijski itp itd. Nadchodzące USO cały czas schodziło na drugi plan, a wręcz Szwajcar często nie miał ochoty rozmawiać o tym turnieju. W tym sezonie chyba swoje zrobił (w swojej ocenie) i nie wiem jak i czy znajdzie motywację na wygrywanie jesienią.
Berdychowi ten kawałek tortu się należał. Przez ostatnie lata notorycznie robił ćwiartki WS, a wczoraj wygrał dopiero 3 raz w takim meczu.