Strona 41 z 71

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 02 lut 2020, 0:14
autor: lake
Dlatego napisałem dopóki nie zacznie pobierać pojedynczych setów, gemów od 30- to będzie grał. Przynajmniej tak to widzę.

Po namyśle dodałbym jeszcze opcję Rafole wyjdą na +2 w najważniejszym wyścigu a on nic nie dołoży. Ale to chyba mało prawdopodobne. Prędzej uwierzę w 21-20-18 na koniec tego roku.

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 02 lut 2020, 0:43
autor: Federasta20
@Kiefer
Za dużo tej symboliki Wimbledonu 2019 i 40-15 IMO. Mnie też zabolało, ale to była raczej -nasta wtopa i nie może przesłaniać wszystkiego. A może to ja się już przyzwyczaiłem, że przegrywa w takich okolicznościach. Nawet załóżmy, że Nole ładuje cross forhendowy w siatkę i RF ma 21 szlem, natomiast reszta rezultatów pozostaje bez zmian. Wciąż ma bardzo niekorzystny bilans stykowych spotkań z Nole i nie tylko z nim. RN i ND nadal mają spore szanse na prześcignięcie go w goat race, definiowanym przez ilość wygranych WS.

W 2012 trudno mu się nie wygrywało, wręcz przeciwnie. Od jesieni'11 do jesieni'12 wygrał z dziesięć turniejów.

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 02 lut 2020, 6:50
autor: Kiefer
Federasta20 pisze: 02 lut 2020, 0:43 @Kiefer
Za dużo tej symboliki Wimbledonu 2019 i 40-15 IMO. Mnie też zabolało, ale to była raczej -nasta wtopa i nie może przesłaniać wszystkiego.
Nie moja wina, że ten mecz był symboliczny, i owszem zmieniłby bardzo wiele, zresztą zmienił bardzo wiele, tylko w negatywnym sensie.
Federasta20 pisze: 02 lut 2020, 0:43 Nawet załóżmy, że Nole ładuje cross forhendowy w siatkę i RF ma 21 szlem, natomiast reszta rezultatów pozostaje bez zmian. Wciąż ma bardzo niekorzystny bilans stykowych spotkań z Nole i nie tylko z nim. RN i ND nadal mają spore szanse na prześcignięcie go w goat race, definiowanym przez ilość wygranych WS.
Przede wszystkim wygrałby ostatnie dwa wielkie pojedynki z największymi rywalami i to w wieku już zawrotnie zaawansowanym, mógłby odejść i jego posąg byłby nie zachwiany. Rafael Nadal owszem na 70% wyprzedziłby Rogera, ale Djokovic by tego dokonać musiałby dorzucić siedem szlemów, a by się zrównać ze Szwajcarem sześć, generalnie trzy lata gry musiałby cisnąć na wysokim poziomie, nie byłoby mu łatwo, wręcz bardzo ciężko, dałbym mu ze 20-30% szans, teraz, że go dziabnie jakieś daje jakieś 50-60%. Zresztą jak dziś Novak przegra to te -4 dalej będzie sporo, a i wyjdzie na to, że ma rywala, który może go pokonać w szlemie nie tylko na clayu.
DUN I LOVE pisze: 02 lut 2020, 0:08 Majkel napisał, że Fed nie czuje presji ze strony Thiema, ja się z tym nie zgodziłem. Przegrać wcześniej może, ale jak już dotrwa do meczu z Rogerem, to będzie bardzo trudnym rywalem. W sumie to, poza Wimbledonem, nie do pokonania dla Szwajcara dziś.

Cipas w naprawdę ważnych meczach też zaczyna być mocno niewygodny. W kontekście dzisiejszego Rogera nie ograniczałbym się tylko do Rafole jako do jego głównych rywali.

Już pomijam fakt, że po finale Wimbledonu Szwajcar gra koszmarnie z pojedynczymi setami błysku co najwyżej.
Przecież obecną formę Federera, choćby z tego turnieju trudno określać jako trzeciego tenisisty świata, owszem on dalej będzie w stanie wygrywać z 80% meczów, ale taki Thiem poza może Dubajem, Halle, Wimbledonem i Bazyleą będzie faworytem w tym starciu, to samo Tsitsipas, a Zverev to od lat już trudny rywal.

Zresztą w przypadku Federera to najgorsze jest to, że on robi te półfinały, czyli dalej teoretycznie liczy się w walce o tytuł, cały czas trzyma go ten ranking, który buduje na dobrych startach w turniejach rangi 500. Już w Melbourne 720 punktów mu wpadło dzięki przyjemnej drabince.

Generalnie ciężko dziada zatopić, cały czas utrzymuje się na powierzchni dość swobodnie i zaraz w rankingu zostanie co prawda wyprzedzony przez Thiema, ale nad pozostałymi tenisistami (Cipasem, Daniłem, Zverevem) jego przewaga się powiększy, a czy będzie trzeci czy czwarty to nie ma żadnej różnicy w kwestii rozstawienia. Wręcz dla niego dobrze, że czwarty jest Thiem, bo z tych młodszych o 10 i więcej lat on jest najgroźniejszy, bilans 2-5 z Austriakiem, ale trzeba przyznać, że obaj dają dobre mecze.

Fed musiałby zacząć zbierać cęgi na wczesnych etapach turniejów, tylko w ten sposób można wybić mu tenis z głowy, ale skłamał bym gdybym napisał, że mi na tym zależy. Niech gra jeszcze 4-5 lat dla Dawida. ;-)

Ja tam czekam na dzisiejszy finał, właściwie to już trzepoczę nóżkami i cieszę się, że mam komu kibicować i to w ogóle nie w kontekście Federera, bo po prostu lubię Thiema, a nie lubię Djokovica, piękna sprawa. :)

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 02 lut 2020, 14:04
autor: CajraX
@Kiefer
Tak często podkreślasz, że nie zależy Ci na dalszym graniu Rogera i jego przeciąganiu kariery. Niestety widać, że jest wręcz przeciwnie. Chyba sam to sobie wmawiasz, bo inaczej nie musiałbyś ciągle o tym wspominać. Daj też spokój z tą posągowością. Dla większości jego fanów on na zawsze będzie największą legendą i na pewno nie to jest jego celem. Dajmy mu grać w spokoju jeśli chce. To jego kariera i tylko on ma prawo o niej decydować.

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 02 lut 2020, 14:09
autor: Kiefer
CajraX pisze: 02 lut 2020, 14:04 @Kiefer
Tak często podkreślasz, że nie zależy Ci na dalszym graniu Rogera i jego przeciąganiu kariery. Niestety widać, że jest wręcz przeciwnie...
Niestety mam większe problemy, Federer i pisanie o nim traktuje jako odskocznie, serio.

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 02 lut 2020, 14:16
autor: CajraX
Być może. Ja tylko piszę jak to wygląda dla zewnętrznego odbiorcy :)

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 02 lut 2020, 14:19
autor: Kiefer
CajraX pisze: 02 lut 2020, 14:16 Być może. Ja tylko piszę jak to wygląda dla zewnętrznego odbiorcy :)
Tak po prawdzie to się nie dziwię, bo ja cały czas lubię Federera i patrzę z perspektywa kibica, ale też już nie mam o nim takiej wygórowanej opinii jak kiedyś, dlatego też średnie znaczenie zaczęły dla mnie mieć utrzymane przez niego rekordy. Nawet nie jestem pewny czy on faktycznie zasłużył by je utrzymać, chyba jednak nie.

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 02 lut 2020, 14:22
autor: Robertinho
No niestety, Roger przez ponad dekadę użerał się z trójką młodszych graczy w składzie Nadal, Djokovic, Murray, a rafole po trzydziestce mają konkurencję w postaci Timów i Daniłków, proponuję łaskawszym okiem spojrzeć na Szwajcara jednak.

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 02 lut 2020, 14:29
autor: Kiefer
Robertinho pisze: 02 lut 2020, 14:22 No niestety, Roger przez ponad dekadę użerał się z trójką młodszych graczy w składzie Nadal, Djokovic, Murray, a rafole po trzydziestce mają konkurencję w postaci Timów i Daniłków, proponuję łaskawszym okiem spojrzeć na Szwajcara jednak.
To prawda, pisałem już o tym, że dzieli ich dużo, rywale młodsi są po prostu znacznie gorsi, ale też Federer takich spotkań jak to dzisiejsze niekoniecznie musiałby zamknąć, bo nie jest takim Djokovicem. Ale generalnie to Szwajcar przez dobrą dekadę mierzył się z większymi przeciwnościami losu, bo to nie tylko więksi rywale, ale też warunki dopasowane do ich stylu gry.

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 02 lut 2020, 14:31
autor: Mario
Federer znalazł drogę, żeby przegrać z Del Potro podobny mecz, tzn. Delpo pewnie jest ciut lepszym grajkiem od w/w, ale w deciderze było 2/6, więc nie wykluczałbym jakiegoś 5/7...

Oczywiście, jeśli by do niego doszło, a pewnie by nie doszło.

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 02 lut 2020, 14:33
autor: Kiefer
Mario pisze: 02 lut 2020, 14:31 Federer znalazł drogę, żeby przegrać z Del Potro podobny mecz, tzn. Delpo pewnie jest ciut lepszym grajkiem od w/w, ale w deciderze było 2/6, więc nie wykluczałbym jakiegoś 5/7...

Oczywiście, jeśli by do niego doszło, a pewnie by nie doszło.
DelPo raczej był sporo lepszym w tamtym momencie, ale właśnie o to chodzi, Fed mógłby znaleźć drogę do klęski, a Djokovic za cholerę.

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 05 lut 2020, 19:16
autor: Kamileki

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 13 lut 2020, 11:29
autor: Barty
Ta menda właśnie potwierdziła, że zagra Rzym i Madryt.

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 13 lut 2020, 11:45
autor: Robertinho
Barty pisze: 13 lut 2020, 11:29 Ta menda właśnie potwierdziła, że zagra Rzym i Madryt.
Oho, przebudzenie Bartoszka się szykuje. :D

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 13 lut 2020, 13:06
autor: Kamileki
Barty pisze: 13 lut 2020, 11:29 Ta menda właśnie potwierdziła, że zagra Rzym i Madryt.
A nie miał być grany tylko Garros?

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 13 lut 2020, 13:18
autor: Starigniter
Barty pisze: 13 lut 2020, 11:29 Ta menda właśnie potwierdziła, że zagra Rzym i Madryt.
Ehhhh... Czemu nie Monte Carlo!?

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 13 lut 2020, 13:23
autor: Michael Scott
Przecież jak on zagra Rzym, Madryt, a potem jeszcze RG, to na Wimblu będzie trupem.

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 13 lut 2020, 13:26
autor: COA
O, to tak jak rok temu.

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 13 lut 2020, 13:33
autor: Michael Scott
Wydaje mi się, że Szwajcar jest o rok starszy niż był rok temu :gwizd:

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 13 lut 2020, 13:35
autor: Kamileki
Michael Scott pisze: 13 lut 2020, 13:23 Przecież jak on zagra Rzym, Madryt, a potem jeszcze RG, to na Wimblu będzie trupem.
Właśnie nie do końca. Tak sobie teraz myślę, że jeśli jest jakiś racjonalny czynnik tej decyzji to zwiększenie szans na Wimbledonie. Być może uznał Roga, że więcej gry na cegle da korzyści w dalszej części sezonu. A może Szwajcar już bardziej się bawi tenisem (a przynajmniej tym na cegle), a że poczuł fajne emocje rok temu, zagrał kilka elektryzujących, stykowych spotkań w Madrycie i Rzymie (Monfils, Thiem, Coric) oraz uwielbia jak tłum wiwatuje na jego cześć to czemu nie zagrać ponownie.