mtenis.com.pl

DUN I LOVE pisze: ↑05 sie 2024, 14:56 Miał być ponownie chyba, ale wycofali się w ostatniej chwili z tego.

Kiefer pisze: ↑05 sie 2024, 12:37W ogóle ktoś z fanów Federera w tym 2012 by zamienił triumf na Wimbledonie za triumf na Igrzyskach na tych samych kortach?

Ja nie.

No ja też nie i wątpię by zamienił sam Federer, a porażkę w finale z Andym raczej przyjęto na luzie. W ogóle ten złoty medal Igrzysk, z całym dla niego szacunkiem, wygląda jak gówno przy trofeum za wygraną Wimbledonu. Zresztą to była taka kropka nad "i", 7 tytuł na Wimbledonie, wyrównanie rekordu Samprasa, 2,5 roku czekania na kolejny wielkoszlemowy tytuł. To był też generalnie najlepiej grający Federer od bardzo dawna (już od jesieni 2011) i gdyby ten okres zwieńczył porażką w finale Wimbledonu, ale wygrałby Igrzyska miesiąc później na tych samych kortach, to panowałby ogromny niedosyt.

I był to przy okazji ostatni turniej WS, gdzie Roger pokonał Goata- rzadkie zjawisko przyrodnicze. Zrobiłem zestawienie wyników Serba z największymi rywalami od 2011 roku- nie liczyłem kreczy.
Z Rafą- bilans 7-6, bilans setów- +2 Novak( 2 Us Open, 2 Wimbledony, 2 Ao, 7 RG)
Z Andym- bilans 8-2, bilans setów- +12( 2 RG, Wm, 2 Us Open, 5 Ao)
Z Rogerem- bilans 8-2, bilans setów- +11 (1 Rg, 4 Wm, 2 US open, 3 Ao)
Z Wawrinką- bilans 4-3, bilans setów- +1( 3 Ao, 1RG, 1 Wm, 2 Us Open)
Z Thiemem- bilans 2-2, bilans setów- +0 (3 RG, 1 Ao)
Z Del Potro- bilans 4-0, bilans setów- +9(2 Us Open, 1 Wm, 1 RG)
Z Stefanosem- bilans 3-0, bilans setów- +5(2 Rg, 1 Ao)
Z Medvedevem- bilans 3-1, bilans setów- +5( 2 Ao, 2 Us Open)
Z Zverevem- bilans 3-0, bilans setów- +6(1 RG, 1 Ao, 1 Us Open).
Z Carlosem- bilans 1-2, bilans setów- (-2)( 2 Wm, 1 Rg)
Z Sinnerem- bilans 2-1, bilans setów- +2( 2 Wm, 1 AO)

Szkot wygrał dwa razy w sprzyjających okolicznościach, co prawda 5 razy grał w królestwie Serba, urwał 3 sety na mączce, tylko raz na swojej ziemi, ale ogólnie jednak wasal. Roger po 2012 bilans 0-6. Wawrinka bez zeszłorocznego Wm, miałby bilans 3-3 i +2 w setach. Zwycięstwa w 3 różnych szlemach. Tylko Rafa był blisko tego wyczynu(tutaj tawet 4 wchodziły w grę- Wm 2018, AO 2012- o mały włos). Imponujące statystyki Novaka- z Carlitosem i być może Sinnerem pewnie skończy na minusie Serb, ale próba mała, olbrzymia róźnica wieku i jeszcze takie kwiatki jak tegoroczny WM. Oczywiście to tylko liczby, mocno zakłamujące rzeczywistość, bo uwzględniają takie mecze jak Ao sf 2020 itd, nie róźnicują kontrolowanych "5"od 40-15. Mimo wszystko zwraca uwagę, że Stan jest jedynym zawodnikiem, który zrobił z Serbem w WS wyniki "ponad stan". Pasowała mu gra Novaka, a czy fruwający Roger z pierwszej dekady XXI wieku, który był niewątpliwie lepszym całościowo graczem od topowego Wawrinki, też byłby postrachem dla Novaka, tego już się nie dowiemy.

pascal pisze: ↑05 sie 2024, 15:52Mimo wszystko zwraca uwagę, że Stan jest jedynym zawodnikiem, który zrobił z Serbem w WS wyniki "ponad stan".

"ponad Stan"

Kiefer pisze: ↑05 sie 2024, 12:37 Oni zawsze tak pie*dolą, grają o rekord szlemów, a później raz na 4 lata się obudzą, że jednak IO najważniejsze, bo tak wypada, znaczy no niektórzy. Tylko jakoś tak wyszło, że Murray zdobył złoto IO i wygrał US Open, ale jednak wyżej stawiano Federera z wygraną na Wimbledonie i Djokovica.

W ogóle ktoś z fanów Federera w tym 2012 by zamienił triumf na Wimbledonie za triumf na Igrzyskach na tych samych kortach?

Tak
Igrzyska są świętem i całym sportowym życiem dla dyscyplin, które na codzień nie są pokazywane i raz na 4 lata mogą zaistnieć dla szerszej publiczności.
Dla tenisa są jednym z turniejów i to nie wcale nie tak prestiżowym i wymagającym jak WS. Nie ma co nawet porównywać drabinki i formuły bo3 i bo5 w obu zmaganiach.
Tu chodziło tak naprawdę głównie o to brakujące Serbowi ogniwo chociaż chyba od zawsze miał fioła na punkcie reprezentacji.

pascal pisze: ↑05 sie 2024, 15:52 Stan jest jedynym zawodnikiem, który zrobił z Serbem w WS wyniki "ponad stan". Pasowała mu gra Novaka, a czy fruwający Roger z pierwszej dekady XXI wieku, który był niewątpliwie lepszym całościowo graczem od topowego Wawrinki, też byłby postrachem dla Novaka, tego już się nie dowiemy.

Już pisałem dawno temu, że Wawrinka był jedynym pozytywnym akcentem w drugiej dekadzie XXI wieku, tyle ile on epików zagrał z Djokovicem od AO13, i zawsze bardziej na swoich warunkach. To że nawet żadnego odpowiednika Wawrinki nie doczekał się tenis z rocznika 90 (Thiem próbował nawiązać, ale jednak sporo brakowało) jest naprawdę niesłychane.

Serce na dłoni.

Świat pozna wreszcie prawdę o tym kto jest GOATem GOATów.

Robertinho pisze: ↑28 sie 2024, 15:15 Świat pozna wreszcie prawdę o tym kto jest GOATem GOATów.

Wciąż mało. Jordan jest celem, a ten to za buty ma
teraz rocznie jakieś 3 razy więcej.

Kamileki pisze: ↑28 sie 2024, 16:49

Robertinho pisze: ↑28 sie 2024, 15:15 Świat pozna wreszcie prawdę o tym kto jest GOATem GOATów.

Wciąż mało. Jordan jest celem, a ten to za buty ma
teraz rocznie jakieś 3 razy więcej.

Trzeba z CCC podpisać.

No fajnie fajnie, ale oprócz tego:
- został zmasakrowany w półfinale AO
- prawie przerżnął z Cerundolo a potem oddał mecz walkowerem w Paryżu
- dostał obrzydliwie banalną drabinkę dzięki której doczłapał do finału Wimbla (w którym został elegancko wybatożony przez Carlitosa)
- na USO wylot w 3 rundzie z zawodnikiem z pogranicza top30.

Plus kilka pobocznych "osiągnięć" pokroju Machaca w Genewie, Ruuda w Monte-Carlo.

I faktycznie, jak na ironię, Novak zagrał swój najlepszy tenis w finale jedynego turnieju, na którym mu jeszcze zależało tak mocno jak na czterech tegorocznych szlemach.

Michael Scott pisze: ↑31 sie 2024, 13:45Plus kilka pobocznych "osiągnięć" pokroju Machaca w Genewie, Ruuda w Monte-Carlo.

De Minaur w ATP Cup, Nardi w IW, Tabilo w Rzymie.

Piękna lista.

Michael Scott pisze: ↑31 sie 2024, 13:45 I faktycznie, jak na ironię, Novak zagrał swój najlepszy tenis w finale jedynego turnieju, na którym mu jeszcze zależało tak mocno jak na czterech tegorocznych szlemach.

Jak na ironię? Po prostu mistrz optymalizacji formy pod konkretne cele, jak zresztą przez całą karierę. A zależało chyba nawet nie tyle tak samo, ile bardziej.

On tak ją optymalizował, że niewiele brakowało i kolano w ogóle by mu nie pozwoliło na grę, a mimo wszystko raczej nie jest tak, że planował zagrać dobrze w tenisa tylko przez jeden tydzień w roku kalendarzowym, zobaczymy zresztą z jakimi konsekwencjami. Oczywiście Djokovic sobie może zaraz kończyć karierę ze świadomością, że nikt mu już nie zagrozi, wprawdzie Igrzyska akurat tego nie zmieniły, ale ponownie dokonał czegoś czego nie dał rady dokonać żaden z jego wielkich rywali, tj. wygrać wszystko. Mam jednak nadzieję, że zdrowie mu pozwoli na rywalizację jeszcze przez 1-2 sezony i będzie potrafił znaleźć motywację, #25 może nią być.

Jak dla mnie więcej było tam szczęścia niż jakiejkolwiek optymalizacji, nie wierzę że Serb był przekonany że będzie miał topową formę zbudowaną na IO gdy grał tak słabo w pierwszej części sezonu.