Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA. https://www.mtenis.com.pl/
Trwa Puchar Niemiec i tu mały przedsmak tego, co czeka nas w weekend. RB Lipska gra z Bayernem. Szkoda czerwa dla Keity, mocno ograniczone są szanse Lipska w dogrywce.
E:
Zasłużenie Bayern w tych karnych, perfekcyjnie strzelali. Ulreich dostał 3 karne w środek, a Bawaria klasa w konkursie jedenastek.
Re: Niemcy - Bundesliga
: 28 paź 2017, 14:06
autor: Damian
Re: Niemcy - Bundesliga
: 28 paź 2017, 20:27
autor: DUN I LOVE
Ciekawe, czy kiedyś przyjdzie mecz Lipska z Bayernem, gdzie ci pierwsi nie zobaczą czerwa.
Chyba koniec emocji, bo Dortmund gra koszmarnie w ostatnim czasie.
Re: Niemcy - Bundesliga
: 04 lis 2017, 21:22
autor: arti
Re: Niemcy - Bundesliga
: 04 lis 2017, 21:24
autor: DUN I LOVE
Wyjaśnił Bayern swoją konkurencję w dwóch ostatnich kolejkach.
Niby dno, ale co to musiał być za mecz. Szkoda, że odpuściłem.
Źrebaki za to super robota.
Re: Niemcy - Bundesliga
: 02 gru 2017, 16:05
autor: Hankmoody
Ale jaja w Niemczech. Bayern strzelił na 2:0, sędzia stwierdzi że spalony, gola nie uznał. Oczywiście spalonego nie było. Hannover poszedł z akcją, dostali karnego, słusznego, strzelili na 1:1. Sędzia nie uznał, nakazał powtórkę strzału, Ulreich obronił. Wszystko między 25-27 minutą.
Re: Niemcy - Bundesliga
: 02 gru 2017, 16:22
autor: DUN I LOVE
LOL. Najlepsze w tym wszystkim, że jak spojrzałem na ls, akurat wyświetliło się 2-0 i uznałem, że nie warto odpalać transmisji.
A Dortmund i Lipsk w odwrocie. Niezłą mają cierpliwość do Bosza w tym pierwszym mieście.
Re: Niemcy - Bundesliga
: 02 gru 2017, 18:47
autor: Ferenc
Hankmoody pisze: Bayern strzelił na 2:0, sędzia stwierdzi że spalony, gola nie uznał. Oczywiście spalonego nie było.
Czy ja wiem?
Mecz niezły. Do Bayernu wróciło kilku piłkarzy i zupłenie inaczej to wyglądało niż tydzień temu. Spokojnie mogli wygrać wyżej, a i Hannover się od czasu do czasu odgryzał.
Re: Niemcy - Bundesliga
: 02 gru 2017, 18:54
autor: Hankmoody
Mógł być ten spalony jednak, sugerowałem się komentatorami. Rzadko oglądam takie mecze, gdzie jest aż taka różnica klasy między rywalami, ale dość przyjemnie się to oglądało. Fajnie grał James, szkoda że mu nic nie wpadło.
Wagner w Bayernie – zmiennik Lewego czy po prostu jego wierny widz?
Spoiler:
To już przesądzone – Bayern pozyska drugiego napastnika, który będzie zmiennikiem Roberta Lewandowskiego. To 30-letni Sandro Wagner z Hoffenheim, strzelec 4 goli w tym sezonie Bundesligi oraz od pół roku reprezentant Niemiec (bilans w kadrze: 7 meczów, 5 goli). W Polsce informację przyjęto z dużym zadowoleniem, bo łączy się ją z odpoczynkiem dla naszego czołowego napastnika, który może być mu tak bardzo potrzebny przed mundialem w Rosji. No ale właśnie, czy tego typu rozumowanie jest w ogóle uzasadnione?
– Brakuje mi zmiennika… Brakuje kogoś, kto mógłby mnie zastąpić. W związku z kontuzją chciałbym nieco odpocząć – mówił sam Lewandowski tuż po urazie mięśniowym złapanym w meczu z Lipskiem. Pytanie, na ile były to słowa wypowiedziane pod wpływem chwili, a na ile jakaś głębsza analiza. Z jednej strony faktycznie Lewy gra niemal wszystko, z drugiej dobrze pamiętamy, jak w końcówce ubiegłego sezonu – kiedy mistrzostwo było już przyklepane – sam chciał grać po 90 minut i walczyć o koronę króla strzelców. Pamiętamy też, że był wściekły, iż mu się to ostatecznie nie udało.
Gdyby to Borussia Dortmund pozyskała uznanego zastępcę dla Piszczka czy Monaco dla Glika, można byłoby snuć rozważania o odpoczynku, jaki dostaną nasi reprezentanci. Zwłaszcza że meczów bez większej stawki nigdzie raczej nie brakuje. Problem w tym, że tu chodzi o Lewandowskiego – napastnika z obsesją na punkcie goli. I to takiego ze ścisłego światowego topu, który aktualnie – wraz z Leo Messim – prowadzi w światowej klasyfikacji strzelców tego roku. Od razu więc nasuwa się pytanie, czy Polak pobiłby teraz swój personalny rekord 52 goli oraz zaciekle ścigał się z genialnym Argentyńczykiem, gdyby wiosną oddawał mecze z mniejszą stawką jakiemuś zmiennikowi w stylu Sandro Wagnera?
Tylko naiwni mogą twierdzić, że te wszystkie korespondencyjne wyścigi nie mają dla napastników znaczenia. Gdyby nie one, nie oglądalibyśmy ostatnio Cristiano Ronaldo w tercecie z Mayoralem i Vazquezem w kompletnie pozbawionym stawki meczu z BVB. A Leo Messi nie wchodziłby na ostatnie 30 minut starcia o pietruchę ze Sportingiem. Nie oglądalibyśmy publicznej kłótni Neymara z Cavanim o wykonywanie rzutów karnych, a także nie mielibyśmy wspomnianych słów rozczarowania Lewandowskiego po utracie korony króla strzelców Bundesligi na finiszu poprzedniego sezonu.
W normalnych okolicznościach Messi chce grać w każdym meczu, Ronaldo chce grać w każdym meczu i Lewandowski też chce grać w każdym meczu. Gdyby nie ta chęć – poparta fizycznym przygotowaniem do udźwignięcia takiego wysiłku – żaden z nich nie byłby w tym miejscu, w którym jest. I potwierdzają to też liczby. Polak przez sześć ostatnich sezonów każdorazowo rozegrał w klubie ponad 4000 minut, co jest równowartością ponad 44 pełnych spotkań. A jedynymi, którzy spośród gwiazd światowej piłki w ostatnich latach grali więcej, są właśnie Ronaldo i Messi (ich drużyny dłużej ciągnęły w pucharach, a krajowe rozgrywki w Hiszpanii są bardziej rozbudowane). Chcąc być – utrzymać się? – na ich poziomie, Polak musi ich gonić także pod względem boiskowych minut, a nie odpoczywać i dawać łapać minuty Wagnerowi.
A jeżeli Niemiec ma być alternatywą dla meczów, które Lewandowski opuszcza z powodu kontuzji, to mamy dla niego złą wiadomość. W tym i sześciu poprzednich sezonach Polakowi z powodów zdrowotnych przepadło jedynie 6 (słownie: sześć) meczów w klubie. Czekanie na uraz Roberta może być więc dla Wagnera jak czekanie na śnieg w środku lata.
Być może Lewandowski miał na myśli pojedyncze mecze odpoczynku. Inna sprawa, że w pewnych sprawach ostateczna decyzja nie należy do niego. Heynckes może go na przykład sadzać na ławce w imię z góry narzuconego wyższego dobra. Pytanie tylko, czy lepszy jest Lewandowski odrobinę mniej wyeksploatowany, ale jednak niezadowolony, bo grający mniej niż by chciał, czy jednak lepiej zostawić to mniej więcej tak jak jest teraz. Tym bardziej, że to przecież w tym roku Lewy strzelił najwięcej goli w karierze i zdaje się świecić najjaśniejszym blaskiem. A poprawianie tego, co i tak już świetnie funkcjonuje, zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem.
Nie da się ukryć, że Robert ostatnio sam publicznie mówił o braku zastępcy, a pozyskanie drugiego napastnika sprawi, że kadra Bayernu będzie miała zdrowsze proporcje. I wreszcie – z pewnością będzie to jakieś zabezpieczenie na wypadek poważniejszego urazu Polaka, o czym jednak nie chcemy nawet myśleć. Ale też w naszym odczuciu w kwestii eksploatacji Lewandowskiego niewiele się zmieni. Albo więc będzie podobnie jak w ostatnim sezonie w Borussii, gdzie sprowadzony Aubameyang musiał polubić grę na boku i pracować na koronę króla strzelców dla Roberta, albo Wagner za wiele sobie w Bayernie nie pogra i otrzyma jedynie te najmarniejsze ochłapy. No ale skoro reprezentant Niemiec się na to godzi…
Co jeszcze musi zrobić Dortmund, żeby Watzke wyjął notes i zaczął dzwonić po trenerach?
Re: Niemcy - Bundesliga
: 09 gru 2017, 18:20
autor: Saboteur
Notes wyjął już chyba bardzo dawno, bo dzwonienie po trenerach trwa już od dłuższego czasu. Problem jest następujący - żaden szanujący się trener nie obejmie rozwalonej drużyny na ledwie kilka miesięcy po czym prawdopodobnie władze klubu mu podziękują i pałeczkę wręczą Nagelsmannowi. Obdzwaniali Veha, podobno znowu kontaktowali się z Favrem, na radarze jest Wagner, ale żaden z nich nie jest zainteresowany współpracą na wspomnianych warunkach. Watzke ma teraz do wyboru albo trzymać dalej Bosza na stanowisku trenera (bardzo mało prawdopodobny scenariusz), albo go zwolnić i wyczarować frajera spoza klubu, który zająłby się tym cyrkiem do lata, albo po prostu dać szansę trenerowi rezerw BVB. Przypomnę tylko, że poprzedni szkoleniowcy rezerw Dortmundu tak słabo sobie nie radzą, Wagner osiąga sukcesy z Huddersfield, a Farke dostał angaż w Norwich City.