Strona 41 z 51
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:30
autor: Lleyton
Kiepsko to wygląda na razie, Murray wygląda jakby był na 100% pewien, że wygra ten mecz.
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:31
autor: Shinoda
Rażące jest to jak ci sędziowie się mylą, to jest bardzo deprymujące.

Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:31
autor: robpal
Niesamowite szczęście Federera przy pierwszym BP. Skrót był bardzo zły.
Dwa punkty później smecz po taśmie... Oj igra z losem.
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:31
autor: Anula
robpal pisze:Na tle tego meczu nawet zeszłoroczny finał nie wygląda tak tragicznie

Dobrze Rob, że chociaż Ty jesteś w wybornej formie.
Kilka fajnych wymian zagrali chłopcy.
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:33
autor: jaccol55
Wybronił się Federer w ładnym stylu, choć trochę szczęśliwie.
Fed 3-2*
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:33
autor: Barty
robpal pisze:Niesamowite szczęście Federera przy pierwszym BP. Skrót był bardzo zły.
Dwa punkty później smecz po taśmie... Oj igra z losem.
?? Był jakiś skrót tam? Źle zaatakował, no i Murray źle minął, nie widzę tu niesamowitego szczęścia.
Fed się wyraźnie męczy, ale może obrona tych bp będzie punktem zwrotnym meczu.
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:34
autor: Shinoda
No jak nóż w gemie przystawiono do gardła Fed wytoczył najcięższe działa. Pewnie obronił te break pointy. W tym secie i tak bez przełamania się nie obejdzie.

Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:35
autor: robpal
Barty pisze:
?? Był jakiś skrót tam? Źle zaatakował, no i Murray źle minął, nie widzę tu niesamowitego szczęścia.
Dropa z BH zagrał, który był właśnie wykładką do minięcia, bo Murray był przy piłce i miał czas. Zagrał prosto na rakietę=szczęście.
Czas na klasyczny Murray-fail?

Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:36
autor: Lleyton
Nie no Federer to wyciągnie.
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:37
autor: Shinoda
Ja myślałem, że z upływem czasu procent pierwszego spada, a u Murraya poszedł w górę.

Pierwszy w tym meczu gem wygrany przez Ryżego na sucho.
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:40
autor: robpal
Niesamowicie brakuje w tym meczu intensywności. Panowie sobie pykają (choć Murray się stara, owszem).
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:51
autor: Shinoda
Gdyby Fed grał to co z Djokoviciem, to ten mecz wyglądałby zupełnie inaczej. Ale, GDYBY. Widać, Szwajcar nie jest już w stanie grać dwóch spotkań na najwyższym poziomie w ciągu dwóch dni.
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:52
autor: robpal
Shinoda pisze:Widać, Szwajcar nie jest już w stanie grać dwóch spotkań na najwyższym poziomie w ciągu dwóch dni.
Co tylko podkreśla, jak niesamowity dar od losu dostał w tym turnieju w postaci Murraya w finale.
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:57
autor: DUN I LOVE
Murray sprawia wrażenie bardzo wyluzowanego i pewnego siebie. Znakomicie radzi sobie do tej pory z presją, a mając w pamięci mecze Henmana tutaj, nie jest to znowu takie łatwe.
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:59
autor: Shinoda
Nie neguje tego, że drabinka i w ogóle przebieg turnieju ułożyły się niekorzystnie dla Federera, bo to bzdura. Zamiast mieć dwa mecze z TOP2 w pół i finale ma jeden. Dodatkowo poza meczem z Bennetau spacerki. Jednak wykorzystanie tych okazji tylko podkreśla jakim klasowym gościem jest Federer. Mając 30tkę na kartu walczyć o kolejnego szlema jest niesamowitym wyczynem.
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 16:59
autor: robpal
DUN I LOVE pisze:Znakomicie radzi sobie do tej pory z presją, a mając w pamięci mecze Henmana tutaj, nie jest to znowu takie łatwe.
Imponuje lekkość, z jaką w drugim secie utrzymuje podanie. Nie rozpamiętuję zmarnowanych szans, Roger za to podirytowany.
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 17:01
autor: Lleyton
Setowa!
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 17:01
autor: robpal
Tia, chyba nie w porę pochwaliłem...
E: I nie chciał Murray zaatakować, a miał ku temu trzy szanse.
Skoro tak słabo grający Federer wygrywa seta w finale Szlema, to ja nie mam już nic do dodania.
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 17:02
autor: DUN I LOVE
2 ostatnie piłki = KOSMOS.
Re: Wimbledon 2012
: 08 lip 2012, 17:02
autor: Dajan
Geniusz
