Strona 43 z 64

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 16:15
autor: Alan
sheva pisze:Wie ktoś ile ma potrwać ta dziwna pokazówka z Adamem Sandlerem w roli głównej, którą organizatorzy zafundowali na początek sesji nocnej?

Jeśli jest tak dobry jak Justin Bieber w kosza, to szybko z Johnem pozamiatają Kuriera, i tego drugiego, co go nie znam :D

Z niecierpliwością, wyczekuje pojedynku Janka z Ferrerem. Jak zostało tu przypomniane Tipsarowi przytrafił się jeden słabszy mecz podczas Us open, miało to miejsce w pierwszej rundzie z wiernie odwzorowanym klonem Chardye'go (będzie okazja przyjrzeć się mu w Szczecinie, Rufinowi jasna sprawa). Od drugiej rundy ekscentryczny Serb ma niewiarygodny wręcz serial 9-0! I trzeba powiedzieć że jest to efekt naprawdę solidnej, i rzetelnej gry. Słowem, pokazał wyborną formę w ostatnich dniach. Niestety problem jest tego rodzaju, że jego rywal również w pierwszych czterech grach zademonstrował swój nieprzeciętny potencjał.

Cóż w mojej opinii filozofie gry to oni mają całkiem podobne, umiejętnościami ten niżej klasyfikowany nie odbiega aż tak od reprezentanta Top5, i wg. mnie fundamentalne pytanie dla tej rywalizacji brzmi; jak będzie pracowała głowa Tipsarevicia. :]

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 16:30
autor: Samurray
Stifler tj. Seann William Scott powinien grać zamiast Sandlera. :P

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 17:36
autor: Joao
Nie widzę innej opcji niż Murray na prezydenta :P !

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 17:54
autor: SebastianK
Joao pisze:Nie widzę innej opcji niż Murray na prezydenta :P !
Nie może być. Wtedy będę musiał zacząć wierzyć, że potrafi :)

A realnie, ma duże szanse. Żaden z graczy, którzy pozostali w grze nie prezentuje jakiejś wybitnej formy. Więcej bym napisał, żaden z nich nie gra równo, każdy ma krótsze lub dłuższe chwile słabości. Na żadnego bym kasy nie postawił.

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 18:19
autor: Robertinho
Niektórzy postawili przed turniejem i teraz zaczyna się faza lekkiego zaniepokojenia, które szybko może przejść w panikę, jeśli DelPo dziś w nocy coś odwali. :P

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 18:24
autor: robpal
DUN I LOVE pisze:Federer w ogóle sprawiał cały czas wrażenie kogoś, kto nie będzie gryzł kortu, żeby wygrać ten turniej. Nie chodzi mi o nocny mecz, bo tu wyraźnie przegrał i niewiele mu wychodziło, ale o jego zachowanie i wypowiedzi przed spotkaniami.
Nie za bardzo rozumiem. Jeszcze podczas RG pisałeś, że czułbyś się oszukany, gdyby tenisiści wychodzili na kort i nie planowali dać z siebie wszystkiego, teraz twierdzisz, że Fed to wczoraj zrobił (bo nie jestem w stanie inaczej zrozumieć, "nie będzie gryźć kortu, żeby wygrać ten turniej") :D
Nie przypominam sobie, żeby Szwajcar podczas Wimbledonu na każdym kroku powtarzał, że przyjechał tylko po zwycięstwo, bla, bla - to nie boks. A pierwsze rundy w Londynie pokazywały wręcz, że raczej przyjechał pozwiedzać, a nie walczyć o końcowy triumf.
Przyznam, że dziwi mnie teza o braku motywacji. Szwajcar przez 2,5 roku czekał, aż Rafole spuści z tonu, a teraz, gdy wreszcie jest szansa na to, żeby taki stan rzeczy się utrzymał, to nie jest gotów "gryźć kortu"? Męczył się jak głupi na RG, kopiąc w cegle z przeciętniakami i odrabiając straty z Delpo, a z Berdychem nie był gotów iść na noże?
Pamiętam, że z marszu nie zgodziłem się ze stwierdzeniem jonathana odnośnie semi RG, choć nie mogę zaprzeczyć, że mając przed sobą rozgrywki na kortach trawiastych, szukanie zaciętych pięciosetówek na wolnej cegle z Djokoviciem i Nadalem mogło się Rogerowi specjalnie nie podobać i w trzecim secie tego meczu rzeczywiście dał już sobie spokój. Totalnie nie odniosłem takiego wrażenia w meczu z Berdychem, gdzie starał się walczyć do końca.
Wytłumaczenia porażki są proste: ilość zagranych spotkań, co sympatycy Szwajcara jednocześnie dumnie wypinając pierś i bojąc się o każdy mecz na każdym kroku powtarzają (oczywiście mogły go też boleć plecy). No i od dłuższej chwili wiadomo, że Federer rozgrywa turnieje tak, żeby być na najwyższych obrotach w półfinale i finale, a nie na poziomie QF. Tym razem się nie dało przerzeźbić i chwała Berdychowi, że nie płakał w ręcznik po zaprzepaszczeniu szansy w secie trzecim, tylko dalej stawiał twarde warunki. Cóż, często go bronię podczas forumowego rzucania błotem (choć nie przeczę, że ciężko pracuje na image mięczaka, chama i luzera) i cieszę się, że znów był w stanie powalczyć z kimś z czołówki. Kwestia tego, że grał z Federerem jest drugorzędna. On na te mecze z Top 4 zawsze się naprawdę bardzo mobilizuje i chce zagrać jak najlepiej. Inna sprawa, że najpierw musi do nich dojść, a i tak efekty są - delikatnie mówiąc - różne.
Mam też wrażenie, że jeśli Szwajcar poczuje, że gra w tenisa go nie jara, to natychmiast odwiesi rakietę na kołek. Jest w takim wieku i tyle wygrał, że już do niczego się nie będzie zmuszać.
Robertinho pisze:Niektórzy postawili przed turniejem i teraz zaczyna się faza lekkiego zaniepokojenia, które szybko może przejść w panikę, jeśli DelPo dziś w nocy coś odwali. :P
Koko spoko :ok:

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 18:52
autor: Robertinho
Jak już miałem to Twoje koko spoko przed meczem Feda. :D "Góra seta Berdych ugra, jak Fed przyśnie, a jakby co, na pewno się zleje." :P

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 18:52
autor: robpal
Robertinho pisze:Jak już miałem to Twoje koko spoko przed meczem Feda. :D "Góra seta Berdych ugra, jak Fed przyśnie, a jakby co, na pewno się zleje." :P
Zacznij słuchać Wujka, dobrze na tym wyjdziesz :D

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 18:53
autor: SebastianK
Wczoraj Federer rzeźbił w gównie gorzej niż Nadal w Lądku Zdroju. Mógłbym się zgodzić z tezą, że formę szykował na semi i finał - to jest zresztą w przypadku najlepszych dość oczywiste.Ale nie uważam aby do tej pory w turnieju prezentował taki piach jak dzisiejszej nocy.
Tezę o nadmiarze rozegranych spotkań można by obronić gdyby nie to, że Roger miał akurat zafundowaną przez Fisha i pogodę dłuższą przerwę w turnieju.

Ja tam uważam, że przegrał to w głowie. Nie było w nim widać koncentracji. Nie widziałem złości po przegranych punktach. Wyglądało jakby na korcie było tylko ciało a duch zupełnie gdzie indziej.

Może to koniec kariery Andy'ego tak na niego wpłynął ? W końcu w takich momentach często na człowieka spływa jakaś dziwna aura przemyśleń.

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 19:01
autor: robpal
SebastianK pisze: Tezę o nadmiarze rozegranych spotkań można by obronić gdyby nie to, że Roger miał akurat zafundowaną przez Fisha i pogodę dłuższą przerwę w turnieju.
To nie ma znaczenia. Po takiej dawce grania trzeba dłuższej regeneracji, mierzonej w tygodniach, a nie dniach.

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 19:08
autor: Anula
Pozostaje mi tylko powiedzieć: Vammmmmooooosss Andy.!!! :D ;)

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 19:17
autor: robpal
Nie licząc dogorywających Hewitta i Ferrero, Berdych i Ferrer to chyba jedyni tenisiści spoza Top 4, którzy osiągnęli półfinały trzech różnych Szlemów. Czech nawet na trzech różnych nawierzchniach.

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 19:44
autor: Lleyton
Vamos Ferrer!

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 19:51
autor: jaccol55
Już miałem głosić zwycięstwo Matki w finale, ale jednak nie tym razem.

Po super tie-breaku para polsko-czeska przegrał do 10.

Mimo wszystko finał to i tak spory sukces. Gratulacje. :)

Za chwilę pierwszy dzisiejszy ćwierćfinał singla. :ok:

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 20:11
autor: DUN I LOVE
robpal pisze:Nie za bardzo rozumiem. Jeszcze podczas RG pisałeś, że czułbyś się oszukany, gdyby tenisiści wychodzili na kort i nie planowali dać z siebie wszystkiego, teraz twierdzisz, że Fed to wczoraj zrobił (bo nie jestem w stanie inaczej zrozumieć, "nie będzie gryźć kortu, żeby wygrać ten turniej") :D
Cały czas to podtrzymuję, Robpal. O coś trochę innego mi chodzi. Roger założył sobie kilka celów na ten sezon i kiedy już je wszystkie zrealizował, to trudno po czymś takim o pełną koncentracją i wyzwolenie motywacji. Nawet jak człowiek bardzo chce, to często w podświadomości zakrada się rozluźnienie i ciężko jest to szybko wyrzucić z głowy. Naturalnie, Roger wyszedł na kort wygrać wczorajszy mecz, nie udało się i trzeba oddać, że przełknął to bardzo łatwo - podobnie jak klęskę w olimpijskim finale.
SebastianK pisze:Ja tam uważam, że przegrał to w głowie. Nie było w nim widać koncentracji. Nie widziałem złości po przegranych punktach. Wyglądało jakby na korcie było tylko ciało a duch zupełnie gdzie indziej.
Mniej więcej o to mi chodzi, co wcale nie oznacza, że się podłożył i nie chciał tego meczu wygrać.

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 20:24
autor: Samurray
Obrazek
Kto to jest? :o

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 20:24
autor: robpal
Samuraju, ona macha mikrofonem :D

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 20:26
autor: Samurray
Jestem w szoku, pierwszy raz doświadczyłem tego widoku. :lol:

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 20:28
autor: robpal
Samurray pisze:Jestem w szoku, pierwszy raz doświadczyłem tego widoku. :lol:
Już rok temu to było ;)

Re: US Open 2012

: 06 wrz 2012, 20:29
autor: Samurray
Kompletnie sobie nie przypominam, co gorsza, nie mogę się skoncentrować na oglądaniu spotkania. :lol: