Strona 43 z 71

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 10 mar 2020, 12:23
autor: Barty
Obrazek

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 19 mar 2020, 18:49
autor: DUN I LOVE
KU*WA, tak powstają później jakieś alternatywne prawdy. Komentarze :facepalm:


Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 19 mar 2020, 18:53
autor: Kamileki
DUN I LOVE pisze: 19 mar 2020, 18:49 KU*WA, tak powstają później jakieś alternatywne prawdy. Komentarze :facepalm:

"2017. Mentally so much better." xD

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 19 mar 2020, 18:55
autor: DUN I LOVE
Doczytałem do końca, powiedzmy, że 25% oglądało dawniej tenis, rozumie go i wie, co pisze/jak głosuje.

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 26 mar 2020, 9:04
autor: Damian

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 30 mar 2020, 18:58
autor: DUN I LOVE
To są te momenty, jeszcze opatrzone fajną muzyką. :)

Polecam pierwsze 1,5 minuty, później od 30:00 do 31:00. Dobrych słuchawek potrzeba tylko.


Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 03 kwie 2020, 1:31
autor: Barty

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 04 kwie 2020, 21:40
autor: Damian

Re: Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

: 25 kwie 2020, 0:03
autor: DUN I LOVE
Nawet fajnie było. :)


Nocny WF, czyli wieczór fanboja

: 01 maja 2020, 9:59
autor: Robertinho
04.05.2020 - Roger Federer(czemu wielbię go najbardziej na świecie)

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

: 01 maja 2020, 10:01
autor: Robertinho
Obrazek

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

: 01 maja 2020, 10:01
autor: Robertinho
Startujemy w poniedziałek o 21:30!

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

: 01 maja 2020, 12:17
autor: CajraX
No cóż. Jak to mówił klasyk: "Nie chcem, ale muszem".

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

: 04 maja 2020, 21:07
autor: DUN I LOVE
Obrazek

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

: 04 maja 2020, 21:35
autor: Robertinho
Roger Federer. Czy tu trzeba dodawać coś więcej? Rekordzista w liczbie wygranych Wielkich Szlemów i w wielu innych statystykach. Człowiek prezentujący niewiarygodnie skuteczny styl gry, łącząc go przy tym, co w ostatnich gdzieś 15 latach jest w zasadzie niespotykanie, z wzorową techniką i niezwykłą elegancją w grze. Na korcie budzący sympatię, poza nim bodaj jeszcze większą, a jeśli można znaleźć jakieś skazy u niego, to wymaga to sporych starań i raczej negatywnego nastawienia.

Bo oczywiście można w pewnych jego zachowaniach, czy wypowiedziach doszukać się pewnych cech, które niekoniecznie są najpiękniejsze, trzeba mieć świadomość faktu, że mówimy o sportowcu kalibru Jordana, Maradony i innych największych w dziejach, jednak musi się wiązać z pewnymi zarówno cechami charteru, jak i doświadczaniem niewyobrażalnej nie tylko dla zwykłych ludzi, ale też zwykłych sportowców, a nawet ”zwykłych” mistrzów sportu presji.

Bodaj najbardziej podziwiany i fetowany tenisista, kochany przez fanów tego sportu na całym świecie. Wspierany na kortach wszędzie, gdzie tylko się pojawi. Doceniany przez ekspertów, komentatorów, wreszcie innych zawodników. Mający armię wiernych fanów.

I i tu wypada chyba się w tej wyliczance zatrzymać i przejść do dzisiejszego programu. Bowiem jeśli idzie o to, jak wygląda kibicowanie Federorowi, to mamy tu chyba do czynienia z niebywałym fenomenem. Otóż prędzej spotkamy nudystę na biegunie południowym, niż pozytywny post dotyczący Szwajcara na mtenis. I nie wynika to bynajmniej z powodu twórczości ludzi, którzy za nim nie przepadają, są one raczej reaktywne, prędzej wyzłośliwiają się, by dodatkowo pognębić sympatyków Rogera i potwierdzić ich negatywne opinie o ulubieńcu, niż faktycznie deprecjonują samego Szwajcara.

Nikt bowiem nie wylał więcej gorzkich słów pod adresem Rogera Federera, tej ikony tenisa i sportu w ogóle, niż jego sympatycy. Dziś spróbujemy się trochę wgryźć w przyczyny tego zjawiska, irytującego nawet antyfanów Feda i antyfanów jego fanów(to jest dopiero osiągnięcie!), ale przede wszystkim nieco ten obraz zmienić. Pokazać, że jednak jakieś tam pozytywny związane z kibicowaniem Rogerowi były, że nieco pięknych chwil miało miejsce, że piękne wspomnienia nie zostały całkiem wyparte przez te nieco gorsze.


Obrazek

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

: 04 maja 2020, 21:36
autor: Robertinho
Czas zacząć program! Pierwszy proponowany temat to: jak to się wszystko zaczęło? Pytanie do sympatyków: jakie jest Wasze pierwsze wspomnienie związane z Rogerem, czy od razu przypadł Wam do gustu, czy widzieliście w nim potencjał na wielkie wyniki(to do nieco starszych wiekiem i stażem)? Pytanie do stojących bardziej z boku: czy ten potencjał naprawdę od razu było widać, czy też eksplozja w latach 2003-2004 była zaskoczeniem dla Was?

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

: 04 maja 2020, 21:38
autor: Michael Scott
Obrazek

Ja z tematu wychodzę, bo jeszcze coś na mnie kapnie. Niemniej życzę przemiłego wieczoru!

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

: 04 maja 2020, 21:41
autor: Robertinho
Miło Majkelu, że postanowiłeś tak ładnie przedstawić się przed milionami słuchaczy, żegnamy nieutuleni w żalu.

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

: 04 maja 2020, 21:42
autor: Kiefer
Sporo czasu minęło, ale z tego co pamiętam to jego triumf na Wimbledonie nie był dla mnie czymś zaskakującym, też nie będę twierdził, że wiedziałem co się wydarzy jak zobaczyłem go pierwszy raz. Niemniej na pierwsze wspomnienie postawię ten finał Wimbledonu 2003, ale do gustu od razu nie przypadł, zacząłem mu kibicować wiele lat później, teraz tego żałuję.

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

: 04 maja 2020, 21:43
autor: CajraX
@Michael Scott
Już i tak dostałeś po twarzy :P

U mnie początek kibicowania Rogerowi przypadł przed jego pierwszym tytułem WS. Nie pamiętam niestety dokładnie, bo byłem szczeniakiem, ale na pewno to było jakieś spotkanie szlemowe, kiedy go pierwszy raz zobaczyłem. I cóż mogę powiedzieć. Szybko zakochałem się w jego grze i do dziś jest dla mnie najlepszym sportowcem świata i raczej nikt go nie zdetronizuje w moim rankingu.