Re: Liga Mistrzów 2019/2020
: 27 lut 2020, 22:28
Milan to się skończył w lipcu 2012 roku, kiedy Thiago Silva i Zlatan odeszli do Ligue 1.
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Zgadza się, United w tym deszczu było bezradne. Nie umniejszam, warunki były równe. Inna sprawa, że w pierwszym meczu Anglicy mieli zdrowego jednego obrońcę z podstawowego składu, w innej sytuacji nie wiem czy Kaka by tak poszalał na OT, i zrobił podwaliny pod ten awans. United w tamtym okresie miało sporo pecha z kontuzjami, czy nawet zawieszeniami, choćby Fletcher grający życiówkę wykartkowany na finał z Barcą. A w Rzymie szło powalczyć, w przeciwieństwie do meczu 2 lata później, gdzie już United byli tłem.DUN I LOVE pisze: ↑27 lut 2020, 20:53 Weź przypomnij sobie LM 06/07. Wtedy przeciwko MU zagrali jeden z najlepszych meczów jednego zespołu, jaki widziałem.
Kosmos grali.
No akurat dla Anglików gra w deszczu to raczej standard.Kulfon bez moniki pisze: ↑27 lut 2020, 23:07Zgadza się, United w tym deszczu było bezradne. Nie umniejszam, warunki były równe. Inna sprawa, że w pierwszym meczu Anglicy mieli zdrowego jednego obrońcę z podstawowego składu, w innej sytuacji nie wiem czy Kaka by tak poszalał na OT, i zrobił podwaliny pod ten awans. United w tamtym okresie miało sporo pecha z kontuzjami, czy nawet zawieszeniami, choćby Fletcher grający życiówkę wykartkowany na finał z Barcą. A w Rzymie szło powalczyć, w przeciwieństwie do meczu 2 lata później, gdzie już United byli tłem.DUN I LOVE pisze: ↑27 lut 2020, 20:53 Weź przypomnij sobie LM 06/07. Wtedy przeciwko MU zagrali jeden z najlepszych meczów jednego zespołu, jaki widziałem.
Kosmos grali.
Ten finał z Chelsea to tak "więcej szczęścia niż rozumu", więc bez przesady. Niby mogli zabić mecz strzelając na 2:0, bo mieli doskonałe sytuacje, ale im dalej w las tym Chelsea była lepsza. Nie wspominając już o karnych.Kiefer pisze: ↑28 lut 2020, 14:49No akurat dla Anglików gra w deszczu to raczej standard.Kulfon bez moniki pisze: ↑27 lut 2020, 23:07Zgadza się, United w tym deszczu było bezradne. Nie umniejszam, warunki były równe. Inna sprawa, że w pierwszym meczu Anglicy mieli zdrowego jednego obrońcę z podstawowego składu, w innej sytuacji nie wiem czy Kaka by tak poszalał na OT, i zrobił podwaliny pod ten awans. United w tamtym okresie miało sporo pecha z kontuzjami, czy nawet zawieszeniami, choćby Fletcher grający życiówkę wykartkowany na finał z Barcą. A w Rzymie szło powalczyć, w przeciwieństwie do meczu 2 lata później, gdzie już United byli tłem.DUN I LOVE pisze: ↑27 lut 2020, 20:53 Weź przypomnij sobie LM 06/07. Wtedy przeciwko MU zagrali jeden z najlepszych meczów jednego zespołu, jaki widziałem.
Kosmos grali.
United w tym 06/07 był znakomitą ekipą, absolutnie na triumf w LM, a wszystko również wskazywało, że Cristiano Ronaldo wygra złotą piłkę. Trochę zabrakło dojrzałości przy Milanie, który w tamych latach był zespołem typowo pucharowym, a Kaka końcówką sezonu sprzątnął Portugalczykowi złotą piłkę sprzed nosa. Kolejny sezon musiał dla czerwonych diabłów być lepszy, złudzeń kto jest najlepszy na świecie już również nie było.
Może i powinien wiedzieć, może i nawet wie, ale może i narzeka, by narzekać. Z przyzwyczajenia.Jacques D. pisze: ↑28 lut 2020, 20:41Jeden z najgłupszych i najbardziej nadużywanych dziś frazesów. Jeśli ktoś ma oczy, uszy i mózg, to wie, co jest jakościowe, a co nie - po prostu.
Jedno od drugiego z łatwością da się odróżnić po sile argumentacji.Del Fed pisze: ↑28 lut 2020, 20:50Może i powinien wiedzieć, może i nawet wie, ale może i narzeka, by narzekać. Z przyzwyczajenia.Jacques D. pisze: ↑28 lut 2020, 20:41Jeden z najgłupszych i najbardziej nadużywanych dziś frazesów. Jeśli ktoś ma oczy, uszy i mózg, to wie, co jest jakościowe, a co nie - po prostu.
Rozumiem, że nasze narzekanie na współczesny tenis ziemny również bierze się tylko z tego, że w połowie się zestarzeliśmy i wszystko było fajniejsze i lepsze?
Del Fed pisze: ↑28 lut 2020, 20:25 Ten wielki Milan przegrał z siermiężnym Liverpoolem, ten wielki Milan dostał w tyłek z Deportivo. Owe Deportivo z sezonu 2003/2004, którzy wyrzuciło zwycięzcę i finalistę wcześniejszej edycji (Milan i Juve), w grupie przegrało z Monaco 3-8. Z kolei ostateczny wygrany LM 2003/2004, Porto wygrał m.in. dzięki błędowi Howarda itd.
No i dobrze, że to był słaby sezon topowych drużyn. Przynajmniej było ciekawie, tak jak w poprzedniej edycji, czyli 2018/2019. Przynajmniej opłaca się coś takiego oglądać. W przeciwieństwie do tenisa vide dzisiejszy mecz, który dla Ciebie jest nieistotny, a dla mnie jest, bo zniechęca do tenisa jeszcze bardziej. Koniec dygresji.Kiefer pisze: ↑28 lut 2020, 21:01Rozumiem, że nasze narzekanie na współczesny tenis ziemny również bierze się tylko z tego, że w połowie się zestarzeliśmy i wszystko było fajniejsze i lepsze?
Del Fed pisze: ↑28 lut 2020, 20:25 Ten wielki Milan przegrał z siermiężnym Liverpoolem, ten wielki Milan dostał w tyłek z Deportivo. Owe Deportivo z sezonu 2003/2004, którzy wyrzuciło zwycięzcę i finalistę wcześniejszej edycji (Milan i Juve), w grupie przegrało z Monaco 3-8. Z kolei ostateczny wygrany LM 2003/2004, Porto wygrał m.in. dzięki błędowi Howarda itd.
Akurat wymieniłeś sezon, który obiektywnie był słaby dla topowych drużyn, Barca była jeszcze na etapie budowy, podobnie jak Chelsea, Real się rozkraczył, United w kryzysie, tam z Porto chyba też był błąd sędziego? No i teraz jest przecież podobnie i widać to gołym okiem.
No a Milan spieprzył temat, jeśli sądzisz natomiast, że potencjał tej drużyny nie był ogromny z powodu tych dwóch meczów to trochę niepoważny jesteś, w ogóle to ile jeszcze tam pecha było z tym Liverpoolem... Zagrali by jeszcze raz i zapewne by już wygrali.
Z tym się jak najbardziej zgodzę. Wszystkie Pogby i Neymary, Mauro Icardie tego świata, nie lubią tego.DUN I LOVE pisze: ↑28 lut 2020, 21:10 Poziom współzawodnictwa chyba bardziej poszedł w dół niż poziom sportowy (tutaj mam wątpliwości, bo jednak każda dziedzina życia sportowca cały czas idzie do przodu). Mamy pokolenie miękkich faj i raczej to najmocniej kole w oczy.
Ale ja nigdzie nie napisałem, że nie był poprzedni sezon ciekawy, wręcz przeciwnie, pisałem o czym innym, nawet aż tak bardzo nie odnosiłem się do poprzedniego sezonu, tylko miałem na myśli ten konkretny obecny. Natomiast Ty mi akurat wyskoczyłeś z sezonem, który sportowo oceniam jako słaby, bo większość ekip podobnie jak teraz było w remoncie. Nie jest to kwestia idealizowania czegokolwiek, to kwestia faktu
Wręcz przeciwnie, właściwie to z reguły kibicuję słabszym.
Trudno żebym tak emocjonalnie reagował na coś po 15 latach, ale czy ja po Barcelonie jakoś jechałem? Chyba nie. Natomiast dostrzegam, że coś jest nie tak skoro takie cyrki jak w dwumeczu Milan - Deportivo sprzed 16 lat dzieją się kilka razy w przeciągu jednej edycji i powtarzają się co sezon, nie jest to normalne.
Kiefer pisze: ↑28 lut 2020, 21:01Rozumiem, że nasze narzekanie na współczesny tenis ziemny również bierze się tylko z tego, że w połowie się zestarzeliśmy i wszystko było fajniejsze i lepsze?
Oczywiście, Scholes strzelił na 2:0. Gdyby był VAR, nie byłby triumfu Porto, i może nigdy na tak szerokie wody nie wypłynąłby Mouriho.
Po prostu kiedyś było inaczej. Zostało już dowiedzione naukowo, że negatywne wspomnienia zacierają się z czasem i pozostają tylko wspomnienia pozytywne. Dlatego, starzejąc się, mamy coraz większą skłonność do postrzegania przeszłości jako pozytywnej, co przejawia się m.in w tym głupim "kiedyś to było", tudzież "dawniej było lepiej".
Kulfon bez moniki pisze: ↑28 lut 2020, 21:31Narzekanie na tenis wzięło się z wypchnięcie fizola Nadala techników. Oczywiście zmiany w sprzęcie także zrobiły swoje, podobnie jak zwolnienie nawierzchni. Ale największym problemem problemem ATP jest patologiczne zhierarchizowanie rozgrywek w kontekście czołków dawanych przez niżej klasyfikowanych graczy w stronę tych wyżej klasyfikowanych. Zgodnie z zasadą "wasal mojego wasala, jest moim wasalem". Odpychające od oglądania dno. Obrazek spotykany na każdym poziomie ATP.
Tobie się marzą jakieś napompowane edycje z Bayernami, Barcelonami i Realami około szczytu z gwiazdami wokół i wielkimblichtrem. Ja tam tego aż tak bardzo nie potrzebuję. Sam widziałem run b2b Valencii, dlatego jakiś sezon życia Tottenhamu, Ajaxu czy nawet Romy mi nie przeszkadza. Oby uporali się z koronawirusem i niech Atalanta zrobi sobie, przy udziale szczęścia połówkę obecnej edycji, niech mają.
Narzekanie na tenis wzięło się z wypchnięcia przez fizola Nadala techników i tenisistów wszechstronnie wyszkolonych - potrafiących np.bez żenady zagrać przy siatce. Przy czym nie chodzi o graczy, którzy z definicji dużo grali przy siatce. Oczywiście zmiany w sprzęcie także zrobiły swoje, podobnie jak zwolnienie i homogenizacja nawierzchni. Ale największym problemem ATP jest patologiczne zhierarchizowanie rozgrywek w kontekście czołków dawanych przez niżej klasyfikowanych graczy w stronę tych wyżej klasyfikowanych. Zgodnie z zasadą "wasal mojego wasala, jest moim wasalem". Odpychające od oglądania dno. Obrazek spotykany na każdym poziomie ATP. Totalna żenada.
Przecież ja nawet żadnej z tych drużyn nie lubię, więc nie, nie potrzebuję, Realowi życzę nawet złotych lat 2005-2010 o czym już wspominałem.