mtenis.com.pl

Dziwne że wszyscy faworyci wygrali w pucharze. Po składach widzę że nawet nikt jakoś specjalnie nie odpuszczał.

Serce się kraje widząc Kevina De Bruyne strzelającego co mecz w Anglii. Nie wiem czy Mourinho kiedyś sobie zda sprawę co zrobił wyrzucając go z klubu.

Na wiele to się chyba nie zda, bo Totki prowadzą 2-1 na pół godziny przed końcem.

Możliwa zmiana lidera, o której pisałem wcześniej, coraz bliżej realizacji.

Kane to jest mega drewno, drugiego Andyego Carrolla doczekali się Anglicy. Wynik mnie oczywiście cieszy, ale sędziowie dzisiaj okradli City.
Kolejny raz potwierdza się, że nie ma City bez Silvy, a mówią że to sport drużynowy.
Czemu nie bronił Hart? Bo w sumie bramkarz to 2 bramy też zawalił.
Za 30 minut zaczyna mecz Mistrz Anglii 2016

Hankmoody pisze: Za 30 minut zaczyna mecz Mistrz Anglii 2016

No nie powiem, również chciałbym widzieć Leicester z pucharem.

Ja z kolei, po pierwszych meczach, jestem zachwycony West Hamem.

Fajna ekipa, rok temu już fajnie cykali, tylko zabrakło pary jakoś od stycznia.

Co oznacza ten ciąg liczb na ekranie podczas transmisji BPL ?
Pytanie do abonentów ncplus.
Już wiem, ncplus ma abonentów za idiotów i złodziei, kpina.

West Ham traci jako pierwszy bramkę w meczu z Norwich.

Arsenal, mistrzowska dyspozycja.

Jest zmiana lidera.

Hankmoody pisze:Arsenal, mistrzowska dyspozycja.

Byli na 8. miejscu w tabeli live, ale podkręcili tempo. Co by nie mówić urządzili sobie konkretne strzelanie po stracie pierwszej bramki. 5-2 na boisku Leicester. Kto się spodziewał?

West Ham 2-2. rzutem na taśmę. Beznadzieja.

Rutynowa robota United, brakowało właśnie takich meczy na OT w poprzednich 2 sezonach. Rywal ma wychodzić z pampersem i ewentualne punkty traktować jako dar od losu, a za Moysa przyjeżdżało Stoke i robiło co chciało.

Pozostałe pojedynki nie zmienią już układu na szczycie tabeli po 7 meczach:

1. Manchester United - 16
2. Manchester City - 15
3. West Ham - 13
4. Arsenal - 13

Newcastle stoi przed szansą wygrania 4 raz z rzędu z Chelsea na własnym obiekcie.

Ale jaja. 2-0. Siwy zaraz chyba zacznie łysieć.

Nie ma kto wygrywać tych spotkań dla Chelsea, nie ma takiej sportowej złości w piłkarzach, a ja głupi ciągle żyję nadzieją, że kolejne spotkanie będzie lepsze od poprzedniego - i tak co tydzień.

Widzę, że Chelsea uratowało remis. Niewiele to jednak zmienia, może poza tym, że nie dali się złapać Srokom w tabeli, utrzymując przewagę nad strefą spadkową.

Aguero po kopaniu się po głowie przez siedem kolejek, marnowaniu setek i strzelaniu goli tylko z karnych, właśnie załadował 5 bramek Newcastle. Tak po prostu.

Trening. Strzelili więcej bramek niż Chelsea tydzień temu miała okazji.

Ale rozklepali. Kiedy zobaczyłem, że po golu Mitrovicia jest 1-0 po 30 minutach, to miałem myśli i 3. wtopie z rzędu. Jednak Kun zaskoczył.

West Ham znowu gubi punkty. Dobrze, że chociaż jeden uratował Payet.