mtenis.com.pl

3-1dublet Raphinhi

Ale poszedł Balde.

DUN I LOVE pisze: ↑11 mar 2025, 19:29 Ale poszedł Balde.

Czarni ponieśli Barcę ewidentnie.

DUN I LOVE pisze: ↑11 mar 2025, 19:17

Nando pisze: ↑11 mar 2025, 19:17 Najpierw Roni potem Leoncio, a teraz Yamalek. Ma farta Barka do cracków w ostatnich dwóch dekadach.

Tak jak Real do trofeów.

Może popełnię bluźnierstwo, ale czy nie lepiej mieć takiego Modricia przez ponad dekadę czy Ronaldinho w formie crack przez 2-3 lata? Wiadomo, piłkarze budzą największe emocje, ale wpływ pojedynczych jednostek jednak jest często przeceniany. Natomiast patrząc na same nazwiska to Barcelona po 2011 niestety ale powinna osiągnąć znacznie więcej, a już zwłaszcza JEDEN półfinał (słynna kompromitacja na Anfield w 2019) po 2015 brzmi jak nieśmieszny żart. Widok Messiego ze spuszczoną głową to symboliczny obrazek popisów Blaugrany w Europie. Brakowało takiego mentalnego lidera jakim był Puyol.

Zobaczymy jak będą się starzeli chłopcy, ja ciągle mam spore obawy, że są to brylanty z porcelany.

Zgadza się. Pojedynczy piłkarze sami meczów nie wygrają. Ok, raz dwa razy się zdarzy ale ktoś musi odwalić robotę na boisku i to Modrić robi przez lata. Czy bluźnisz? Zdecydowanie nie.

Ronaldinho wyniósł Barcelonę na wyższy poziom - nie tylko piłkarsko, ale i marketingowo. Przyciągnął kibiców i zrobił różnicę.

Obiektywnie pewnie lepiej/solidniej by było mieć przez dekadę Modricia w składzie, ale czy Luka wywarłby taki wpływ na Barcelonę jak Roni? Nie. Czy Barca wygrałaby więcej z Chorwatem niż z Brazylijczykiem? Pewnie też nie.

DUN I LOVE pisze: ↑11 mar 2025, 20:14 Ronaldinho wyniósł Barcelonę na wyższy poziom - nie tylko piłkarsko, ale i marketingowo. Przyciągnął kibiców i zrobił różnicę.

Obiektywnie pewnie lepiej/solidniej by było mieć przez dekadę Modricia w składzie, ale czy Luka wywarłby taki wpływ na Barcelonę jak Roni? Nie. Czy Barca wygrałaby więcej z Chorwatem niż z Brazylijczykiem? Pewnie też nie.

No jak nie wygrałaby więcej ? Modric to taki odpowiednik Xaviego z którym Barca wygrała bardzo dużo i po którego odejściu nic w Europie wciąż nie zawojowała. Ronaldinho natomiast wymiatał, ale przez bardzo krótki okres czasu.

Wywarł też duży wpływ na mojego kumpla. Gdy grałem w fifę z kumplem (on jest zagorzałym fanem United) to specjalnie na początku meczu kontuzjował mi Ronaldinho bym nie mógł nim grać

Co do tematu, to nie wiemy jak by wyglądał Modrić w Barcy i się nie dowiemy. Jest jednak legendą Realu i tak pozostanie.

Nie no dajcie spokój. Sport to są też momenty i magia. Gdyby Ronaldinho grał w Realu i kibice Barcy by mu bili brawo na Camp Nou, to bym mega Realowi go zazdrościł. Czuło się już w 2003 roku, że jesteśmy świadkami narodzin niezwykłego zespołu, że Barcelona zbliża się do przełomowego momentu w swojej historii. Ronaldinho zawiesił poprzeczkę, a następca (Messi) podpiął się pod ten pociąg, a później sam przejął stery. Trochę jak z erą rekordów w tenisie - założycielem był Federer, następcy w postaci Djoko i Nadala kontynuowali tempo, pod koniec wyprzedzając RF.

Poza tym Modrić to piłkarz doskonały oczywiście, ale też jeden z elementów perfekcyjnej układanki jaką jest Real Madryt. Tam wszyscy wygrywają trofea. Wygrywa je Modrić, wygrywał Kroos, CR, zaraz będzie wygrywał Mbappe. Klub przedestynowany do bycia najlepszym. Nie sądzę, że Luka w Barcelonie byłby tym, który by wziął cały zespół na plecy, grał pierwsze skrzypce i rozkochał w sobie kibicowskie serca. Innego typu zawodnik.

Usypiający mecz w drugiej połowie.

Znamy już pierwszego ćwierćfinalistę tej edycji.

Dobrze wygląda Barcelona. Tym razem powinni już przejść barierę QF.

DUN I LOVE pisze: ↑11 mar 2025, 20:36 Nie no dajcie spokój. Sport to są też momenty i magia. Gdyby Ronaldinho grał w Realu i kibice Barcy by mu bili brawo na Camp Nou, to bym mega Realowi go zazdrościł. Czuło się już w 2003 roku, że jesteśmy świadkami narodzin niezwykłego zespołu, że Barcelona zbliża się do przełomowego momentu w swojej historii. Ronaldinho zawiesił poprzeczkę, a następca (Messi) podpiął się pod ten pociąg, a później sam przejął stery. Trochę jak z erą rekordów w tenisie - założycielem był Federer, następcy w postaci Djoko i Nadala kontynuowali tempo, pod koniec wyprzedzając RF.

Dalej jednak nie rozwiązuje to jednego - ten prime Ronaldinho był jednak krótki, zdecydowanie za krótki. Nie samymi napastnikami gra drużyna. Ok, są magicy ale zwłaszcza Brazylijczycy szybko zaliczają zjazd i ta kariera brutalnie się kończy. Ronaldinho sam wszystkiego nie wygrał. To tak nie do konca działa.

Dzisiaj Barca murzynami stała.

DUN I LOVE pisze: ↑11 mar 2025, 20:41 Dobrze wygląda Barcelona. Tym razem powinni już przejść barierę QF.

BVB lub Lille to trochę inna półka niż PSG z Mbappe. Podobnie jak Barca Flicka, a Barca Xaviego z ubiegłego sezonu. Powinna być walka na noże o finał - z Bayernem lub Interem.

DUN I LOVE pisze: ↑11 mar 2025, 20:36 Nie no dajcie spokój. Sport to są też momenty i magia. Gdyby Ronaldinho grał w Realu i kibice Barcy by mu bili brawo na Camp Nou, to bym mega Realowi go zazdrościł. Czuło się już w 2003 roku, że jesteśmy świadkami narodzin niezwykłego zespołu, że Barcelona zbliża się do przełomowego momentu w swojej historii. Ronaldinho zawiesił poprzeczkę, a następca (Messi) podpiął się pod ten pociąg, a później sam przejął stery. Trochę jak z erą rekordów w tenisie - założycielem był Federer, następcy w postaci Djoko i Nadala kontynuowali tempo, pod koniec wyprzedzając RF.

Tak wielu to postrzega, jesteś romantykiem, więc w 100% przewidywalne, że masz takie podejście, magia > regularność. Tylko to się nie musi zakończyć końcowym sukcesem, bo weźmy przykładowo, że Barcelona wygrywa 2x z Realem, 2x z Atletico, ale gubi punkty z Celtami, Valladolidami, Espanyolami, no i kończy na trzecim miejscu i można sobie magiczne momenty schować do kieszeni. I można ten schemat rozszerzyć na całą karierę.

Federasta20 pisze: ↑11 mar 2025, 20:53Tak wielu to postrzega, jesteś romantykiem, więc w 100% przewidywalne, że masz takie podejście, magia > regularność. Tylko to się nie musi zakończyć końcowym sukcesem, bo weźmy przykładowo, że Barcelona wygrywa 2x z Realem, 2x z Atletico, ale gubi punkty z Celtami, Valladolidami, Espanyolami, no i kończy na trzecim miejscu i można sobie magiczne momenty schować do kieszeni. I można ten schemat rozszerzyć na całą karierę.

Na szczęście akurat w lidze Barca totalnie zdominowała ostatnie 15-lecie. W LM z kolei, jeżeli nie masz wybitnej sportowo ekipy, wygrywa się cechami wolicjonalnymi i umiejętnością przetrwania najgorszych kryzysów. Real to ma, Barcelona nie. To, gdzie gra Modrić, ma drugorzędne znaczenia.

Magia nie daje tytułów. Pragmatyzm, taktyka i zespół już tak.

Jacuszyn pisze: ↑11 mar 2025, 21:00 Magia nie daje tytułów. Pragmatyzm, taktyka i zespół już tak.

To jasne, ale gdyby to było najważniejsze w oczach fanów, to wszyscy byśmy mieli herb Realu Madryt w avatarach.

Co je ten Dembele.

DUN I LOVE pisze: ↑11 mar 2025, 21:11

Jacuszyn pisze: ↑11 mar 2025, 21:00 Magia nie daje tytułów. Pragmatyzm, taktyka i zespół już tak.

To jasne, ale gdyby to było najważniejsze w oczach fanów, to wszyscy byśmy mieli herb Realu Madryt w avatarach.

Zaraz wrzucę, nie ma problemu.

Zresztą obiecałem Messiego 22.03 ale to zależy od jednego warunku.

Gdzieś w momencie wysłania posta poczułem ciarki niepewności na skórze...

Co Enrique wyczynia z tym PSG. Wcale nie jakiś super skład.