mtenis.com.pl

Jakie typy na dzisiaj?

Powyżej 6 kartek.

Hankmoody pisze:Powyżej 6 kartek.

Mało. Pamiętasz Holandia-Portuglia na MŚ?

Pamiętam. 6,5 taka jest linia, i wcale nie jest taka mała. Clattenburg da pograć, przynajmniej do czasu aż nie wejdą mu na głowę.

Trzymam kciuki za Atletico.

Wstyd się przyznać komu kibicuje.

Mam nadzieje, że chociaż w finale wygra futbol.

http://www.realmadryt.pl/index.php?co=a ... i&id=66965
Łysy flecista z Hamlen prowadzący do boju śnieżnobiałą armię.

Było do przewidzenia że AM rozłoży nogi.

A no było. Pierwsza połowa dużo poniżej poziomu.

Atletico tak tego nie zostawi, będą emocje. Bramka oczywiście była ze spalonego.

Włączyłem, i od razu karniaczek

Ten tekst o mentalności małego klubiku zaczyna mieć coraz większy sens.

Mario pisze:Ten tekst o mentalności małego klubiku zaczyna mieć coraz większy sens.

Oglądałeś finał Copa del Rey? Sevilla przez GODZINĘ grała 11 na 10 i nie potrafiła zrobić nic przeciwko słabej Barcelonie.

Takie kluby świetnie się ogląda, ale w finałach to jest takie samo dno jak sensacyjni finaliści w finałach WS. Tutaj niestety Ferenc miał sporo racji.

Jeśli nazwałem poziom Serba słabym, to muszę na nowo zdefiniować swoje standardy, by użyć tego samego określenia w stosunku do Królewskich. Cytując klasyka: "To jest dramat k**wa"

Jeżeli Real miał dużo szczęśćia, to bądźmy konsekwentni, Atletico w pierwszym finale miało dużo pecha.
No, bo jeśli nie, to na przykładzie meczu Bayern Chelsea sprzed lat możnaby dojść do wniosku, że Bawarczycy do grania finałów, to już się nie nadają "zupełnie, zupełnie".

Nie widziałem co prawda pierwszej odsłony, ale to wygląda jak piłkarski odpowiednik najbardziej patologicznego wydania Nolandy w finale WS. Koszmarne widowisko, biorąc pod uwagę o co toczy się tutaj gra.

Jak dla mnie to nic nie grają w tej edycji. Nie śledziłem fazy grupowej, ale wiosną nie zagrali nic ponad swój przeciętny poziom.

Jak na RG - Djoko wejdzie świeży do finału, podczas gdy Stan, Nishi i Murray wytną się nawzajem. Tutaj Real grał z Romą, Wolfsburgiem i City, podczas gdy Juve, Bayern, Barca i Atleti wycinali się w swojej sekcji.

Mało mnie interesuje licznik Realu, szkoda tylko, że gra kompletnie nie przekonuje.


E:

Del Fed pisze:Jeżeli Real miał dużo szczęśćia, to bądźmy konsekwentni, Atletico w pierwszym finale miało dużo pecha.

Mentalność małego klubiku. Mieć ponad godzinę 1-0, neutralizować dziesiątki stałych fragmentów Realu i dać na koniec strzelić sobie z rożnego w 93. minucie.

Nosił wilka razy kilka ponieśli i wilka. Przez cały sezon AM grało totalna kupę, prawie w każdym meczu grali na 1:0, potrafili tylko parkować autobus, kopać, faulować i grać na czas. To teraz mogą poczuć się jak ich przeciwnicy, bo teraz sami muszą atakować.

Widzę lata mijają, a Benzema wciąż jak jest sam na sam to na 75% nie trafi.