mtenis.com.pl

Lel. Mam w greckiej tv Finały NBA na żywo.

Spośród spodziewanych starterów (uwzględniam w nich Giannisa) tylko jeden grał w finałach NBA - Jae Crowder, rok temu z Miami. Powiew świeżości po nieliczonych latach z Jamesem albo Warriors.

Pewnie, więcej gwizdków dla Bookera, niech rzuca 55 wolnych na mecz.

Chyba dowiozą Słońca tę przewagę.

Giannis i 4 k*rwy dookoła, nie mam na to sił.

Nie wiem jakim cudem, ale trzeba jakoś obronić Fiserv.

Jak 2 Panów na maksie szybko nie dojedzie to długo te finały nie potrwają.

Lubię obie ekipy, ale to wszystko oczywiście nie po mojej myśli.

Przecież tam gra CP3 nawet 3-0 i 30 punktowa pod koniec 4 kwarty nie będzie oznaczała jeszcze pierścieni dla Phoenix .

Niby tak, ale jak lider rzuca 42 punkty, a mecz kończy się jednak wyraźną porażką to nie rokuje to najlepiej.

Z drugiej strony pytałem przez te lata chłopaków, czy Booker nie ma żadnych ambicji i będzie siedział w Suns nabijając staty, a tu takie coś.

ŻYJEMY.

Wczoraj minęło 25 lat.

Kobe Middleton.

Wreszcie zajechał na Finały.

2-2 i wszystko zaczynamy od nowa.

Naprawdę, nie chcę już nic od sportu, mogę sobie potem cierpieć 15 lat, niech se ta serbska ł... wygrywa szlemy do 40stki, w zamian za ten pierścionek Bucks. Trójki na 20-kilka %, na przeciw Booker grający mecz życia w PO, -9 na początku 4 kwarty, a i tak W w dobrą stronę. Musi się to momentum obrócić teraz, w dodatku Paul zaczął w końcu robić Paula z PO. Wierzę.

Btw, właśnie, blok Giannisa. Wielką walkę stoczyłem ze sobą, żeby nie zacząć się drzeć o tej 5. Niesamowity, pewnie jeden z najlepszych w historii PO.

Khris zajechał, szkoda, że Jrue na żenujacym poziomie - dwóch musi się stawić na G6, inaczej może się nie udać.

Kosmos. W momencie zagrania Giannis był odwrócony tyłem i w momencie lotu piłki, zdążył się obrócić, wyskoczyć i zablokować 1 ręką Aytona, który leciał z wstadem obiema rękoma.

Bucks ładnie się odkuli w 2 kwarcie spotkania z Suns.