mtenis.com.pl

Powiedziałbym nawet, że bardzo dobry.

Prawdziwa, męska batalia.

TB decidera (kariera):
Zverev 19-12
Fritz 13-12

No to mamy 13. gem i 2-0 Fritz.

4-1.

Super podsumowanie sezonu Saszy póki co.

Fritz 4-2* w taju.

6-3, za dużo błędów Saszy.

4 mecz z rzędu w papę xD

Alexander Federer. Super się przesiadłem.

W-UE:
1 set/2 set/Mecz:
Fritz : 12-3/7-8/30-28
Zverev : 7-5/11-5/33-27

Świetnie się przygotowałeś do tego sezonu, zagrałeś 90 spotkań, wygrałeś absolutne minimum, ale zasłużyłeś na wakacje. Udanego odpoczynku na Malediwach.

Fritz z kolei kontynuuje najlepszy sezon w karierze. Finał USO jest, teraz minimum finał WTF.

Duże rozczarowanie biorąc pod uwagę formę Saszy w ostatnich dniach, ale nie można powiedzieć, by zdarzyło się coś szokującego. Nie pierwszy raz wtopił w podobnych okolicznościach. Nie wiem jak on chce rzucić wyzwanie dobrze dysponowanym Sinnerowi i Alcarazowi w WS, jak przerasta go pokonywanie, z całym szacunkiem, Taylora Fritza. Wyjątkowo nawet byłem lekko za nim, bo chciałem zobaczyć go w finale z Jannikiem, ale znów większym twardzielem okazał się Amrykanin.

No to ładnego szlema ustrzelił przeciwko Taylorowi Sasza w tym roku.

Wieczorem Sinner time?

Art pisze: ↑16 lis 2024, 17:15Nie wiem jak on chce rzucić wyzwanie dobrze dysponowanym Sinnerowi i Alcarazowi w WS, jak przerasta go pokonywanie, z całym szacunkiem, Taylora Fritza.

Sam pewnie tego nie wie. Musi czekać aż obaj znikną mu z drabinki, ale i wtedy przegra do Miedwiediewa. Nie ma szóstego biegu tam, żeby wygrywać najważniejsze mecze.

Kiedyś, jak tenis jeszcze trochę mnie kręcił, a postać Fritza wzbudzała dużo sympatii, to zakładałem, że na pewnym etapie kariery będzie go stać na kilka mocnych sezonów w top 10 i z 2-3 realne okazje na Szlema. Jaki jest tour, każdy widzi. Mamy jednego Sinnera, Alcaraza kilka razy do roku i zbieraninę graczy mniej więcej na poziomie Taylora, z którymi czasem wygra, a czasem przegra. Chłop w tym sezonie zawalił wszystkie domowe mastersy, z dwóch kolejnych poleciał w pierwszym meczu, wtopił w QF Szlema na trawie z Lorenzo Musettim, a i tak sezon skończy z finałem WS, finałem WTF i na 99% miejscem w top 4 rankingu. Całkiem spoko.

A Zverev? No cóż, chyba już minął rok odkąd napisałem, że tenisowo świętej pamięci jest nasz damski bokser. Może wynikowo się broni, ale grą zupełnie. Mam wrażenie, że tam wszystko jest 10-15% gorsze niż w najlepszych momentach i kolejny raz, gdy przychodzi co do czego, to oddaje sprawę w ręce rywala i liczy na cud. Tak można nabijać punkty, robić dobre rankingi, ale tak nie wygrywa się wielkich rzeczy. Co chyba dokładnie mijający rok w wykonaniu Niemca pokazał.

Tak sobie gadaliśmy na jednej z grup w trakcie spotkania Fritza z Sinnerem, że pewnie w niedzielę będzie powtórka. I chyba będzie, co do wyniku najprawdopodobniej też. Może jakiegoś tiebreaka uda się zobaczyć.

Mario pisze: ↑16 lis 2024, 17:19A Zverev? No cóż, chyba już minął rok odkąd napisałem, że tenisowo świętej pamięci jest nasz damski bokser. Może wynikowo się broni, ale grą zupełnie. Mam wrażenie, że tam wszystko jest 10-15% gorsze niż w najlepszych momentach i kolejny raz, gdy przychodzi co do czego, to oddaje sprawę w ręce rywala i liczy na cud. Tak można nabijać punkty, robić dobre rankingi, ale tak nie wygrywa się wielkich rzeczy. Co chyba dokładnie mijający rok w wykonaniu Niemca pokazał.

1.5 roku, bo chyba po blamażu z Ruudem na RG23 to napisałeś.

Co do treści wpisu to nic nie dodam. W sumie to na koniec dnia się cieszę choćby z tych dwóch M-1000.

Damian pisze: ↑16 lis 2024, 17:16 Wieczorem Sinner time?

Pamiętam jak przed startem PO Inter Miami wyprodukował podobną kampanię i bardzo źle się ona zestarzała: