No nie wiem. W końcu to "najciekawszy" turniej od lat.robpal pisze:Przerażająco słabe są te semi. To chyba na tyle, jeśli chodzi o "nowe tchnienie ATP".

No nie wiem. W końcu to "najciekawszy" turniej od lat.robpal pisze:Przerażająco słabe są te semi. To chyba na tyle, jeśli chodzi o "nowe tchnienie ATP".
Jednak dobre wyniki Gulbisa, Doga czy nawet Andersona to więcej niż przewidywalne marsze Ferrera czy Berdycha do semi. Załamujące nudne to było ostatnie USO, gdzie od początku do końca wszystko potoczyło się według oczekiwanego scenariusza.robpal pisze:DUN, ten turniej jest załamująco nudny.
Kłamczuszek.Robertinho pisze:Okropny mecz. Jakby tu byli Nadal i Murray byłoby równie dennie, ale przynajmniej bym nie oglądał.
Z Tobą bym zawsze obejrzał.Anula pisze:Kłamczuszek.Robertinho pisze:Okropny mecz. Jakby tu byli Nadal i Murray byłoby równie dennie, ale przynajmniej bym nie oglądał.
Marne, ale nie tak samo jak w 2010 roku, gdzie w finale zagrali Roddick i Ljubicić i wszyscy najlepsi przyjechali w marnej formie. Najlepsze edycje to 2013 i 2012, oczywiście dzięki mistrzom, a nie tenisistom z zaplecza, który potwierdzają w ważnym turnieju swoją dobrą dyspozycję z mniejszych eventów.filip.g pisze:Jakieś nędzne to Indian Wells w tym roku.
Lepiej mi powiedz, ile Ty widziałeś meczów Andersona nie będących starciami z Top 10DUN I LOVE pisze: Jednak dobre wyniki Gulbisa, Doga czy nawet Andersona to więcej niż przewidywalne marsze Ferrera czy Berdycha do semi.
Nie wszyscy najlepsi bo Roddick i Ljubicić byli w świetnej formie.jonathan pisze:Marne, ale nie tak samo jak w 2010 roku, gdzie w finale zagrali Roddick i Ljubicić i wszyscy najlepsi przyjechali w marnej formie.filip.g pisze:Jakieś nędzne to Indian Wells w tym roku.
2012 też było bardzo marne.jonathan pisze:Najlepsze edycje to 2013 i 2012, oczywiście dzięki mistrzom, a nie tenisistom z zaplecza, który potwierdzają w ważnym turnieju swoją dobrą dyspozycję z mniejszych eventów.
Jak Ferru czy Berdycha, ale Ci od lat są w ścisłym czubie.robpal pisze:No i właśnie. To taki tenisista, którego z własnej woli nawet nie obejrzysz
Zagra najwcześniej w Monte Carlo. 2 dni temu zaczął trenować.vian pisze:Dobre wyniki Dimitrova czy Gulbisa kompletnie wymazały z mojej pamięci osobę Tomica, a to w sumie chyba mój ulubiony "młody gniewny". I z tego co widzę jest na liście do Miami.
Jesteś stanowczo za ciekawy.robpal pisze:....Lepiej mi powiedz, ile Ty widziałeś meczów Andersona nie będących starciami z Top 10
Berda czasami się zerknie, jak lanie z jakimś Bautistą dostaje npDUN I LOVE pisze: Jak Ferru czy Berdycha, ale Ci od lat są w ścisłym czubie.
No ok, w takim razie zostajemy przy tezie, że czasy są żenujące.robpal pisze:Nie przekonuje mnie w ogóle ten Twój argument o "potwierdzaniu formy z mniejszych eventów". Tak samo nudny tenis i za miesiąc nic z tego nie zostanie. Tylko Gulbis i Cilić rokują, choć przecież żaden z nich nie urwał się z choinki.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości