Strona 48 z 51

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 9:37
autor: Kiefer
W latach 2011-2015 przegrywał z Nadalem czy Djokovicem głównie, a przegrane z Wawrinką czy Cilicem to akurat porażki z późniejszymi triumfatorami, poza tym żeby wypominać przegraną z Wawrinką...przegrana ze Stanem w tamtym okresie to ujma dla kogokolwiek? Federer akurat ma tyle porażek z Nadalem czy Djokovicem właśnie dlatego bo unikał tych wypadek.

Ps. Gdyby zakończył karierę w 2012-ym to miałby 17 Szlemów nie 20 i 70 tytułów a nie 98, bardzo dobrze zrobił, że wówczas nie odszedł, a zważywszy na to, że wygrał tegoroczne AO to dobrze, że nie postanowił odejść również po 2017-ym.

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 9:48
autor: Robertinho
Rozumiem irytację Dawida, ale poza tym ignorowanie dziadowatości Dziada, to zła wola i próba tworzenia fałszywej narracji. Nadul szmacony seryjnie przez Djoko, a nawet ostatnio Feda, jakoś nie przestał mieć goatowej psychiki, wszyscy wiedzieli, że jak wolnej biega, to sypie się cała gra, traci pewność siebie. Pojawia się lepsza forma, a najlepiej jeszcze eksponująca walory rotacyjnej gry i spowalniająca uderzenia rywali cegła, nagle powraca miażdżycy rywali psychicznie twardziel.

Fed jest po prostu jest tenisowo rozpaczliwie słaby, pudruje tego tego syfa serwisem i szerokim wachlarzem zagrań, ale jak ktoś chluśnie w twarz solidnym graniem, makijaż spływa i ukazuje się nieładna prawda o starzejącym się sportowcu.

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 9:49
autor: Wujek Toni
lake pisze:
Hajlajtsy Starca, no nie widzę tu niedoczasu, umęczenia tylko płoty jak za najlepszych lat z Rafole bez względu na wiek.
Jeśli Ty tutaj nie dostrzegasz błędów wynikających z degenerującego się z wiekiem refleksu, zawodzącej co drugie uderzenie koordynacji na linii ręka-oko i braku fizycznych podstaw w postaci pracy nóg do wyprowadzania uderzeń, to z Tobą naprawdę nie ma sensu o tenisie dyskutować.

Zresztą do podobnych wniosków można było dojść przed 2 laty, gdy po walkowerze Nadala w Paryżu rozprułeś się jak 7-letnie dziecko pozbawione ulubionej zabawki, pogrążając się mądrościami o powracającym Hiszpanie, który 2 tygodnie wcześniej nie wziął nawet seta ze zbajglowanym przez Bellucciego Djokoviciem. Ale spoko, dalej żyj w swoim świecie i dorabiaj ideologię, że Twój faworyt lideruje stawce w czasach topowego Federera i Serba.

A swobodną zmianę stanowiska u niektórych fanów Rogera trzeba jak najdobitniej piętnować, bo za 2-3 dni minie kac z Ohio i znowu zacznie się bajdurzenie, jak to należy cieszyć się każdą piłką zagrywaną przez szwajcarskiego Maestro, bo nie wiemy, która z nich okaże się tą ostatnią.

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:01
autor: Robertinho
Ja już odpuściłem oba te tematy. Opcja ignor pozwala normalnie czytać forum, zaś nasi pobratyńcy sami wybrali taką drogę. Z jednej strony pewnie trochę więcej radości z golenia rozmaitych pokrak, zapełniających obecnie światowe korty, z drugiej, większy ból tyłka po wtopach takich jak wczorajsza, czy Anderson na Wimbledonie, których będzie coraz więcej.

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:03
autor: DUN I LOVE
To może Zworek z pucharem USO na zgodę?

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:09
autor: Rroggerr
Wujek Toni pisze:Jeśli Ty tutaj nie dostrzegasz błędów wynikających z degenerującego się z wiekiem refleksu, zawodzącej co drugie uderzenie koordynacji na linii ręka-oko i braku fizycznych podstaw w postaci pracy nóg do wyprowadzania uderzeń, to z Tobą naprawdę nie ma sensu o tenisie dyskutować.
Jeżeli by próbować zmierzyć skalę tenisowego zestarzenia się, to fakt, że Federer jakoś przedwczoraj miał poważny problem z regularnym przebijaniem serwisów kontuzjowanego Goffina, dałoby chyba najwyższą notę.
DUN I LOVE pisze:To może Zworek z pucharem USO na zgodę?
:kocham:

Przypomnę w czasie rutynowych drugorundowych męczarni z Damirem Dżumhurem

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:10
autor: Wujek Toni
I trzeba mimo wszystko oddać robpalowi, że kanadyjski Masters możemy rozpatrywać w kategoriach powiewu świeżości. Co prawda Nadal ogolił kolejnego frajera w finale, ale przynajmniej Grek może jeszcze stać się lepszym graczem i cokolwiek ugrać. Tutaj mieliśmy raczycho w chyba ostatecznym stadium - dwóch niedysponowanych Fabsterów, typowa sytuacja lose-lose, gdzie wygrana któregokolwiek z nich właściwie tylko jeszcze mocniej pogrąża rozgrywki. Nawet ten powracający Stan w finale smakowałby znacznie lepiej, a nie blokowanie wjazdu do meczu o tytuł przed 37-latka bez żadnych perspektyw na poważniejsze granie.

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:13
autor: DUN I LOVE
To mordowanie się na returnie z kontuzjowanym Gofę (ani razu nie przełamał Belga z kontuzjowanym barkiem, serwującego ok 15-20 km/h wolniej niż zazwyczaj) to chyba faktycznie najbardziej bolesne.
Rroggerr pisze: Przypomnę w czasie rutynowych drugorundowych męczarni z Damirem Dżumhurem
Bardzo proszę. :D

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:18
autor: Robertinho
DUN I LOVE pisze:To może Zworek z pucharem USO na zgodę?
Panie, ja się szykuję do epickiego wpisu, że tym razem Alexandra nie wytłumaczy nic, ani zmęczenie, ani presja. W sumie chyba nie napiszę, skoro już napisałem. :P

Ja serio miałem dobre intencje, tj zgnoimy denne rozgrywki w których stary Dziad wygrywa(bo naprawdę są denne), uznamy lanie tych paziów za mało warte(bo tak w istocie jest), to jak się potem rozpanoszy Nadal, co było chyba nieuniknione, nie będzie zaskoczenia i nerwów.

Podobnie z porażkami Rogera, naprawdę o wujowości gry Feda nie bez powodu tyle trąbiłem. Raz, że naprawdę grał kiepsko, dwa, spadek formy był nieunikniony, a jeśli jesteś stary i grasz przeciętnie, to dalsza obniżka dyspozycji wygląda właśnie tak, jak to, co się dzieje od stycznia. Nie ma co drążyć i spierać się o czystość kultu Maestro. Oby był w stanie doprowadzić się do nieco lepszej formy jeszcze kiedyś, tyle.

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:19
autor: DUN I LOVE
Wujek Toni pisze:I trzeba mimo wszystko oddać robpalowi, że kanadyjski Masters możemy rozpatrywać w kategoriach powiewu świeżości.
Jak już pisałem, pod kątem modyfikacji układu sił, jeden z najlepszych M-1000 od dawna. Nawet w tym finale to nie było typowe golenie frajera, bo był o centymetr od seta Grek, a może i jeszcze mniej.

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:22
autor: Razing
Ekhm jeszcze chyba nie miałem okazji...brawo Novak :brawo:
No Dziad Dziadem...na razie bo od dłuższego czasu nie zagrał na większej formie i na powtórke ala 2017 nie ma już co liczyc ale mimo wszystko stać go raczej na zbudowanie mistrzowskiej formy wydaje mi sie że chyba zobaczymy 21 szlem tylko nie wydaje mi sie żeby w tym roku. No i wiadomo to będzie już raczej ostatni jego wielki moment.
Co do USO możliwe że zobaczymy Rafole w finale z tym że JMDP albo Stasiek coś raczej namieszają więc uznajmy że będzie na co popatrzeć.

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:33
autor: Anula
Wiek wiekiem, ale tak naprawdę Federer rzadko gra w tym roku. Samym treningiem formy się nie zbuduje. Tu trzeba konkurowac, wejśc w rytm, byc cały czas w gotowości. Moim zdaniem to główna przyczyna porażki w takim stylu.

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:40
autor: lake
Wujek Toni pisze:Jeśli Ty tutaj nie dostrzegasz błędów wynikających z degenerującego się z wiekiem refleksu, zawodzącej co drugie uderzenie koordynacji na linii ręka-oko i braku fizycznych podstaw w postaci pracy nóg do wyprowadzania uderzeń, to z Tobą naprawdę nie ma sensu o tenisie dyskutować.

Zresztą do podobnych wniosków można było dojść przed 2 laty, gdy po walkowerze Nadala w Paryżu rozprułeś się jak 7-letnie dziecko pozbawione ulubionej zabawki, pogrążając się mądrościami o powracającym Hiszpanie, który 2 tygodnie wcześniej nie wziął nawet seta ze zbajglowanym przez Bellucciego Djokoviciem. Ale spoko, dalej żyj w swoim świecie i dorabiaj ideologię, że Twój faworyt lideruje stawce w czasach topowego Federera i Serba.

A swobodną zmianę stanowiska u niektórych fanów Rogera trzeba jak najdobitniej piętnować, bo za 2-3 dni minie kac z Ohio i znowu zacznie się bajdurzenie, jak to należy cieszyć się każdą piłką zagrywaną przez szwajcarskiego Maestro, bo nie wiemy, która z nich okaże się tą ostatnią.
Widzę że coś musiało ukłuć w moich wpisach te dwa lata temu skoro wracamy po takim czasie. :D Ale jakby nie patrzeć to nie ja siałem panikę po MC i Barcelonie 2016. Nie chcę mi się do tego wracać ale po pierwsze grał już kontuzją, która zastopowała jakiś większy powrót już wtedy, i chyba nikt nie odważy się napisać, że począwszy od IW był na wznoszącej, po drugie jakie przełożenie mają popisy Nole w przedmeczach z Fedalem na właściwe starcie można się było przekonać m.in wczoraj ale przede wszystkim przez cały 2015 i połowę 2016 r. Po trzecie jakby nie patrzeć ostatecznie i tak wyszło na moje bo zarówno grzebany przez pół dekady Fed jak i Nadal pod koniec 2016 coś tam grają od prawie dwóch lat. Natomiast co do wczorajszego meczu, oczywiście można twierdzić że wszystko jest efektem wieku, niedoczasu, złego ustawienia, czy po prostu kiepskiej formy. Problem w tym że Roger zagrał najgorszy mecz w turnieju właśnie wczoraj. Ale też nikt mi nie powie że drugie serwisy Nole sieją większe spustoszenie niż pierwsze Wawrinki. Bo wyobraź sobie że zauważyłem że Serb gra niewiele lepiej i w wydaniu z Wimbledonu skończyłoby się trzema gemami dla Dziada. Tylko że to co wrzuciłem to w większości wykładki do skończenia dla tenisisty z piątej setki pod formą. Różnicę między takowym a obecnym Federerem powinno dać się dostrzec nawet z najgłębszej nory.
Co do zmiany stanowiska niektórych fanów Rogera, nie moja brocha, ale wydaję mi się że mają prawo do takiego podejścia jakie chcą, bo być może nie trawi ich jeszcze wujoza objawiająca się wiecznym wylewaniem żółci tak na ulubieńca jak i na tour ale przede wszystkim na tego kto aktualnie mu lideruje i który jest przyczyną owej wujozy. Być może nie jest im jeszcze wszystko jedno i reagują po prostu emocjami. Tak jak tydzień temu puściły im nerwy po wygranej Rafy, tak chyba teraz tym bardziej mogą. Zresztą nie zauważyłem jakiś wielkich płaczów tych niektórych fanów a raczej sugestie kogoś innego twierdzącą że tak właśnie jest. Czy jest? Szczerze mam to w dupie, ale jeżeli nawet i jeżeli faktycznie za 3 dni będą się jarać drabinką Feda na USO podobnie jak ja i paru innych drabinką Nadala to jest to nasze święte prawo kibica. Ale spokojnie, zmanierowanych tenisowych frustratów pozujących na forumowych clownów nie zamierzam nawracać. W końcu to forum, więc wolny wybór czego zdajesz się nie rozumieć, skoro rościsz sobie prawo do piętnowania kogokolwiek.

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:40
autor: Del Fed
70% 2 serwisów Kuku nie zareturnował podobno Szwajcar, w piłkach do 5 uderzeń przegrał 49-35, w wymianach szli raczej równo, co też chyba nie do końca świadczy, że Serb był jakiś dobry w tym meczu.
Od 2013 do 2018 minęła taka sama jednostka czasowa, jak między 2008, a 2013, tego się nie widzi, ale to już dużo czasu. Nie ma gwarancji, że jakakolwiek przerwa coś pomoże. Od meczu z TK4 (porażki na IW 18 znaczy się) do Stuttgartu minęło też bardzo dużo czasu i coś pograć się udało, a potem i tak przyszedł alarm - mecz z Kudlą - wypisz wymaluj to co wczoraj w ogólnym odbiorze. Czyli nieco lepszy return, nieco gorzej w wymianie, choć specyfika nawierzchni pewnie robi swoje, a i Serwisu ND do jakichś paziów nie ma nawet co porównywać.

Wracając do tematu: czy w tenisie można się zestarzeć z dnia na dzień. No można. Przypominam, że w zeszłym roku Deli Lopez był przez nas prowiantowany po Queens na duży wynik przy dobrej drabince. Ćwiartka, połówka, coś, a skończyło się kontuzją i czy ktoś słyszał o jego powstaniu od tego momentu?
Wiadomo, Federer to inny kaliber zawodniczy, więc kończy się finałem Mastersa, gdy w ogóle nie ma z kim przegrać (te rozgrywki są tak cienkie, że nawet zestarzeć się w spokoju nie dadzą,a tu jeszcze jeden po urazie, drugi w trakcie się trafił), ale 37 to wiek bardzo poważny, Łysego to już nie było w ATP od jakiegoś czasu wtedy. Fed ma takiego pecha, że u niego strasznie widać różnicę w poziomach własnej gry, stąd jak ładuje w siaty i po autach biorąc pod uwagę łatwość z jaką dochodzi do sytuacji "strzałowych", gdy pudłuje, to jakby napastnik w piłkę pudłował raz za razem. Choć wczoraj i tak pokłosiem wszystkiego był return.

Dobrze, że RF nie skończył w 2012 - Nadal i Djoković i tak by mogli robić co chcą(ND powinien stąd wylecieć przynajmniej 2 razy, btw), a jednak AO 2017 i Miami 2017 (mecz z Nim w 1/8) były fajowe. Mam nadzieję, że jeszcze jakieś lepsze mecze się trafią.

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:45
autor: DUN I LOVE
Delu, IW17.

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:46
autor: Del Fed
DUN I LOVE pisze:Delu, IW17.
https://www.youtube.com/watch?v=yM7Gzhout_g
Co Ty mi tu będziesz mówił, co ja mam na myśli. :P
Choć IW też spoko naturalnie. Całościowo, oczywiście nawet bardziej. :-) :)

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:49
autor: DUN I LOVE
Tylko, że "mecz z NIM w 1/8" miał miejsce w IW. W Miami grali finał.

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:52
autor: Del Fed
Wybacz, skleroza. Przepraszam. A Feda się czepiają ludzie. :P

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:53
autor: DUN I LOVE
A to Ty nie jesteś w wieku Rogera?

Re: Cincinnati 2018

: 20 sie 2018, 10:55
autor: Del Fed
Nie no nieee, wciąż mniej od Kuku.