mtenis.com.pl

Supertaj do snu brzmi sensownie.

Kiefer pisze: ↑03 wrz 2022, 23:39

DUN I LOVE pisze: ↑03 wrz 2022, 23:37 Jak przystało na 2022 i to pokolenie: mecz dwóch skończonych zawodników.

Jak się ogląda bez tej otoczki, to mamy całkiem niezłe widowisko.

Bo jest, serio.

Na tyle, że COA oglądając ten mecz z trybun jak na Wimbledonie, zacząłby całym sercem trzymać za Żydkiem.

4 punkty w taju Shapo to 4 czyste winnery. Nie oddaje nic za darmo Andrzej.

Przetrwał Bezręczny.

Na ch wracał do boksu ten Jużny.

Klasyka.

Barty pisze: ↑03 wrz 2022, 23:45 Na tyle, że COA oglądając ten mecz z trybun jak na Wimbledonie, zacząłby całym sercem trzymać za Żydkiem.

Przełamuje ekwilibrysta Franciszek.

Cilic z Evansem zaczęli taja zanim durnie super taja. Wyżebrał mistrz 2014.

Zaraz miną 24 godziny bez niej.

Jeszcze seta nie stracił w turnieju Pachoe, mężczyzna się robi.

Szkoda, że będzie powtórka z którejś Australii w IV rundzie, ale z tych genów, Franciszka żal bardzo, nie dałoby się mu nie kibicować gdyby potrafił troszkę lepiej grać w tenisa. Tak że niech mu się wiedzie.

Rroggerr, AO19 QF.

Nom, Dimuga rundę wcześniej spacyfikował.

Wiem, że III runda + Hamburg każdy 1,5 miesiąca temu brałby w ciemno, więc nie ma co przesadzać, ale jak ludzie pokroju Musettiego dostają drabinkę w Szlemie na przełomowy wynik, to wiedz, że skorzysta Ważka i inni gracze tego pokroju.

Barty pisze: ↑03 wrz 2022, 23:38

Nowicjusz pisze: ↑03 wrz 2022, 23:24 Gdzieżeś ty bywał czarny baranie? Niestraszne mu straty podania jak jest publika do zabawiania.

Who's your daddy byłby dumny.

Who’s „who’s your daddy”?

Andrzej

Szkoda Evansa

To tylko trzydziesty pierwszy set przegrany z rzędu, Rychu, walcz.

Powalczył. Był dwie piłki od seta.

Barty pisze: ↑03 wrz 2022, 23:38

Nowicjusz pisze: ↑03 wrz 2022, 23:24 Gdzieżeś ty bywał czarny baranie? Niestraszne mu straty podania jak jest publika do zabawiania.

Who's your daddy byłby dumny.

Hmm To miało być tylko na wesoło i na pozytywnie Frances'a, więc nie wiem po co taki komentarz. No to racism też zupełnie nie trafione.

Swoją drogą dobry do oglądania mecz dali Frances z Diego. Wyrównany z dużą ilością zwrotów akcji i świetnych zagrań. Muszę przyznać, że mało do tej pory oglądałem Amerykania i nie kojarzyłem, że tak dobrze operuje backhandem. Taki Shapo też potrafi czasem dać "szalone" spotkanie, ale mam wrażenie, że jego backhand jest z kolei uderzeniem zupełnie niekontrolowanym. W konsekwencji wyniki ma jakie ma.