Ashleigh Barty

[Jacques D.]

W kontekście całych milionów osobistości, które byłyby w stanie wypruć innym flaki za jakieś marne stanowisko w korpo, zdecydowanie uważam to za godne szacunku.

Hehe, mój brat mi dziś napisał: "człowiek trzyma się z*ebanej pracy, której nienawidzi, a tutaj cyk i nara".

Nieco inne okoliczności podejmowana decyzji, wiadomo, ale też i pokusa "trzymania się" o wiele większa.

Dalej nie ogarniam tych wszystkich tekstów o płatkach śniegu - wiecie, co ona dalej zamierza w życiu robić, czy po prostu uważacie, że poza tenisem nic nie ma żadnej wartości?

[Kiefer]

Akurat tutaj płatko-śniegowania nie widzę.

[lake]

Już sam przebieg kariery daje podstawy do takich wniosków. Pięć lat grania, przerwa, kolejne pięć, emerytura. Oczywiście nikt z nas nie siedzi w głowie żadnego sportowca, jego problemy mogą się wydawać zwykłym śmiertelnikom śmieszne, ale tak to już jest że człowiek najlepiej rozumie własne problemy. Natomiast nie podoba mi się narracja, że Kyrgios jak chce sobie palnąć w łeb czy nazywa tenis gównem, to jest idiotą i płatkiem śniegu, bo przecież nie osiągnał niemal nic, jak na skale swojego potencjału, a jak już Barty ubiera w piękne słowa swoje wypalanie i rzuca tenis to jest niemal głębokie, a już na pewno nie ma nic wspólnego z płatkośniegowaniem, bo trochę wygrała.

[Barty]

[Damian]

[DUN I LOVE]

Rozmowa z Casey. Via Guardian.

[Damian]

[Jacques D.]

Natomiast nie podoba mi się narracja, że Kyrgios jak chce sobie palnąć w łeb czy nazywa tenis gównem, to jest idiotą i płatkiem śniegu, bo przecież nie osiągnał niemal nic, jak na skale swojego potencjału, a jak już Barty ubiera w piękne słowa swoje wypalanie i rzuca tenis to jest niemal głębokie, a już na pewno nie ma nic wspólnego z płatkośniegowaniem, bo trochę wygrała.

Jakimś wytłumaczeniem może być też, że Ash, poza tymi odejściami z tenisa, wypracowała sobie wizerunek dość poukładanej, w miarę dojrzałej i inteligentnej osoby, Kyrgios... Nie będę się może pastwił.

[robpal]

Rozmowa z Casey. Via Guardian.

Potwierdza się, że po wygranej Wimbledonu motywacja zleciała, a po AO spadła do zera.
Nie ma ochoty Ash mordować się na treningach i spędzać kolejnej dekady poza domem -- jej sprawa, trzeba szanować. Obowiązków wobec nas nie ma żadnych.

[Wojtek147]

Jeżeli nie ma żadnych pokładów motywacji to ciężko myśleć o USO.

Dostałem dziś parę wiadomości, że skoro w wieku 25 lat nie masz motywacji i siły grać, to gdzie tu mówić o pięknym zakończeniu, jeśli masz na koncie ledwie 3 szlemy i pół życia sportowego grania przed sobą.

Oczywiście nie do końca się z tym zgadzam, ale trochę racji też w tym jest.

Przyznaję się do tych słów.

Dla mnie totalna niezrozumiała decyzja, jeśli powodem nie jest ciąża lub problemy zdrowotne. Ale to wypadałoby ogłosić delikatną sugestią od razu.
Dziewczyna która ma przed sobą większość kariery , a ogłasza jej koniec, potrzebuje porządnego psychologa, bo zdobywając trzy szlemy i kilka pomniejszych turniejów nie ma prawa być spełniona jako sportowiec, ot co.

[lake]

Natomiast nie podoba mi się narracja, że Kyrgios jak chce sobie palnąć w łeb czy nazywa tenis gównem, to jest idiotą i płatkiem śniegu, bo przecież nie osiągnał niemal nic, jak na skale swojego potencjału, a jak już Barty ubiera w piękne słowa swoje wypalanie i rzuca tenis to jest niemal głębokie, a już na pewno nie ma nic wspólnego z płatkośniegowaniem, bo trochę wygrała.

Jakimś wytłumaczeniem może być też, że Ash, poza tymi odejściami z tenisa, wypracowała sobie wizerunek dość poukładanej, w miarę dojrzałej i inteligentnej osoby, Kyrgios... Nie będę się może pastwił.

No ja też nie zamierzam umierać za NK, ale mam jednocześnie świadomość, że ludzie są różni. Ekstrawertcy, introwertycy. Ktoś panuje lepiej, ktoś gorzej nad emocjami i tyle. I to potem składa się na wizerunek. Ale na ten moment, jakby nie oceniać tej decyzji, to efekt jest taki, że to Barty ma bardziej wywalone na tenis, fanów niż Kyrgios. Bo nawet jeśli daleko mu do role model, to swoje dla popularyzacji dyscypliny i tak robi.

[Damian]

ATP Stars Pay Tribute To Retiring WTA No. 1 Ash Barty

Spoiler:

Australian star steps away from tennis aged 25
Ashleigh Barty is going out on top.

The WTA Tour World No. 1’s final point of her career was a particularly special one – a forehand pass past Danielle Collins to become the first Australian woman since 1978 to win the women’s singles title at January's Australian Open.

On Wednesday, Barty announced her retirement from professional tennis at the age of 25. “Today is difficult and filled with emotion for me as I announce my retirement from tennis,” she wrote via Instagram. “I am so thankful for everything this sport has given me and leave feeling proud and fulfilled. Thank you to everyone who has supported me along the way, I’ll always be grateful for the lifelong memories that we created together.”

Barty had stepped away from the game before, taking a two-year break between 2015 and 2017, but returned to take the WTA Tour by storm. She picked up a first Grand Slam title at Roland Garros in 2019 and clinched the Wimbledon title in 2021 before her Melbourne triumph in January.

At the time of her announcement Barty has been at No. 1 in the WTA Rankings for 114 consecutive weeks, and she can also count a 2018 US Open doubles title, won with American Coco Vandeweghe, amongst her achievements.

As news of Barty's retirement reverberated around the tennis world several ATP stars, as well as many of her contemporaries on the WTA Tour, paid tribute to her glittering career.

https://www.atptour.com/en/news/ash-bar ... butes-2022

[Robertinho]

Natomiast nie podoba mi się narracja, że Kyrgios jak chce sobie palnąć w łeb czy nazywa tenis gównem, to jest idiotą i płatkiem śniegu, bo przecież nie osiągnał niemal nic, jak na skale swojego potencjału, a jak już Barty ubiera w piękne słowa swoje wypalanie i rzuca tenis to jest niemal głębokie, a już na pewno nie ma nic wspólnego z płatkośniegowaniem, bo trochę wygrała.

Jakimś wytłumaczeniem może być też, że Ash, poza tymi odejściami z tenisa, wypracowała sobie wizerunek dość poukładanej, w miarę dojrzałej i inteligentnej osoby, Kyrgios... Nie będę się może pastwił.

No ja też nie zamierzam umierać za NK, ale mam jednocześnie świadomość, że ludzie są różni. Ekstrawertcy, introwertycy. Ktoś panuje lepiej, ktoś gorzej nad emocjami i tyle. I to potem składa się na wizerunek. Ale na ten moment, jakby nie oceniać tej decyzji, to efekt jest taki, że to Barty ma bardziej wywalone na tenis, fanów niż Kyrgios. Bo nawet jeśli daleko mu do role model, to swoje dla popularyzacji dyscypliny i tak robi.

Generalnie Kyrgios to debil bo nic nie wygrał, Barty jest mądra i głęboka (xD), zaś Nadal i Serena to pustaki bez życia innego niż tenis (xD). Klasyczne dorabianie ideologii do faktów. Ci, których postawa nam się podoba, są dobrzy, szlachetni i prawie tak mądrzy jak my sami.(xD)

Jeszcze słówko o tym, że kanapowym fanom nic do tego. No niestety nie, to nasze emocje decydują o tym, że Federer zarabia dziesiątki milionów nie grając w tenisa, a Dawidenko będąc naprawdę wybitnym tenisistą, nie budził przesadnego zainteresowania sponsorów.

Podobne rzeczy widać po Raducanu, czy również naszej Idze, w której globalne marki natychmiast dostrzegły potencjał marketingowy. I nie chodzi mi o to, że zawodnik ma się przy każdej okazji podlizywać swoim sympatykom, ale o to, że powinien się z nimi dla własnego dobra i interesu liczyć.

Piszę to tak bardziej ogólnie, nie krytycznie w stosunku do Barty, która wydaje się mieć poważne powody, by odejść z rozgrywek i należy to uszanować, acz moim zdaniem bez jakiejś dziwacznej romantyzacji jej postawy.

[Kiefer]

Generalnie Kyrgios to debil bo nic nie wygrał, Barty jest mądra i głęboka (xD), zaś Nadal i Serena to pustaki bez życia innego niż tenis (xD).

Jesteśmy debilami, i Ty i ja, i Trump...

[DUN I LOVE]

Tenisowy świat dziękuje Ash.

[Kiefer]

Mam wrażenie, że starają się stworzyć taką narrację, jaką to ona odważną i dobrą decyzję podjęła, i za to jej dziękuję.

Barty wygrała 3 WS, ale za wiele od siebie rozgrywając niemal 2 pełne sezony jednak nie dała, a teraz zostawiła tour w dosyć słabym stanie, będąc jednocześnie jego najważniejszą na teraz postacią. Tutaj po prostu średnio jest za co dziękować.

[Robertinho]

Mam wrażenie, że starają się stworzyć taką narrację, jaką to ona odważną i dobrą decyzję podjęła, i za to jej dziękuję.

Barty wygrała 3 WS, ale za wiele od siebie rozgrywając niemal 2 pełne sezony jednak nie dała, a teraz zostawiła tour w dosyć słabym stanie, będąc jednocześnie jego najważniejszą na teraz postacią. Tutaj po prostu średnio jest za co dziękować.

Akurat rywalki są z całą pewnością jej bardzo wdzięczne za tę decyzję.

[Kiefer]

Mam wrażenie, że starają się stworzyć taką narrację, jaką to ona odważną i dobrą decyzję podjęła, i za to jej dziękuję.

Barty wygrała 3 WS, ale za wiele od siebie rozgrywając niemal 2 pełne sezony jednak nie dała, a teraz zostawiła tour w dosyć słabym stanie, będąc jednocześnie jego najważniejszą na teraz postacią. Tutaj po prostu średnio jest za co dziękować.

Akurat rywalki są z całą pewnością jej bardzo wdzięczne za tę decyzję.

No w sumie one faktycznie mogą w ten sposób to postrzegać.

[DUN I LOVE]

Dziewczyna która ma przed sobą większość kariery , a ogłasza jej koniec, potrzebuje porządnego psychologa, bo zdobywając trzy szlemy i kilka pomniejszych turniejów nie ma prawa być spełniona jako sportowiec, ot co.

Spełnionym człowiek jest zazwyczaj wtedy, kiedy uda mu się zrealizować jego cele i zaspokoić swoje potrzeby. Nie trzeba wygrywać w nieskończoność.

Ja to generalnie jestem bliski stworzenia swojej teorii, być może idiotycznej, ale jednak mającej coraz większe oparcie w faktach. Nie sądzę bowiem, żeby tenis różnił się znacząco od innych płaszczyzn życia. Nie wiem, czy po erze dominatorów, ludzi obsesyjnie dążących do samodoskonalenia, nie nadszedł czas zmiany podejścia. Być może dla młodszych sportowców to nie jest być albo nie być, a po prostu fajna przygoda, żeby się sprawdzić na tle innych, poczuć adrenalinę, udowodnić sobie, że się jest w stanie coś wygrać, zarobić kasę, ustawić 2 kolejne pokolenia i...zająć się czymś innym. Ash Barty to jest jeden z przykładów. Coraz częściej się słyszy głosy Kyrgiosów czy Johannesów Boe, żeby ludzie nie mysleli, że oni będą się zajeżdżać po 30stce. Podejrzewam, że kolejne przykłady poznamy niebawem.

Nie wiem z czego to wynika, ale być może zbyt dużo możliwości daje milionerom dzisiejszy świat, żeby wbrew sobie się katować na treningach. Tu się zgodzę z myślą @Mario (chyba), że to wszystko ładnie wygląda na ekranie TV, a za kulisami - co powiedział np. Matt Berrettini - zawodowy sportowcy przeżywają nieustające katusze - i fizyczne, i psychiczne.

[Kiefer]