Wraz z pojawieniem się Djokovicia-cyborga (a nawet wcześniej, vide Madryt 09) skończył się etap nieustraszonego Rafy z mordem w oczach. I nic dziwnego, bo Djokovic był pierwszym i jedynym na szeroką skalę zawodnikiem, na którego nie działała największa broń Nadala czyli obijanie bh swoimi coraz głębszymi fh, i wreszcie atak do fh przeciwnika, który jest już odsłonięty. Djokovic jako jedyny zawodnik w tourze (jeszcze Soderling i Dawidienko, ale tylko w pojedynczych meczach) bez strachu wchodził w takie wymiany i nawet je regularnie wygrywał, i to musiało podziałać na wyobraźnię Hiszpana. To, co mu zostało, to naturalna przewaga na cegle i bycie (jak zawsze) bardzo niewygodnym, no i liczenie na słabszą formę i zastoje u Serba, co i tak wychodziło jak dotąd całkiem nieźle. Ogólnie Djokovic to grabarz najlepszych wersji Fedala, RF w 08 i RN w 10.Kamileki pisze: ↑31 lip 2022, 13:28Łysy, stary dziad ze strachem w oczach przed Novakiem. Gdzie ten długowłosy zabójca w bezrękawniku?Jacques D. pisze: ↑31 lip 2022, 13:20
Zawsze to mówiłem i dlatego tak przeżywałem (jak stonka oprysk) te jego nieszczęsne tryumfy na Wimbledonie. Zwycięstwo tak ograniczonego technicznie zawodnika akurat na tym turnieju to niestety JEST aberracja. To już jakiś 1 tytuł późnego Rafy, w wersji bardziej "wygładzonej" estetycznie (nawet jeśli już dość bezzębnej w porównaniu z tamtą), ot, na przykład z 2018, bym jakoś prędzej przetrawił.
Nie wiem jak to się stało, że surowy Rafa zanotował niespotykanie dużo asów z Agassim. Może dlatego, że Andre już był 1.9 nogami na emeryturze.
@Kiefer Nie, po prostu wtedy Nadal bardzo mocno nadrabiał motoryką i atletyzmem, które wyprzedzały resztę touru oraz tym, że jego koronne zagrania i schematy funkcjonowały wtedy znakomicie. Plus to, że poziom już wtedy nie był jakiś porażający - trawa wolna, a realnych specjalistów od niej w latach 06 - 10 było już bardzo mało.
Poza tym, czy jest taki daleki? Ostatnie zagrane edycje to porażki wyłącznie z Fedoviciem.