Turnieje Masters-1000

[DUN I LOVE]

[Mario]

Usprawiedliwianie swoich faworytów i dowalenie ich rywalom to ogólnie domena kibiców, nic nie zrobisz. Ważne, żeby miało to jakieś ręce i nogi, a kolega Love zdaje się obawiać, być może słusznie, że każdy mistrz z ery po fabsterach będzie miał z marszu -20 do respektu, bo nie wygrał z Nadalem, Federerem i Djokovicem. Niezależnie od tego, jaki poziom zaprezentuje.

[Kiefer]

2. Na pewno, ale wybacz, nie chce mi się szukać. Zresztą, tu nie chodzi o poszczególne nazwiska, tylko durny mechanizm, który zakodował wam się w głowach.

Nie musisz szukać, po prostu zwróciłeś uwagę ns Socka, którego sukces faktycznie dyskredytuje, mając między innymi w pamięci jego finał z Krajinovicem. Mario, to był naprawdę słaby mecz. Danił to inna bajka, nie było powodu by się go czepiać, nie musiał być fabsterem. Mam wrażenie, że na samym Socku zbudowałeś całą narrację.

Zaręczam, że gdyby tak szczegółowo podejść do sukcesów fabsterów, to z 20% też by nie pasowało.

No bo to jest prawda, tym gorzej, że mało kto potrafi im zagrozić.

4. Spytano Cię o ulubione/warte odnotowania mecze, a Ty wyskakujesz z rafole. Zresztą, to IW11 to akurat co najwyżej średniak, Nadal serwujący 40 kilka procent pierwszego i Djoko dużo poniżej normy. Nadal z Miami wytarłby nim wtedy kort.

Być może z rozpędu wrzuciłem obydwa spotkania zamiast tylko tego w Miami, ale to był jeszcze czas kiedy potrafiły mniej te pojedynki jarać, może być, że z tym pierwszym przesadziłem. Niemniej generalnie ulubione mecze dla mnie to najlepsze, które widziałem, no co ja poradzę, że Sock z Krajinovicem zagrali mecz gówniany, a trochę świetnych Rafoli i Fedali jednak było? Co Ty byś wrzucił?

[DUN I LOVE]

Usprawiedliwianie swoich faworytów i dowalenie ich rywalom to ogólnie domena kibiców, nic nie zrobisz. Ważne, żeby miało to jakieś ręce i nogi, a kolega Love zdaje się obawiać, być może słusznie, że każdy mistrz z ery po fabsterach będzie miał z marszu -20 do respektu, bo nie wygrał z Nadalem, Federerem i Djokovicem. Niezależnie od tego, jaki poziom zaprezentuje.

W punkt.


Przypomnijcie mi, czy każdy turniej kiedyś miał taką samą statuetkę, czy niektóre miały swój puchar?


talktennis

[Kiefer]

Chyba kiedyś była tylko taka statuetka, swoją drogą bardzo mi się podobała.

[DUN I LOVE]

Fajna sprawa. Wyróżniało to ten cykl.

[Mario]

Nie musisz szukać, po prostu zwróciłeś uwagę na Socka, którego sukces faktycznie dyskredytuje, mając między innymi w pamięci jego finał z Krajinovicem. Mario, to był naprawdę słaby mecz. Danił to inna bajka, nie było powodu by się go czepiać, nie musiał być fabsterem.

Wiesz, gdzie ja mam tego Socka, po prostu całe jechanie po Bercy zaczęło się od sukcesu Amerykanina, stąd znalazł się w mojej wypowiedzi. Ale po kolei:

1. Ile razy zdarzyło się, że x zagrał słaby finał, wymęczył leszcza, ale koniec końców zaliczył świetny turniej, jeśli wziąć pod uwagę jego całokształt? Poza tym, wciąż nie odniosłeś się do WTF, gdzie Sock wyszedł z grupy i wcale nie był tak daleko finału.
2. Założysz się o głupie piwo, że jak wejdę do tematów z lata 2019, to nie będzie tam żadnego dyskredytowania sukcesów Rosjanina?

[DUN I LOVE]

Obawiam się, że tylko ja nie cisnąłem po Daniłku.

Co do powyższego - najbardziej to chyba ogarnął temat Nalbandian w Madrycie 2007 - o ile dobrze kojarzę przegrywał 0-4 w deciderze z Berdychem. Wyciągnął w bólach, a później pojechał 3 raków jednego po drugim.

[Mario]

Trochę zapomniany, jeden z ostatnich wielkich momentów Roddicka. Jak w drugim secie rozluźnił rękę i przestał bawić się w przebijanki, to nie było co zbierać.

[Michael Scott]

Usprawiedliwianie swoich faworytów i dowalenie ich rywalom to ogólnie domena kibiców, nic nie zrobisz. Ważne, żeby miało to jakieś ręce i nogi, a kolega Love zdaje się obawiać, być może słusznie, że każdy mistrz z ery po fabsterach będzie miał z marszu -20 do respektu, bo nie wygrał z Nadalem, Federerem i Djokovicem. Niezależnie od tego, jaki poziom zaprezentuje.

Z drugiej strony czego innego się spodziewać, jak mamy takie czasy, w których pierwsze dwie dekady XXI wieku całkowicie zdominowała trójka tenisistów. Nic tak niespotykanego nie miało miejsce wcześniej chyba w żadnym sporcie indywidualnym, nie tylko tenisie. Siłą rzeczy porównania będą się pojawiać.

Zastanawiam się, jak będą odbierani tenisiści, którzy swoje kariery stracili na obserwowaniu, jak peak Federer, potem peak Nadal, a na koniec peak Djoković wygrywają hurtowo turniej za turniejem. Czy bycie czwartym czy piątym tenisistą w erze Fedalovicia jest większym osiągnięciem niż bycie mistrzem w przeciętnej/niezłej, bardziej wyrównanej erze?

[DUN I LOVE]

Całe to marcowe granie AD2010 było super, a zaczynało się od nocnych porażek RF na samym początku.

Ale tu grał Niko:

[Mario]

O kim konkretnie mówisz, Michael?

[DUN I LOVE]

Kolejny super występ, trochę tego miał Denko:

[Michael Scott]

O kim konkretnie mówisz, Michael?

Już niech będzie z nowszych czasów, ale np: Murray, który jednak sporo powygrywał i jako jedyny po 2004 roku został jedynką ATP; w sumie zasługuje na określenie pierwszego po big3. Dalej nie wiem, taki Stan, albo del Potro, Thiel, czy nawet Roddick, Tsonga itp.

[Mario]

Peak Feda to 2004-07, Nadala 2008-10, Djoko ma swoje 2011. Od 2012 ci ludzie są mniej lub bardziej do ugryzienia, a od takiego 2016 to już naprawdę popłuczyny zawodników (tzn. wciąż świetni gracze, w końcu all-timerzy, ale lata świetlne od peaku), więc jeśli ktoś jest pokrzywdzony to na pewno nie Thiem, który co najwyżej korzysta, że nie bardzo jest z kim grać.

[Kiefer]

1. Ile razy zdarzyło się, że x zagrał słaby finał, wymęczył leszcza, ale koniec końców zaliczył świetny turniej, jeśli wziąć pod uwagę jego całokształt? Poza tym, wciąż nie odniosłeś się do WTF, gdzie Sock wyszedł z grupy i wcale nie był tak daleko finału.

Zapewne wiele razy, czy był nim Sock? Moim zdaniem nie. Oczywiście byłoby zabawniej gdyby przegrał z Bennetau.

No i jak nie odniosłem, napisałem, że był to słaby turniej jakich wiele, a wisenką na torcie było kopanie się po czole Dimitrova z Goffinem w finale. No i nie mów mi, że zachwycasz się Sockiem, bo pokonał Twojego ulubieńca Czilicza.

2. Założysz się o głupie piwo, że jak wejdę do tematów z lata 2019, to nie będzie tam żadnego dyskredytowania sukcesów Rosjanina?

Ja Tobie piwo mogę postawić bez powodu, ale trudno bym odpowiadał za każdego forumowicza, rozmawiasz ze mną przecież, mnie akurat Daniłek się podobał.

[DUN I LOVE]

Też trzeba pamiętać, że mocno władze tenisa ułatwiły temat, ustawiając nawierzchnie, dobierając piłki po grę Murole. Pod tym względem pewnie przy innej konkurencji Murray wygrałby więcej, ale z drugiej strony gdyby tenis poszedł w kierunku bardziej ofensywnym, to jego obecny dorobek byłby trudny do osiągnięcia.

Na który z mastersów chcielibyście kiedyś pojechać (1 wybór)?

[Michael Scott]

Na który z mastersów chcielibyście kiedyś pojechać (1 wybór)?

Monte Carlo

[Mario]

Monte Carlo albo Rzym z Tomkiem Tomaszewskim.

[DUN I LOVE]

Monte Carlo albo Rzym z Tomkiem Tomaszewskim.

A to byłaby super wycieczka. Szczególnie do Włoch, gdyby jeszcze Tomek ogarnął jakąś dobrą restaurację.

Najlepszy Nico, pierwszy set to absolutny kosmos.