#NextŻen

[DUN I LOVE]

Tak, to znaczy, bawiąc się w szczegóły, Miedwiediew, Zwieriew, Tsitsipas to prawdopodobnie materiały na nieco lepszych tenisistów od któregokolwiek z Uselessów, bardziej chodziło mi o to, że gdyby grali przeciwko Fedaloviciowi sprzed lat 12, zapewne ugraliby niewiele więcej niż tamte klauny.

No niestety. Stawianie ich koło Berdycha czy Tsongi nie wydaje się być wcale takie idiotyczne po kolejnych kompromitacjach.

[Jacques D.]

Tak, to znaczy, bawiąc się w szczegóły, Miedwiediew, Zwieriew, Tsitsipas to prawdopodobnie materiały na nieco lepszych tenisistów od któregokolwiek z Uselessów, bardziej chodziło mi o to, że gdyby grali przeciwko Fedaloviciowi sprzed lat 12, zapewne ugraliby niewiele więcej niż tamte klauny.

No niestety. Stawianie ich koło Berdycha czy Tsongi nie wydaje się być wcale takie idiotyczne po kolejnych kompromitacjach.

Oczywiście. Berdych był może słabszy od nich jeśli chodzi o wyszkolenie, ale nadrabiał powtarzalnością, Tsonga był mniej powtarzalny, ale nadrabiał wyszkoleniem, itp., a tak czy inaczej z tamtymi Rakami wszyscy oni byli/byliby do spuszczenia w kiblu.

[Kiefer]

Wiecie, czemu przecenialiście tych graczy? Bo mieli farta, że urodzili się później i za ich czasów Fabsterzy już wyraźnie spuścili z tonu. Gdyby Fedalovic mógł wciąż regularnie grać na poziomie sprzed jakichś 12 lat, szybciutko by się okazało, że to podobnej klasy tenisowe śmieci, co Uselessy.

Odrobinę bardziej powtarzalni imo.

Tak, to znaczy, bawiąc się w szczegóły, Miedwiediew, Zwieriew, Tsitsipas to prawdopodobnie materiały na nieco lepszych tenisistów od któregokolwiek z Uselessów, bardziej chodziło mi o to, że gdyby grali przeciwko Fedaloviciowi sprzed lat 12, zapewne ugraliby niewiele więcej niż tamte klauny.

Pełna zgoda, w dzisiejszych czasach nawet coś spadnie Hurkaczowi, czy Norriemu, a to jednak przy Berdychu czy Ferrerze zupełnie inna skala.

[DUN I LOVE]

Oczywiście. Berdych był może słabszy od nich jeśli chodzi o wyszkolenie, ale nadrabiał powtarzalnością, Tsonga był mniej powtarzalny, ale nadrabiał wyszkoleniem, itp., a tak czy inaczej z tamtymi Rakami wszyscy oni byli/byliby do spuszczenia w kiblu.

Najsmutniejsze jest to, że poza Alcarazem nie widać nikogo, kto mógłby troszeczkę mocniej rokować na przyszłość.

[pascal]

Przede wszytskim są całościowo nierówni. Danił ma bardzo dobry serwis, świetną motorykę jak na warunki fizyczne(o czym wspominał Żak) i relatywnie stać go na długą orkę. Ale nie oszuka braku łatwości zdobywania szybkich punktów z baseline czy pewności technicznej w grze przy siatce. Tsipas przykładowo miałby dzisiaj pewnie znacznie więcej tanich punktów przy serwisie, ale Hiszpan zyskałby łatwiejszą drogę przy własnym podaniu, więc mecz by wyglądał zgoła odmiennie i skutek mógłby być podobny. Te dziury powodują, że przy niekorzystnym meczupie drobne problemy w grze bazowej już skutkują wyraźnymi problemami na korcie, bo nie ma po prostu czym ich przykryć. Więc ja naprawdę za bardzo nie widzę różnicy między top Berdychem a tym pokoleniem. Lepsza motoryka, defensywa, bekhend- Daniła, większy potencjał ofensywny Grekosa- nie neguję, ale koniec końców Czech w pasującym mu meczupie z Federem robił naprawdę dobre wyniki. A meczup z Nadalem w teorii poza Zverevem każdemu z tych młodych też nie leży.

Osobna kwestia to intensywność spotkań- trzeba się zastanowić, dlaczego Novak wygrywa maratońskie RG, Nadal Ao 2022, Federer Wimbledon 2019 prawie 8 godzin gry pod rząd. Robertinho kiedyś wspominał biegaczy długodystansowych, ale podejrzewam, że gdyby młodzi tenisići byli w stanie zmusić kochaną 3 do bardziej intensywnych meczy- należałoby spodziewać się rozsypki fabsterów prędzej czy później jak domku z kart. I to tutaj trzeba mieć do młodych największe pretensje- w sensie do jakości ich tenisa, który im na to po prostu nie pozwala. A dla Fabsterów wielkie ukłony, że w dużej mierze dzięki umiejętnościom i taktyce są w stanie uniknąć intensywnej orki z młodym gniewnym- wypisz wymaluj Agassi z Federerem. Przecież on tam miewał fantastyczne kawałki, ale koniec końców intensywność spotkania sprzyjała młodemu. Tylko tyle i aż tyle.

To nie przypadek czy jakaś wybitna forma dnia sprawia, że podstarzały Fed wygląda jak Bóg tenisa w meczu z Berdychem na Ao 2017, kiedy ma te "pół sekundy" więcej, mniejszą głębokość czy moc uderzeń przeciwnika i może bawić się w ofensywnego goata a w meczu z Wawrinką w półfinale w dużej mierze liczy na pomoc kolegi, bo to zupełnie inne granie.

[DUN I LOVE]

@pascal, duży plus za wnikliwe spojrzenie. Fajnie się czyta.

Chętnie bym się szerzej odniósł, ale mam ich tak dość, że chyba pójdę wczesniej spać.

[Bombardiero]

Wydaje mi się też, że piętą achillesową każdego z żenów jest coś w rodzaju powtarzalności. Chodzi o to, że jeżeli na korcie dzieje się coś, czego spodziewali się przed meczem, są wówczas w stanie się do tej sytuacji dostosować i na zasadzie powtarzania tych samych schematów zdobywać kolejne punkty. Możliwe jest to wtedy, kiedy rywal gra właśnie w ten określony sposób, jakiego od niego oczekują. W przypadku tenisistów w podobnym wieku nie jest takie trudne, bo ci działają w podobny sposób i bardzo rzadko są w stanie odpowiednio zareagować na wydarzenia kortowe i zmienić coś w swojej grze - stąd to rutynowanie poszczególnych graczy przez żenów, a konkretniej graczy, których gra konkretnym żenom akurat bardzo pasuje. Problem pojawia się wówczas, jeśli na korcie stanie właśnie ktoś pokroju Fedalovicia, kto coś w swojej grze zmienić potrafi i to w dodatku na plus. Widzi te słabsze strony żena i jest w stanie pod nie swój tenis ułożyć. I właśnie wtedy, kiedy żen nie może już liczyć na sprawdzone na treningach schematy, jego gra się sypie, pojawia się panika, a wygrane mecze się przegrywają. Myślę, że można to przypisać każdemu z tych "wybitnych" umysłów.

[DUN I LOVE]

Po piłkarsku - nie potrafią "cierpieć", przetrwać słąbszych chwil i/lub naporu rywala, utrzymać się w grze, kiedy preferowane na korcie okoliczności się zmieniają. Zakończone AO pokazało to jak na dłoni. Miedwiediew w finale nie potrafił przetrwać gorszego momentu tak jak to zrobił Nadala w starciu z Shapo (modelowy przykład jak wyżebrać wymykający się z rąk mecz).

[Lucas]

Za dobrze mają po prostu. Po co sobie wypruwać flaki, za wypłatę z ćwierćfinału też można fajnie zyć.

Medvedev powiedział dziś, że od dziś tenis to dla niego tylko sposób zarobku i nie wie czy będzie grał po 30stce. Był w emocjach, ale może to jest sedno. Oni nie pragną nieśmiertelności. Chcą tylko życ na luzie. Można tak i to nic złego, ale wtedy możesz zapomnieć o byciu kimś naprawdę wielkim.

[DUN I LOVE]

Medvedev powiedział dziś, że od dziś tenis to dla niego tylko sposób zarobku i nie wie czy będzie grał po 30stce. Był w emocjach, ale może to jest sedno. Oni nie pragną nieśmiertelności. Chcą tylko życ na luzie. Można tak i to nic złego, ale wtedy możesz zapomnieć o byciu kimś naprawdę wielkim.

Słucham właśnie, widać w nim żal do kibiców.

To pewnie temat na inną dyskusję, ale trzeba przyznać, że począwszy od Federera trybuny białego sportu zmaieniły się w zoo i ma to coraz mniej wspólnego z atmosferą np. z finału Wimbledonu 2001.

[lake]

Nawet mi trochę go żal z tymi podeptanymi marzeniami, no ale umówmy, się sam sobie pracuje na opinie buca podczas meczów.

[Jacques D.]

Medvedev powiedział dziś, że od dziś tenis to dla niego tylko sposób zarobku i nie wie czy będzie grał po 30stce. Był w emocjach, ale może to jest sedno. Oni nie pragną nieśmiertelności. Chcą tylko życ na luzie. Można tak i to nic złego, ale wtedy możesz zapomnieć o byciu kimś naprawdę wielkim.

Słucham właśnie, widać w nim żal do kibiców.

To pewnie temat na inną dyskusję, ale trzeba przyznać, że począwszy od Federera trybuny białego sportu zmaieniły się w zoo i ma to coraz mniej wspólnego z atmosferą np. z finału Wimbledonu 2001.

Naturalne pokłosie piłkarsko-bokserskiej narracji, jaka narosła wokół tenisa w ciągu ostatnich dwóch dekad oraz skrajnego ufizycznienia dyscypliny. Ale cóż, ci użytkownicy, którzy tymi zjawiskami się od zawsze jarają, z bydłem na trybunach też zapewne radzą sobie bezstresowo. ;]

@pascal podał znakomity przykład w postaci finału US Open 2005. Dokładnie tak to wyglądało w normalnych czasach, kiedy młody pretendent dystansował starego mistrza właśnie narzucaną mu intensywnością gry.

[Robertinho]

No niestety, mamy już jeden do jednego starą Serenę wygrywającą na parodystkach, tylko w dwóch osobach. Brawo wy, next żeny w sensie.

[DUN I LOVE]

No niestety, mamy już jeden do jednego starą Serenę wygrywającą na parodystkach, tylko w dwóch osobach. Brawo wy, next żeny w sensie.

Nie no, Serenę jednak dziewczyny blokowały. Muguruza, Osaka czy Bianka to ją wyjaśniały bezwzględnie w finałach ws.

[Kiefer]

No tylko kiedy to ona wróciła w wieku 37 lat po ciąży, wcześniej w 6 sezonów wygrała 10 GS, właściwie w 5,5, a była sama, ich jest dwóch. Jest to więc bardzo podobna skala. W ogóle, że ona po urodzeniu dziecka 4 finały GS zrobiła...

[pascal]

Ale Medvedev ma żal z tego co rozumiem głównie o zachowanie kibiców w kontekście rozpraszania uwagi/dekoncentrowania przy serwisie. I słusznie, że akurat to piętnuje. Za taką postawę, to bym wlepiał zakazy stadionowe, nawet jeśliby ofiarą padł krystaliczny Serb. Na żywiołowość reakcji po wygranych punktach można narzekać, ale w świecie wizerunków trudno oczekiwać innej postawy publiczności.

[Kiefer]

Już pisałem, wspieranie Rafy było logiczne, ale bicie braw po df w 5 secie jest wyznacznikiem największego bydła.

[Kamileki]

Ale Medvedev ma żal z tego co rozumiem głównie o zachowanie kibiców w kontekście rozpraszania uwagi/dekoncentrowania przy serwisie. I słusznie, że akurat to piętnuje. Za taką postawę, to bym wlepiał zakazy stadionowe, nawet jeśliby ofiarą padł krystaliczny Serb. Na żywiołowość reakcji po wygranych punktach można narzekać, ale w świecie wizerunków trudno oczekiwać innej postawy publiczności.

Przy serwisie był w miarę spokój, ale oklaskiwanie dosłownie każdego błędu Rosjanina było przegięciem. Tyle, że Daniił powinien znać sytuację (oglądał zapewne spotkania Federera z Novakiem - tam było jeszcze gorzej) i być na nią gotowy.

[pascal]

Przy serwisie był w miarę spokój, ale oklaskiwanie dosłownie każdego błędu Rosjanina było przegięciem. Tyle, że Daniił powinien znać sytuację (oglądał zapewne spotkania Federera z Novakiem - tam było jeszcze gorzej) i być na nią gotowy.

Zgadzam się, że radzenie sobie z takimi sytuacjami należy w pewnym sensie do atrybutów zawodowego tenisisty. Aczkolwiek niezależnie od tego, czy dotyczy to Feda, Rafy czy Novaka bardzo źle świadczy o publice. I w sumie przy inteligentym i charakternym człowieku oraz źródle dużych dochodów poza samym tenisem- moim surrealistycznym marzeniem jest gigantyczny trolling, czyli ostentacyjne poddanie meczu, najlepiej przy wysokim prowadzeniu jeszcze. Wtedy Danił zostałby moim goatem na wieczność.

[lake]

Już pisałem, wspieranie Rafy było logiczne, ale bicie braw po df w 5 secie jest wyznacznikiem największego bydła.

Niestety df stał się tym co przestrzelony karny czy osobisty. Dobrze, że jeszcze nie drą japy defense.