Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
No rzeczywiście, mógł zamiast wbijać do końca nóż w plecy wynagrodzić tę całą dekadę niepowodzeń w starciach z Rafole. Takim stemplem i nazwijmy to wyrównaniem rachunków (choć całościowo sporo oczywiście do tego brakowało) było finałowe zwycięstwo z Rafą w AO17, a już na pewno byłaby wygrana z Serbem w finale Wimbledonu po 5 godzinnym boju.
Miałby tak naprawdę czystą kartę, nawet gdyby jego rekordy zostały pobite, to nie można byłoby mieć do niego większych pretensji. No bo jak już pisaliśmy, tak realnie patrząc nie było papierów na 25 szlemów, raczej na 22, może na 23, ale 21 z tak epickim zwieńczeniem byłoby naprawdę czymś wystarczającym.
Niestety życie nie jest bajką, szkoda, bo drugi taki tenisista się zapewne już nie pojawi i zwyczajnie zasługiwał on na bajkowy koniec, a nie jakieś 0-6 w ostatnim secie na Wimbledonie.
Miałby tak naprawdę czystą kartę, nawet gdyby jego rekordy zostały pobite, to nie można byłoby mieć do niego większych pretensji. No bo jak już pisaliśmy, tak realnie patrząc nie było papierów na 25 szlemów, raczej na 22, może na 23, ale 21 z tak epickim zwieńczeniem byłoby naprawdę czymś wystarczającym.
Niestety życie nie jest bajką, szkoda, bo drugi taki tenisista się zapewne już nie pojawi i zwyczajnie zasługiwał on na bajkowy koniec, a nie jakieś 0-6 w ostatnim secie na Wimbledonie.
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Ja to raczej widzę jako rozczarowanie, tym że nie było hollywoodzkiego happy endu. Ale przecież macie AO 2017. Dla mnie to raczej paradoks. Potrafił zatrzymać najpotężniejszego Serba na RG 2011, a na swoich lepszych nawierzchniach z tym samym przeciwniikiem trzy razy wypuścił 40-15.DUN I LOVE pisze: ↑03 sie 2022, 0:37Tu nie chodzi o samą porażkę, bo tych doznał przez ostatnią dekadę tyle, że naprawdę człowiek nauczył się z tym żyć. Szkoda tylko, że te wszystkie lata bolesnych weryfikacji z rakiet Rafole trzeba było na koniec przystemplować czymś takim.
*****
***
MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17
Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
***
MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17
Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
- Jacques D.
- Posty: 7255
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
To oczywiście, szczera prawda, ale nawet przy tym 2-0 w setach dla Roddicka byłoby daleko do ostatecznego rozstrzygnięcia, zwłaszcza pamiętając historię ich meczów i to, jak bardzo Amerykanin nie czytał gry Federera. Tak samo u Nadala nawet przy wykorzystanym BP byłoby bardzo daleko od całego seta i zarazem meczu. Oglądając tamto spotkanie na żywo czuło się jednak, że Federer wciąż ma zbyt dużą przewagę tenisową na trawie, żeby tego nie dociągnąć - owszem, Nadal kapitalnie ją zmniejszyl przez rok (podczas gdy Szwajcar na RG nie posunął się ani trochę do przodu), ale wciąż tę brakującą odrobinę było czuć. Tak czy inaczej, z 2019 nie da się tych pojedynków porównać.
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Ale tu już wchodzimy w zależności h2h. Czyli owszem Fed mógłby wyciągnąć z 0-2 z Rodem i przełamnie w piątym z Nadalem, ale równie dobrze mógłby mu strach zajrzeć w oczy w obu przypadkach.
*****
***
MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17
Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
***
MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17
Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Nie wiemy co by było, swoją drogą nie widziałem by Rafa przy bp w 5 secie Wimbledonu 07 zepsuł jakąś wykładkę, zagrywał z końcowej fh po linii na dużym ryzyku i nie trafił. Nie mam zielonego pojęcia, co mogłoby się wydarzyć gdyby Roddick prowadził 2-0 i szkoda, że się nie dowiemy.
- Jacques D.
- Posty: 7255
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Mógłby, jasne, ale nie da się tego zupełnie porównać z 1 piłką od zwycięstwa.
@Kiefer Jak na standardy Nadala to była, powiedzmy, względnie prosta piłka, ale wykładka rzeczywiście na pewno nie.
Co do ewentualnego wygranego W19 jako bajki - chyba jednak nie dałoby się taktego określić. Spięcie klamrą spektakularnej kariery, ostateczny, wzruszający tryumf odchodzącego starego mistrza - tak, ale bajkowe zakończenie nie, bo zbyt wiele się stało w międzyczasie: Wimbledon 2008, stłamszenie przez Djokovicia w kolejnych Szlemach, również tym koronnym, poważne zagrożenie rekordu, czy nawet, w tym 2019, niiemal pewność, że zostanie pobity. Idealnie byłoby zakończyć z dorobkiem sprzed tego nieszczęsnego 2008, ale jeśli założyć, że każdy mistrz musi mieć na koncie jakąś spektakularną wtopę, to odejście po Wimbledonie 2012 wciąż można by nazwać idyllicznym i bajkowym - liczba żenujących porażek wciąż w normie, wygrane wszystkie ważniejsze rywalizacje oprócz tej jednej z Nadalem, brak rozmieniania się na drobne znanego z lat późniejszych, wyraźna przewaga wynikowa nad całą resztą w historii tenisa, na tamtym etapie praktycznie kompletnie niezagrożona.
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 171470
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Niczym Sampras, o którym mało kto dziś pamięta.Jacques D. pisze: ↑03 sie 2022, 8:21Idealnie byłoby zakończyć z dorobkiem sprzed tego nieszczęsnego 2008, ale jeśli założyć, że każdy mistrz musi mieć na koncie jakąś spektakularną wtopę, to odejście po Wimbledonie 2012 wciąż można by nazwać idyllicznym i bajkowym - liczba żenujących porażek wciąż w normie, wygrane wszystkie ważniejsze rywalizacje oprócz tej jednej z Nadalem, brak rozmieniania się na drobne znanego z lat późniejszych, wyraźna przewaga wynikowa nad całą resztą w historii tenisa, na tamtym etapie praktycznie kompletnie niezagrożona.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
@Jacques D. No tylko to wszystko miałoby jakieś zdrowe jeszcze w miarę proporcje, bo u schyłku kariery przyszłyby rewanże nad odwiecznymi rywalami.
Ja też inaczej patrzę na przegrane z Nadalem kiedy ten był w absolutnym prime, bo widać było, że Hiszpan go dogania, robi się coraz lepszy, a Szwajcar coraz słabszy. Imo bardziej można czepiać się AO 09 niż Wimbla 08, ale 2-6 w 5 secie troszkę zamyka temat, choć pierwsze 4 sety bardziej wskazywały na 3-1 dla Szwajcara.
Byłby to bajkowy scenariusz na koniec, w wieku 38 lat odprawiając jednego po drugim, tak jak kiedyś pisałeś, nie obyłoby się bez ofiar i rozlewu krwi, ale miałby dużo mocniejszą kartę, nawet gdyby stracił swoje rekordy.
No bo że on minimalnie przegrał w h2h z 6 lat młodszym rywalem, ma bilans 2-3 w finałach WS a nie 1-4, a na trawie 2-2, a nie 1-3, a przede wszystkim w WS 7-9 (jeśli zakończyłby karierę po 2019), a nie mocno jednostronne 6-11 to mógłbym spokojnie zrozumieć i zaakceptować.
Już pomijam, że Wimbledon dalej byłby jego królestwem, bo 9-6 to nie 8-7, a lada moment nawet to straci przy 8-8 i 1-3 w h2h, więc statystycznie będzie goły i wesoły na każdej już płaszczyźnie Szwajcar.
Rywalizacja z Rafą zawsze była trudna, a też dużo częściej grali na jego terenie i pewnie gdyby spotkali się więcej razy na Wilmbledonie, to ten bilans byłby bardziej korzystny dla Rogera. No ale Nadal albo potrzebował przerwy, albo przez długie lata żegnał się w pierwszym tygodniu, więc nie było okazji do podreperowania bilansu.
Inne czasy i możliwości, głównie stąd wynika przewaga Rafole. Jedynie Fed zrobił coś ponad stan, bo nastukał aż 16 GS mając raptem 28 lat.
Ja też inaczej patrzę na przegrane z Nadalem kiedy ten był w absolutnym prime, bo widać było, że Hiszpan go dogania, robi się coraz lepszy, a Szwajcar coraz słabszy. Imo bardziej można czepiać się AO 09 niż Wimbla 08, ale 2-6 w 5 secie troszkę zamyka temat, choć pierwsze 4 sety bardziej wskazywały na 3-1 dla Szwajcara.
Byłby to bajkowy scenariusz na koniec, w wieku 38 lat odprawiając jednego po drugim, tak jak kiedyś pisałeś, nie obyłoby się bez ofiar i rozlewu krwi, ale miałby dużo mocniejszą kartę, nawet gdyby stracił swoje rekordy.
No bo że on minimalnie przegrał w h2h z 6 lat młodszym rywalem, ma bilans 2-3 w finałach WS a nie 1-4, a na trawie 2-2, a nie 1-3, a przede wszystkim w WS 7-9 (jeśli zakończyłby karierę po 2019), a nie mocno jednostronne 6-11 to mógłbym spokojnie zrozumieć i zaakceptować.
Już pomijam, że Wimbledon dalej byłby jego królestwem, bo 9-6 to nie 8-7, a lada moment nawet to straci przy 8-8 i 1-3 w h2h, więc statystycznie będzie goły i wesoły na każdej już płaszczyźnie Szwajcar.
Rywalizacja z Rafą zawsze była trudna, a też dużo częściej grali na jego terenie i pewnie gdyby spotkali się więcej razy na Wilmbledonie, to ten bilans byłby bardziej korzystny dla Rogera. No ale Nadal albo potrzebował przerwy, albo przez długie lata żegnał się w pierwszym tygodniu, więc nie było okazji do podreperowania bilansu.
Śmieszna sytuacja, bo Amerykanin jest tusz tusz. To tak jakby Lewandowskiego uznawano za lepszego od Ronaldo, bo strzelił o 50% więcej goli, a 100% więcej od Maradony czy Ronaldinho.DUN I LOVE pisze: ↑03 sie 2022, 8:31Niczym Sampras, o którym mało kto dziś pamięta.Jacques D. pisze: ↑03 sie 2022, 8:21Idealnie byłoby zakończyć z dorobkiem sprzed tego nieszczęsnego 2008, ale jeśli założyć, że każdy mistrz musi mieć na koncie jakąś spektakularną wtopę, to odejście po Wimbledonie 2012 wciąż można by nazwać idyllicznym i bajkowym - liczba żenujących porażek wciąż w normie, wygrane wszystkie ważniejsze rywalizacje oprócz tej jednej z Nadalem, brak rozmieniania się na drobne znanego z lat późniejszych, wyraźna przewaga wynikowa nad całą resztą w historii tenisa, na tamtym etapie praktycznie kompletnie niezagrożona.
Inne czasy i możliwości, głównie stąd wynika przewaga Rafole. Jedynie Fed zrobił coś ponad stan, bo nastukał aż 16 GS mając raptem 28 lat.
- Jacques D.
- Posty: 7255
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Niestety, taka jest cena tego typu "idealnych" zakończeń w stosunkowo młodym wieku - odchodzisz jako niemal nieskazitelny mistrz, po latach stajesz się graczem kultowym, ale i godzisz się, by o losie twoich rekordów i twojego przyszłego statusu zadecydowali inni. Federer wybrał inny sposób, w którym teoretycznie miał o wiele większy wpływ na postrzeganie swego dziedzictwa w przyszłości, ale też i w ten wybór, z racji wieku, wpisane były porażki z młodszymi rywalami. Oczywiście, "zasługą" Rogera jest to, ile ich było i w jakim stylu zostały poniesione.DUN I LOVE pisze: ↑03 sie 2022, 8:31Niczym Sampras, o którym mało kto dziś pamięta.Jacques D. pisze: ↑03 sie 2022, 8:21Idealnie byłoby zakończyć z dorobkiem sprzed tego nieszczęsnego 2008, ale jeśli założyć, że każdy mistrz musi mieć na koncie jakąś spektakularną wtopę, to odejście po Wimbledonie 2012 wciąż można by nazwać idyllicznym i bajkowym - liczba żenujących porażek wciąż w normie, wygrane wszystkie ważniejsze rywalizacje oprócz tej jednej z Nadalem, brak rozmieniania się na drobne znanego z lat późniejszych, wyraźna przewaga wynikowa nad całą resztą w historii tenisa, na tamtym etapie praktycznie kompletnie niezagrożona.
To wszystko rzecz jasna rozważania tylko z jednej perspektywy, bo przecież trudno pominąć najbardziej naturalne psychologicznie aspekty, że może on naprawdę lubi grać w tego tenisa ;] i że po tylu latach takiego a nie innego życia jest do niego za bardzo przyzwyczajony, by się z nim rozstać, kiedy wciąż ma siły, by rywalizować na najwyższym poziomie.
@Kiefer Oczywiście, tak jak piszesz, Wimbledon 2019 sporo zmienił w postrzeganiu RF jako wielkiego zwycięzcy i, zapewne również, trawiastego goata w oczach tłumu - porażki zawsze sporo zmieniają w odbiorze (Samprasowi, jeśli się o nim mówi, wciąż wypomina się te wtopy z Hewittem, Safinem i Federerem, choć przecież nie da się tego porównać z Wim 19). Z drugiej strony, jest szansa, że ostatecznego statusu Szwajcara aż tak mocno to nie zmieni. Teraz już paradoksalnie każdy kolejny Szlem Rafole działa na jego korzyść, bo wynikowo patrząc i tak nie ma już z nimi szans i ich odklejanie się przybliża go bardziej do statusu ostatniego i najskuteczniejszego wielkiego stylisty tenisa, nie zaś kandydata na kozę. I przypuszczam, obserwując rozwój sytuacji, że po zakończeniu karier przez Rafole bardziej naturalnym będzie ciąg skojarzeń Laver - McEnroe - Sampras - Federer niż Federer - Rafole, bo wyniki tych ostatnich nie pozwolą już wątpić, iż pod względem efektywności nikogo z nimi nie da się zestawić. I dobrze dla RF, bo lepiej być królem stylu, który parę lat był najskuteczniejszy i czasem coś z młodszymi boleśnie przegrał niż tym "ładnie grającym dziadkiem", który bił się z Rafole o kozę, ale ostatecznie nie dał rady.
- Robertinho
- Posty: 44316
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Kiefer pisze: ↑03 sie 2022, 8:50
Śmieszna sytuacja, bo Amerykanin jest tusz tusz. To tak jakby Lewandowskiego uznawano za lepszego od Ronaldo, bo strzelił o 50% więcej goli, a 100% więcej od Maradony czy Ronaldinho.
Inne czasy i możliwości, głównie stąd wynika przewaga Rafole. Jedynie Fed zrobił coś ponad stan, bo nastukał aż 16 GS mając raptem 28 lat.
Chyba chwilowe przejście pod kuratelę specjalisty od polszczyzny faktycznie nie jest złym pomysłem.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
- Jacques D.
- Posty: 7255
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Jeśli chodzi o powyższy błąd, ja jestem przekonany, że to po prostu celowy zabieg językowy Kiefera, symbolizujący jego przejście na wyższy poziom umiejętności retorycznych, które przecież od dawna możemy zaobserwować. Ja w każdym razie głęboko wierzę, że tak jest. Chcę wierzyć.
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
W Gorzowie tak się pisze, chyba nawet w całym województwie.
Nie no, tutaj akurat specjalnie wtrąciłem jako żarcik, ale myślałem, że kolega Żak się pierwszy na mnie rzuci, a jednak brat był pierwszy.
Nie no, tutaj akurat specjalnie wtrąciłem jako żarcik, ale myślałem, że kolega Żak się pierwszy na mnie rzuci, a jednak brat był pierwszy.
- Jacques D.
- Posty: 7255
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Bronię własną piersią i jeszcze dostaję posądzenia o rzucanie się.
- Robertinho
- Posty: 44316
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Nie przynoście nam stolicy do Gorzowa...
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 171470
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
W Gorzowie nic nie ma.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Wracając do tematu. Jak sądzicie. Czy ta baba zapeszyła?
- Robertinho
- Posty: 44316
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 171470
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Niezłym memem się ta kobieta stała btw.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
Zaczynam się gubić w Twoim słowniku.
I dobrze. Trzeba karać takie przejawy głupoty.
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 171470
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wimbledon 2019 - czyli przeżujmy to i rozdrapmy jeszcze raz
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości