Pierwszy powrót to już był niezły trolling ówczesnego poziomu rozgrywek, ale grać potrafiła cały czas świetnie. Generalnie jedna z wybitniejszych tenisistek, te cztery tytuły to zdecydowanie za mało, 18 dzieli ją od Sereny Williams, a to nie jest taka różnica.Del Fed pisze: ↑17 lut 2020, 16:39No, bo Ty jej powiesz. Pierwszy powrót miał sens, udało się znacząco wzbogacić CV przy słabnącym poziomie WTA, gdzie Clijsters miała pecha, grając za czasów swojego prime - time w złotych czasach rozgrywek, jeśli chodzi o poziom. Ale teraz to jest #hobbytennis W sensie top 50 może i zrobi, może nawet top 30, ale Szlema pewnie nie wygra.
Top 30 czy nawet top 50 to byłby kabaret, w obecnej formie. Pytanie ile ona jest w stanie więcej z siebie wycisnąć, ile one w ogóle się przygotowywała do tego powrotu, bo tutaj mamy do czynienia z 10-kilogramową nadwagą lekko. Trzeba przyznać, że forhend i bekhend kiedy ma piłkę w zasięgu dalej potrafi, ale serwisu i returnu nie ma.