Miami 2021

[DUN I LOVE]

Trochę poczyszczone. Przepraszam wszystkich, że musieli patrzeć za ten rynsztok Riosa.

[Wujek Toni]

Swoją drogą, wytraca odrobinę swój impet kreatywności Pan Wojtek. Mimo wszystko liczyłem na wypowiedz w stylu: „ Znalazłem Huberta gdy miał 7 lat, dostrzegłem go wtedy za kontenerem ze śmieciami, gdzie walczył o kawałki nadpsutego jedzenia z grupą dwudziestu przerośniętych szczurów. Od razu uderzyła mnie jego wola walki i instynkt przetrwania. Zabrałem chłopca, wykąpałem,dałem świeże ubrania, a na koniec wsadziłem mu rakietę tenisową do ręki i powiedziałem: W przyszłości będziesz kimś wielkim. Jak się okazało, od początku miałem rację i wierzyłem w sukces tego chłopaka”

[DUN I LOVE]

Bardzo mocno w stylu Toni Nadal, Życie Moje.

[Kiefer]

[Damian]

[DUN I LOVE]

Na FB sporo gratulacji pod wpisem Huberta, wyłapałem już m. in. Janusza Panasewicza i Macieja Orłosia.

[Kiefer]

Niech mu będzie, zacznę go obserwować na tym FB.

A wracając do Wojtka, to mógł chociaż dodać coś w stylu "Pamiętam 12-latka, który zaserwował z prędkością 132 km/h, mówiłem mamy talent i mamy zwycięzcę turnieju rangi Masters, on dzisiaj też odleci!"

[DUN I LOVE]

Wam chyba przeszkadza, że ktoś może traktować Hurkacza jak Garina czy Coricia, dlatego opinia ''słaby Rubliow, ale bardzo dobry Hurkacz'' kogoś tam może oburzyć, pomimo tego, że tak obiektywnie jest dosyć oczywista jak ktoś sobie oglądnął ten mecz na spokoju.

Hubert w tej chwili stoi pewnie wyżej od Borny, na pewno wyżej od Garina, który - choć ogarnia fajne CV - jest gorszym graczem IMO.

[Kiefer]

Jak mniemam chodzi o Borne, który jakieś wyniki te 2-3 lata temu wykręcał.

Hubertowi niech zdrowie dopisze, głowę ma poukładaną, może być jednym z tych, co może nie ma wielkiego talentu, ale pracą może sporo osiągnąć. Oczywiście potrzebna do tego słabość touru, ale to akurat mamy i ryzyko, że coś tutaj się zmieni jest zerowe.

[DUN I LOVE]

Jak mniemam chodzi o Borne, który jakieś wyniki te 2-3 lata temu wykręcał.

Wykręcał, ale CV ma podobne do Huberta. Jedyne w czym przeważa to wygrane mecze z Fab3. Tu wyraźnie.

[Robertinho]

Ja muszę powiedzieć, że jestem jednak w lekkim szoku. Nie mam na myśli produkcji wiadomych, tu potwierdza się zasada, że jeśli ktoś ma na jakiś temat naprawdę ekstremalnie głupie poglądy, jest spora szansa, że podobne będzie z innymi dziedzinami.

Ale i inne głosy nieco mnie dziwią. Naprawdę wydaje mi się, że Hubert jest tu oceniany bardzo właściwie, tj jako zawodnik ze świetnymi warunkami, niezłą bazą tenisową, sporą kortową inteligencją i zdolnością adaptacji, oraz świetną etyką pracy. A zarazem jako gracz dość trudny w odbiorze, zarówno w kwestii stylu gry, jak i ogólnie kortowej osobowości i wizerunku.

Z kolei rozczarowujące wyniki i fakty takie jak ten, że facet mający 24 lata, rozegrał porażające 122 mecze na poziomie ATP(i dopiero po Miami wyszedł na dodatni WR), a w WS osiągnął maksymalnie 3 rundę powodują, że w meczu z graczami takimi jak Tsitsipas czy Rublow, patrzy się na tych ostatnich jako na autorów wyniku.

I stąd padają obiektywnie prawdziwe opinie typu "Tsipsipas się skompromitował", "Rublow słabo zagrał", dodatkowo okraszone pochwałami pod adresem naszego tenisisty. Jeśli taki sposób wyrażania opinii wywołuje w kimś negatywne emocje, to moim zdaniem warto przemyśleć nastawienie.

[Kiefer]

Jak mniemam chodzi o Borne, który jakieś wyniki te 2-3 lata temu wykręcał.

Wykręcał, ale CV ma podobne do Huberta. Jedyne w czym przeważa to wygrane mecze z Fab3. Tu wyraźnie.

Zdarzyło mu się kilka razy zagrać ciasny mecz ze zwłokami Federera, chyba nawet ze dwa razy wygrał.

Jeśli taki sposób wyrażania opinie wywołuje w kimś negatywne emocje, to moim zdaniem warto przemyśleć nastawienie.

Albo przenieść się w takie miejsce, gdzie ludzie non stop smyrają się po jajkach i idealizują rzeczywistość, a na inną opinię ich po prostu nie znać.

[Albert]

Tylko tutaj nikt nie próbuje na siłę robić z Huberta gościa, który będzie jakimś dominatorem czy coś w ten deseń. Głównie chodzi o skalę marudzenia niektórych tu na forum. Bee, bo wygrał Hubert, a nie żaden z żenów. Jeżeli wyżej wymienieni przez Robertinho gracze, nie potrafią pokonać tego nijakiego Hurkacz, to po co w ogóle zawracać sobie nimi głowę? A przecież wygrał z 3 zawodników, którzy mieli zmienić Raków na dobre.

[DUN I LOVE]

Zdarzyło mu się kilka razy zagrać ciasny mecz ze zwłokami Federera, chyba nawet ze dwa razy wygrał.

Z Nadalem i Murrayem też.

[Wujek Toni]

Chyba trochę na wyrost odczytujesz nastroje, Albert. Moim zdaniem to bardziej poirytowanie postawą tych Żenów, których baza tenisowa jest po prostu zauważalnie pokaźniejsza i którzy, wydawałoby się, powinni w naturalny sposób przejąć pałeczkę w przypadku absencji czynników nowotworotwórczych. Fajnie że sobie Hurkacz wygrał, co nie zmienia faktu, ze gość ma 24 lata na liczniku i do tego mocno wybrakowanego turnieju nie liczył się kompletnie nawet na tle swojego średnio dorobionego pokolenia. Wystrzelił trochę jak Chaczanow w Bercy i spodziewam się podobnych następstw jak u Rosjanina, czyli stosunkowo szybkiego powrotu do przeciętności. A że dla wielu obserwatorów Polak jest średnio strawny i chyba większość przyjmuje właśnie wspomnianą obojętną postawę? Cóż, dla mnie to akurat świadczy wyłącznie na plus na rzecz tenisowej społeczności, najgorsze co mogłoby się tutaj pojawić to wąsata i oportunistyczna podjarka, a zaraz po niej mieszanie z łajnem w przypadku niespodziewanego potknięcia.

[Albert]

Chyba trochę na wyrost odczytujesz nastroje, Albert. Moim zdaniem to bardziej poirytowanie postawą tych Żenów, których baza tenisowa jest po prostu zauważalnie pokaźniejsza i którzy, wydawałoby się, powinni w naturalny sposób przejąć pałeczkę w przypadku absencji czynników nowotworotwórczych. Fajnie że sobie Hurkacz wygrał, co nie zmienia faktu, ze gość ma 24 lata na liczniku i do tego mocno wybrakowanego turnieju nie liczył się kompletnie nawet na tle swojego średnio dorobionego pokolenia. Wystrzelił trochę jak Chaczanow w Bercy i spodziewam się podobnych następstw jak u Rosjanina, czyli stosunkowo szybkiego powrotu do przeciętności. A że dla wielu obserwatorów Polak jest średnio strawny i chyba większość przyjmuje właśnie wspomnianą obojętną postawę? Cóż, dla mnie to akurat świadczy wyłącznie na plus na rzecz tenisowej społeczności, najgorsze co mogłoby się tutaj pojawić to wąsata i oportunistyczna podjarka, a zaraz po niej mieszanie z łajnem w przypadku niespodziewanego potknięcia.

Pełna zgoda.

Są ludzie pokroju Ciapka czy Zvorka, którzy mając takie możliwości i czynniki inne ( brak Raków), powinni takie turnieje zgarniać dla siebie. Tylko pytanie, czemu tego nie robią? Przecież ta zapaść u Niemca jest niesamowita. To samo Cipek po WTF 2019. Dziwi mnie tylko ta skala tego bólu u niektórych osób , że to akurat Hubert wygrał. Przecież nie jest jego winą, że zdolniejsi od niego postanowili się ciągle kompromitować.

Wiadomo, że będą osoby, które po wpadce w najbliższym czasie nagle zaczną go cisnąć. No nie da się od takich osób uciec.

[Kiefer]

Chaczanow w Bercy zrobił więcej niż Hurkacz, pokonał w drodze po tytuł Zvereva, Thiema, Djokovica i grał tenis mniej kompromisowy i bardziej przekonujący.

Mimo wszystko ludzie do tego sukcesu podchodzili ostrożnie, zwyczajnie mieli na uwadze, że to jednak Paryż, turniej specyficzny, a Djokovic po meczu z Fedem był mocno niedysponowany. Czas pokazał, że ten tytuł Rosjanina był wypadkową wielu czynników, niczym więcej, a w kolejnych starciach z Serbem nie powąchał nawet seta.

Dziwi mnie tylko ta skala tego bólu u niektórych osób , że to akurat Hubert wygrał. Przecież nie jest jego winą, że zdolniejsi od niego postanowili się ciągle kompromitować.

Ale gdzie jest ten ból? Myślę, że co najwyżej część podchodzi do tego obojętnie.

[DUN I LOVE]

Z kolei rozczarowujące wyniki i fakty takie jak ten, że facet mający 24 lata, rozegrał porażające 122 mecze na poziomie ATP(i dopiero po Miami wyszedł na dodatni WR), a w WS osiągnął maksymalnie 3 rundę powodują, że w meczu z graczami takimi jak Tsitsipas czy Rublow, patrzy się na tych ostatnich jako na autorów wyniku.

Spore zaskoczenie przeżyłem rano, że dopiero teraz wyszedł na plus. Gdyby dostał pytanie w teledurnieju to bym powiedział, że ma 10-15 spotkań na plusie, a tymczasem przed startem na Florydzie to było 56-60. Cóż, jest teraz na plusie, powinien poprawiać ten bilans.

[Kiefer]

Felix Auger ma bilans 72-57, te 7 to w finałach.

[DUN I LOVE]

Dziwi mnie tylko ta skala tego bólu u niektórych osób , że to akurat Hubert wygrał. Przecież nie jest jego winą, że zdolniejsi od niego postanowili się ciągle kompromitować.

Ale gdzie jest ten ból? Myślę, że co najwyżej część podchodzi do tego obojętnie.

No właśnie problem w tym, że żaden ból nie miał miejsca. Pewnie można było otworzyć szampany i mocniej celebrować, ale nie było po finale ani jednego wpisu z osławionym "bólem dupy". Dyskutujemy z wyobrażeniami niektórych osób, niestety.