Winter Park 21/22

[hokej]

Ciekawe kiedy wypuszczą na rynek tablet z apką żeby kibice to zrozumieli.

[Kiefer]

Ale super, że się za to zabrali, jeszcze fajniejsze będą wyniki konkursów.

[Kamileki]

Ale super, że się za to zabrali, jeszcze fajniejsze będą wyniki konkursów.

To teraz przy słabszym wietrze od rywala nie kilka, a kilkanaście metrów będzie wystarczyło aby wygrać.

[Fighter]

Większość z Was nie potrafi zrozumieć, że to nie w przelicznikach jest pies pogrzebany (no chyba, że w odbiorze pod skocznią to zgoda, ale tego nie przeskoczymy), a w coraz to większych machlojkach z kombinezonami. I tutaj posłużę się cytatem z Sedlaka: "Jest to konieczne ze względu na różne czynniki dotyczące materiałów, wyższych prędkości i innej techniki skoków, aby przybliżyć punkty kompensacyjne do rzeczywistości".
Oznacza to nic innego jak fakt, że nie przewidzieli wówczas (w 2013 roku) rozwoju sprzętu, który stał się obecnie o wiele bardziej podatny na wiatr. Jeżeli FIS nie przywróci większej tolerancji marginesu błędu, czyli mówiąc wprost obszerniejszych kombinezonów to niewiele to da, ponieważ obecnie co doskonale było widać chociażby na MŚwL w powietrzu i przy lądowaniu prędkość jest dużo wyższa niż z obszerniejszymi kombinezonami. Owe kombinezony to też był przyczynek do tego w jakim kierunku rozwinęły się wiązania, narty i buty, czyli właśnie osiągania jak największej prędkości podczas lotu, nawet kosztem wysokości. Wszystko to doprowadziło do tego, że nastąpiły zmiany przepisów w kierunku bezpieczeństwa, czyli lądowania do rozmiaru skoczni, aby chronić zdrowie zawodników, gdyż te więzadła przy takiej prędkości przy lądowaniu szły kilka razy na sezon. Teraz doszło zatem do takiego kuriozum, że motywem przewodnim obecnej Międzynarodowej Federacji Narciarskiej stało się nie jak najdalej, co jest istotą tego sportu, a najbezpieczniej. Już któryś raz to głoszę, że to nie przeliczniki są rakiem obecnych skoków, a rozwój sprzętu, ale na to trzeba trochę szerszego spojrzenia na ogół problemu, co jak widzę bywa kłopotliwe

[Kiefer]

@Fighter, tutaj stanowisko chyba większości jest jasne, za kombinezony powinien odpowiadać FIS, żadnego wyścigu zbrojeń, każdy skacze w takim samym sprzęcie. Ty pewnie masz rację, że większym problemem jest sprzęt, ale my piszemy o przejrzystości zawodów, bez zagłębiania się w szczegóły.

[Mario]

Pytanie, czy rozwój sprzętu, tj. kierunek rozwoju, nie jest podyktowany głównie (bo po części na pewno) wprowadzeniem przeliczników te x lat temu? Nie analizowałem tego przesadnie, bo temat od dawna zupełnie mnie nie obchodzi, tak rzucam pod ewentualną dyskusję.

[Fighter]

Pytanie, czy rozwój sprzętu, tj. kierunek rozwoju, nie jest podyktowany głównie (bo po części na pewno) wprowadzeniem przeliczników te x lat temu? Nie analizowałem tego przesadnie, bo temat od dawna zupełnie mnie nie obchodzi, tak rzucam pod ewentualną dyskusję.

Moim zdaniem sama idea wprowadzenia przeliczników była i nadal uważam, że jest świetna. Kłopotem, który doprowadził do takiego misz-maszu teraz jest krótkowzroczność i brak reakcji FIS, kiedy trzeba było. Nie da się nie odnieść wrażenia, że skoro dopiero teraz po takim, a nie innym sezonie w odbiorze, zajęli się tym zagadnieniem, to wychodzili z założenia, iż raz stworzony model to rozwiązanie wszystkich problemów tej dyscypliny, dzięki któremu nie trzeba specjalnie dbać o to by zawodnicy nie byli podatni na warunki, ponieważ przelicznik i tak zrekompensuje. Pojawiły się korytarze typu od metra w plecy do metra pod narty, bo przecież wiadomo - wszystko się wyrówna w bonifikacie. Otóż się nie rekompensowało już od dłuższego czasu, gdyż te materiały stały się tak czułe, że nawet same ruchy powietrza/termiki to różnica paru ładnych metrów. Brak reakcji FIS w porę, a nie raz na 10 lat doprowadził do takiej skali problemu. Ciężko będzie z tego wyjść, bo techniki nie cofniemy, a bany na narty z czubkiem, czy wiązania/buty, to wcale nie jest przyczyna takiego obrazu, a już skutek wcześniejszych zaniedbań.

[Kiefer]

Moim zdaniem sama idea wprowadzenia przeliczników była i nadal uważam, że jest świetna.

Jestem ciekaw jaki reprezentujesz odsetek w tej opinii... Oczywiście atutem tego rozwiązania jest możliwość zmiany belki bez rozgrywania serii na nowo, ale to można było zrobić bez przeliczników za wiatr.

[Fighter]

W skali typowej facebookowej ankiety, do której ma dostęp pierwszy lepszy niedzielny kibic pewnie marginalny, w ankietach na takiej awangardzie do niedawna większości. Do niedawna, bo po tym sezonie i trendzie na jechanie po przelicznikach i głośnych tytułach wszechwiedzącego Chmielewskiego pewnie się zmieniło. I napisałem, że idea była świetna, a nie sposób i wykonanie tak by the way

[Fighter]

Chociaż odnośnie jeszcze tego ostatniego zdania to tak - było to bardzo dobre na te powiedzmy dwa pierwsze sezony, potem przecież już w 2013 zwiększyli do 21% wpływ niekorzystnego wiatru i zamiast dalej robić testy w tunelu, mieć jakiegoś profesora co sezon po sezonie oblicza im model fizyczny, czy nadal jest to użyteczne, albo żeby stale była moderacja nad rzutem ukośnym, zlali temat na 9 lat i się obudzili...

[Robertinho]

Oj przeliczniki, tu są poważne sprawy.

https://www.sport.pl/skoki/7,65074,2832 ... =BoxOpImg5

[CajraX]

A Żyła był u Kuby.

[Kiefer]

[Nando]