Winter Park 21/22

[DUN I LOVE]

Piękny komentarz, przed chwilą jeszcze raz wysłuchałem z gęsią skórką na ciele.

[takanashi]

Odtwarzam jakieś 3/4 razy w sezonie! I jeszcze komentarz do złota Stocha w Pjongczang. „Zwariować można… ze szczescia!”. Tylko tu Przemcio Babiarz dołożył jeszcze swoje bon moty.

[Fighter]

No akurat z tym "nadal" workiem ziemniaków to trochę mocno nietrafione, bo do tego sezonu na dobre była ta łatka odpięta, a po tym wygranym TCS to bliżej mu było to "wyciągania gąsiora" Lindvika z racji ofensywnej wyłożonej sylwetki na nartach. To MŚ w Seefeld też wiadomo w jakich okolicznościach, ale co by nie mówić to on tam jak i ogólnie końcowi medaliści zdecydowanie najczęściej plasowali się na pudłach w treningach, Q, i serii próbnej, co też Dawid potwierdził w mikście dzień później. W generalce też walka o top 5 w dwóch sezonach z różnym skutkiem i passa dziewięciu bodaj pudeł. Żyła za to właśnie pod tym trenerem doczekał się największego indywidualnego sukcesu, i nawet w przedostatnim sezonowym skoku wykonał absolutną czyściochę z progu i w powietrzu na miarę pudła, więc pole do popisu wciąż było tam spore wbrew temu, co piszesz. U Kamila tak wiele kwestii się nałożyło na taki obraz sezonu, że nie dziwię się, że ma taki obraz na tę sytuację. Sezon rozpoczął dobrze, więc został dobrze przygotowany mimo tych perypetii kombinezowych z Jukkarą Gdy złapał rytm i pudełko - przeziębienie, gdy zaczął skakać świetnie po feralnym TCS - kontuzja, świetny powrót w Willingen i wygrany prolog - buty, na dodatek te frustrujące Igrzyska, które i tak po tych wszystkich perturbacjach sportowo były udane z racji na okoliczności i wiek. Co do Sobczyka, to właśnie on odpowiadał stricte za sprawy techniczne z poprawą pozycji dojazdowej i różnych innych detali u Kamila i to nie od tego sezonu, więc po tylu wspólnych sukcesach nie dziwne, że mają do siebie takie zaufanie. Jestem zdania ze sportowcy tej klasy są na tyle ukształtowani, że doskonale wiedzą co jest dla nich najlepsze, i skoro widzieli nadal wielkie możliwości we współpracy z teamem Doda, to tak też bym postąpił. Z drugiej strony temu środowisku przyda się oczyszczenie, pytanie tylko czy powinno się to robić na siłę O brak profesjonalizmu naszego tria jednakże oczywiście nie posądzam i uważam, że wszyscy rozpoczną przygotowania do nowego projektu z czystą kartą, a nie z chęcią udowodnienia komuś swoich racji, że trzeba było zrobić tak i tak.

[Fighter]

Małysz team to jest analogiczna sytuacja do tego co jest obecnie

No nie jest, Małysz zanim zdecydował się na powrót do Lepistoe, to blisko rok był pod Kruczkiem, a przypomnę, że Hannu jednak przyznał się do swoich błędów i faktycznie to jego zwolnienie było raczej przedwczesne. W przypadku Stocha zawsze mieliśmy do czynienia z gościem, który potrafił mieć pretensję, a że jest znacznie inteligentniejszy to był bardziej pewny siebie i pyskaty.

Fakt. Małysz też gdy mu się nie wiodło łatwy dla dziennikarzy nie był i taka Szubert-Kotomska coś o tym wie

[Kiefer]

Małysz team to jest analogiczna sytuacja do tego co jest obecnie

No nie jest, Małysz zanim zdecydował się na powrót do Lepistoe, to blisko rok był pod Kruczkiem, a przypomnę, że Hannu jednak przyznał się do swoich błędów i faktycznie to jego zwolnienie było raczej przedwczesne. W przypadku Stocha zawsze mieliśmy do czynienia z gościem, który potrafił mieć pretensję, a że jest znacznie inteligentniejszy to był bardziej pewny siebie i pyskaty.

Fakt. Małysz też gdy mu się nie wiodło łatwy dla dziennikarzy nie był i taka Szubert-Kotomska coś o tym wie

Wiem, pamiętam ten wywiad, taki z poziomu lekko upośledzonego gimnazjalisty. No i to oczywiście można mu wytknąć, ale to i tak nie będzie przeciwwagą dla dosyć wielu aroganckich wypowiedzi Stocha.

No i naprawdę odróżnijmy prostego kolesia po zawodówce, który sam stworzył skoki narciarskie w naszym kraju i przez całą karierę mierzył się z presją oczekiwań z jaką Stoch nigdy się nie zetknął. No i myślę też, że Stoch jednak powinien pamiętać, że sporo temu Małyszowi zawdzięcza, a Małysz Stochowi niczego.

[takanashi]

No akurat z tym "nadal" workiem ziemniaków to trochę mocno nietrafione, bo do tego sezonu na dobre była ta łatka odpięta, a po tym wygranym TCS to bliżej mu było to "wyciągania gąsiora" Lindvika z racji ofensywnej wyłożonej sylwetki na nartach. To MŚ w Seefeld też wiadomo w jakich okolicznościach, ale co by nie mówić to on tam jak i ogólnie końcowi medaliści zdecydowanie najczęściej plasowali się na pudłach w treningach, Q, i serii próbnej, co też Dawid potwierdził w mikście dzień później. W generalce też walka o top 5 w dwóch sezonach z różnym skutkiem i passa dziewięciu bodaj pudeł. Żyła za to właśnie pod tym trenerem doczekał się największego indywidualnego sukcesu, i nawet w przedostatnim sezonowym skoku wykonał absolutną czyściochę z progu i w powietrzu na miarę pudła, więc pole do popisu wciąż było tam spore wbrew temu, co piszesz. U Kamila tak wiele kwestii się nałożyło na taki obraz sezonu, że nie dziwię się, że ma taki obraz na tę sytuację. Sezon rozpoczął dobrze, więc został dobrze przygotowany mimo tych perypetii kombinezowych z Jukkarą Gdy złapał rytm i pudełko - przeziębienie, gdy zaczął skakać świetnie po feralnym TCS - kontuzja, świetny powrót w Willingen i wygrany prolog - buty, na dodatek te frustrujące Igrzyska, które i tak po tych wszystkich perturbacjach sportowo były udane z racji na okoliczności i wiek. Co do Sobczyka, to właśnie on odpowiadał stricte za sprawy techniczne z poprawą pozycji dojazdowej i różnych innych detali u Kamila i to nie od tego sezonu, więc po tylu wspólnych sukcesach nie dziwne, że mają do siebie takie zaufanie. Jestem zdania ze sportowcy tej klasy są na tyle ukształtowani, że doskonale wiedzą co jest dla nich najlepsze, i skoro widzieli nadal wielkie możliwości we współpracy z teamem Doda, to tak też bym postąpił. Z drugiej strony temu środowisku przyda się oczyszczenie, pytanie tylko czy powinno się to robić na siłę O brak profesjonalizmu naszego tria jednakże oczywiście nie posądzam i uważam, że wszyscy rozpoczną przygotowania do nowego projektu z czystą kartą, a nie z chęcią udowodnienia komuś swoich racji, że trzeba było zrobić tak i tak.

Dlatego do Dawida jako takich pretensji nie mam i zgadzam się z tym co napisałeś, choć wór powrócił na pełnej, jak słusznie zauważyłeś, od początku tego sezonu. Co do Żyły to nie wiem czy w jego przypadku cokolwiek można poddawać poważnej analizie, to chyba raczej od przypadku do przypadku, czasem „poleci”, czasem nie… zreszta on sam chyba nie podaje swojego sportowego istnienia jakimś głębszym procesom myślowym - „dobre jest jak jest” Kamil w sumie bronił nawet Łukasza za 4 lata będa gotowe kruczka, który jak wiemy później koncertowo zaorał najpierw włoskie męskie skoki, a teraz polskie kobiece , wiec to jego przywiązanie/zaufanie to ma chyba bardziej jakiś emocjonalny wymiar.

Niemniej mam nadzieję, ze turnbichler, jak już go oficjalnie ktoś potwierdzi (bo ta akcja z Tajnerem to jest jakiś gruz) ogarnie nam jeszcze towarzystwo, żeby robić fajne wyniki i żeby za jakieś 2 lata była rywalizacja o miejsca w składzie jak u AUTow.

[Fighter]

No nie jest, Małysz zanim zdecydował się na powrót do Lepistoe, to blisko rok był pod Kruczkiem, a przypomnę, że Hannu jednak przyznał się do swoich błędów i faktycznie to jego zwolnienie było raczej przedwczesne. W przypadku Stocha zawsze mieliśmy do czynienia z gościem, który potrafił mieć pretensję, a że jest znacznie inteligentniejszy to był bardziej pewny siebie i pyskaty.

Fakt. Małysz też gdy mu się nie wiodło łatwy dla dziennikarzy nie był i taka Szubert-Kotomska coś o tym wie

Wiem, pamiętam ten wywiad, taki z poziomu lekko upośledzonego gimnazjalisty. No i to oczywiście można mu wytknąć, ale to i tak nie będzie przeciwwagą dosyć wielu aroganckich wypowiedzi Stocha.

No i naprawdę odróżnijmy prostego kolesia po zawodówce, który sam stworzył skoki narciarskie w naszym kraju i przez całą karierę mierzył się z presją oczekiwań z jaką Stoch nigdy się nie zetknął. No i myślę też, że Stoch jednak powinien pamiętać, że sporo temu Małyszowi zawdzięcza, a Małysz Stochowi niczego.

Skoro tak inteligentni ludzie jak państwo Stochowie i Kubaccy swoją niechęć okazują tak jawnie, to widocznie jakieś tam ewidentne podstawy do tego muszą mieć. Adaś mógłby mniej chlapać jęzorem w mediach, a każdemu na zdrowie by to wyszło, jemu również.

[Kiefer]

A to pewnie tak, dlatego blisko mi do opinii @takanashi, że Małysz jest po prostu szczery, nie ogarnia czego nie powinien mówić, ale dobrych intencji pewnie nie można mu zarzucić, natomiast brak kompetencji owszem. Tak jak wspomniałem, sprawdzał się jako ten koordynator czy coś takiego.

[Nando]

[lake]

Cała wypowiedź Jabłońskiego, @Kiefer maczałeś w tym palce?

[Robertinho]

Miałem wrzucić. Fajne, że ktoś ten rant napisał za mnie, bo szkoda trochę klawiatury. Zaś jeśli panowie tak strasznie cierpią i nie chcą już skakać, to cóż:

[Kiefer]

Cała wypowiedź Jabłońskiego, @Kiefer maczałeś w tym palce?

No nie, ale z przyjemnością się pod tym podpiszę.

[CajraX]

Włączam sobie rano maratoński bieg narciarski na TVPSport, a tam na trzecim miejscu biegnie Marit Bjoergen

[Fighter]

Słowa Kamila potwierdzają to co pisałem wyżej o sezonie Kamila:

STOCH: NA PEWNO NIE MOGĘ TEGO SEZONU UZNAĆ ZA DOBRY. CHCĘ SKAKAĆ, CHCĘ BYĆ CORAZ LEPSZY.

Kamil Stoch podsumował sezon w rozmowie z WP Sportowe Fakty:

- Jeśli chodzi o cały sezon, mogę tylko na gorąco mówić, co czuję. Na dogłębne analizy przyjdzie czas po kilku dniach albo tygodniach. Wtedy będę mieć szerszy obraz całego roku, będę po rozmowach z trenerami, którzy dokonują podsumowania. Na pewno nie mogę tego sezonu uznać za dobry. Ale też nie był kompletną klapą. Wszystkie rzeczy, które się obok nas działy, jak choćby zmiany regulaminowe ws. sprzętu, były kompletnym absurdem. Do tego przydarzyły się kontuzje, które kosztowały mnie mnóstwo czasu i energii psychofizycznej. Wciąż musiałem za czymś gonić, skupiać się na pracy, która miała wyprowadzić mnie z problematycznej sytuacji.
Koniec końców uważam, że udało mi się wyjść z tego sezonu z twarzą. Szczególnie ostatni weekend w Planicy sprawił mi mnóstwo frajdy. Skakałem na luzie, bez żadnej presji. To był jeden z najlepszych weekendów w całej mojej karierze, mimo że nie udało mi się uplasować w dziesiątce [...]

- Podkreślam, że ja wciąż mogę się rozwijać, osiągnąć jeszcze więcej, choćby dlatego, że bardzo mi się chce. Chcę skakać, chcę być coraz lepszy [...]

- W wielu przypadkach znaczenie miały losowe sytuacje, niezależne ode mnie. Ja nie miałem wpływu na nie, ale one miały duży wpływ na mnie. Uważam jednak, że w przyszłości będę w stanie zaradzić podobnym kłopotom. Nie da się ich uniknąć, ale mogę być do nich lepiej przygotowany. A ponadto zminimalizować ryzyko ich wystąpienia [...]

- To oddziaływało na to, jak myślałem i podchodziłem do skoków w danym momencie. Teraz w przyszłości będzie mi łatwiej reagować. Zawsze staramy się choćby minimalizować ryzyko kontuzji, ale nie da się ich wykluczyć. Teraz sobie myślę, że po kontuzji w Zakopanem, być może zamiast jechać do Willingen, powinienem zaczekać jeszcze kilka dni, popracować na spokojnie. Ale uważam też, że obecnie mógłbym podjąć taką samą decyzję, bo chęć skakania jest tak wielka, że mam ochotę brać udział w zawodach jak najwcześniej – mówił trzykrotny olimpijski.

#skijumpingfamily
#skijumping #skijump #skijumper #skokoholicy #skoki #skokinarciarskie #skispringen #WorldCup #PucharŚwiata #polishskijumpingteam #teampoland #kamilstoch

@kamilstochofficial

[no-handed backhand]

Zawsze #TEAMADAŚ

+milią

[Kamileki]

Zawsze #TEAMADAŚ

+milią

+ bilią

[Robertinho]

Zawsze #TEAMADAŚ

+milią

+ bilią

+ trilią

[Nando]

[Samcro]

[Nando]