Upadłe autorytety komentarza sportowego [odcinek WF]

[Lucas]

Fibak to nawet nie stał koło miana eksperta. Przykład kogoś, kto grał, a nie ma zupełnie umiejętności chłodnej analizy. Z Igą trafił, ale to żadne osiągnięcie.

[Jacques D.]

Wiem oczywiście, że i tak odfruniecie na swe ulubione wyżyny pt. "Który dziennikarz sportowy najbardziej się skompromitował", ale mimo wszystko - moje dwa słowa. Otóż uważam, że upadek autorytetów był nieuchronny, od kiedy Zachód obrał skrajnie materialistyczny kurs w swoim postrzeganiu świata. Nie chodzi mi tu o krytykę jakiegokolwiek konkretnego systemu politycznego (bo polityką gardzę tak ogólnie), nie krytykuję też niczyjej chęci zarabiania, to byłaby skrajna hipokryzja, sam, jak pewnie niemal każdy, wolę mieć więcej pieniędzy niż mniej. Tyle że świat zachodni poszedł już w tym o kilka kroków za daleko i dziś każdy jest w dyskursie społecznym przede wszystkim sprzedawcą i biznesmenem - polityk, dziennikarz, pisarz, ksiądz. A jak czyjakolwiek postawa może być wiarygodna, skoro każda może być kupiona?

To tyle ode mnie, już nie przeszkadzam.

[DUN I LOVE]

Fibak to nawet nie stał koło miana eksperta. Przykład kogoś, kto grał, a nie ma zupełnie umiejętności chłodnej analizy. Z Igą trafił, ale to żadne osiągnięcie.

Mitoman.

[COA]

To ponieważ zaraz po przepierdoli jest po prostu genialne.

[Bombardiero]

Ja myślę, że Pan Wojtek ma mocnego fioła na swoim punkcie i swoje osiągnięcia zawsze stawia na pierwszym miejscu. Zawsze opowiada o swoich doświadczeniach i swoich odczuciach, nawet jeśli te nie mają związku z tematem, podkreślając przy tym swój wkład w rozwój dyscypliny na krajowym podwórku. Cóż, osiągnięć nie można mu odmówić i spychać go na margines, nie jest jednak w moich "uszach" kimś, kogo warto słuchać. Nawet jeśli jakiś krajan osiągnie coś więcej, to wypowiedź skonstruuje tak, by dodać coś o tym, co sam zrobił. Typowy przykład sportowca, który nie powinien łapać za mikrofon po zakończeniu kariery.

[Robertinho]

Fibak to nawet nie stał koło miana eksperta. Przykład kogoś, kto grał, a nie ma zupełnie umiejętności chłodnej analizy. Z Igą trafił, ale to żadne osiągnięcie.

Mimo wszystko dość poważną był postacią Fibak tak ze 17 lat temu(inba o "małe auty" w czasie AO), potem oczywiście wraz z Agnieszką Radwańską przyszła memizacja Pana Wojtka, oraz nagłośnienie jego hobbystycznego rajfurzenia.

[(Nie)znajomy]

Myślę, że Pan Karol po prostu trochę zdziadział, a kiedyś naprawdę potrafił wręcz zachęcić do oglądania danego widowiska. Nie da jednak słuchać się w kółko człowieka, który swój komentarz opiera głównie na narzekaniu i jak typowy dziad rzuca tekstami w stylu "za komuny było lepiej".

Absolutnie nigdy nie potrafił zachęcić. Tembr jego głosu i sposób wypowiadania pseudo mądrości powodował, że po minucie albo się przełączało na język angielski lub wyłączało fonię całkowicie.

[Mario]

A ja akurat chętnie posłuchałbym Wojtka w duecie z Tomkiem, jak za starych pięknych czasów, nawet rozważyłbym zakup PPV dla tej przyjemności.

[DUN I LOVE]

A ja akurat chętnie posłuchałbym Wojtka w duecie z Tomkiem, jak za starych pięknych czasów, nawet rozważyłbym zakup PPV dla tej przyjemności.

Tomek dla odmiany jest piękny. Chyba jedyny dziennikarz/komentator do którego musiałem dojrzeć. Klasa.

[Robertinho]

A ja akurat chętnie posłuchałbym Wojtka w duecie z Tomkiem, jak za starych pięknych czasów, nawet rozważyłbym zakup PPV dla tej przyjemności.

Tomek Tomaszewski to chyba swoją drogą przykład odwrotny od omawianych dziś, od bardzo irytującego komentatora, do jednego z najprzyjemniejszych do słuchania.

[Robertinho]

A ja akurat chętnie posłuchałbym Wojtka w duecie z Tomkiem, jak za starych pięknych czasów, nawet rozważyłbym zakup PPV dla tej przyjemności.

Tomek dla odmiany jest piękny. Chyba jedyny dziennikarz/komentator do którego musiałem dojrzeć. Klasa.

Ja myślę, że obaj dojrzeliście, każdy oczywiście na swój sposób.

[Lucas]

[

Tomek dla odmiany jest piękny. Chyba jedyny dziennikarz/komentator do którego musiałem dojrzeć. Klasa.

Ja akurat nie przepadam za jego stylem komentarza. Plusem jest to, że nie jest nachalny, można czasem zapomnieć, że w ogóle jest w kabinie.

[Mario]

Tomek jest genialny, od dawna powtarzam, jedyny komentator, którego autentycznie lubię słuchać.

[Bombardiero]

Absolutnie nigdy nie potrafił zachęcić. Tembr jego głosu i sposób wypowiadania pseudo mądrości powodował, że po minucie albo się przełączało na język angielski lub wyłączało fonię całkowicie.

Owszem, można było to tak odebrać, jednak kiedyś potrafił dość solidnie poprzeć te swoje mądrości jakimiś argumentami. Jak dla mnie brzmiał po prostu lepiej niż inni i to przykuwało moją uwagę, a w przypadku spotkań mniej znanych tenisistów zatrzymywało przed telewizorem.

[Rodżer Anderłoter]

Pamiętacie może, kto komentował 500-ki na Sportklubie?

[Robertinho]

Tomek jest genialny, od dawna powtarzam, jedyny komentator, którego autentycznie lubię słuchać.

I to lekkie drżenie głosu, kiedy ktoś wygra mecz, a najlepiej turniej i się czuła struna poruszy u Tomka.

[DUN I LOVE]

Ja akurat nie przepadam za jego stylem komentarza. Plusem jest to, że nie jest nachalny, można czasem zapomnieć, że w ogóle jest w kabinie.

On nie zna się na tenisie w - nazwijmy to - znaczeniu forumowym, ale ma kulturę osobistą, z szacunkiem zwraca się do widza i podaje takie info, jakiego nigdy sam bym nie znalazł. Pewnie dlatego, że mi się nie chce, ale prasówka zachodniej prasy (włoskiej/francuskiej) + opowieści o swoich wizytach na kortach i smsach od swoich znajomych są absolutnie nie do podrobienia. Wymyka się to ramowym komentarzom dziennikarzy robotów.

@Rodżer Anderłoter, Justyna Kostyra?

[Kiefer]

Fibak to nawet nie stał koło miana eksperta. Przykład kogoś, kto grał, a nie ma zupełnie umiejętności chłodnej analizy. Z Igą trafił, ale to żadne osiągnięcie.

Mimo wszystko dość poważną był postacią Fibak tak ze 17 lat temu(inba o "małe auty" w czasie AO), potem oczywiście wraz z Agnieszką Radwańską przyszła memizacja Pana Wojtka, oraz nagłośnienie jego hobbystycznego rajfurzenia.

On chyba jeszcze coś bredził, że błędu stóp nie należy wywoływać w decydujących fragmentach meczu, chyba komentujący z nim w parze Pan Karol dał do zrozumienia, że po prostu pie*doli.

Jeszcze pamiętam jak akurat Domański pięknie podsumował Fibaka, kiedy ten w 2013 podczas US Open był w obozie Djokovica. Witek sobie żartował, że Wojtek w boksie Novaka nie jest od trenowania tylko od "ciekawszych" rzeczy, nawiązując do afery z dostarczaniem panienek dla Lendla.

[Rodżer Anderłoter]

Ja akurat nie przepadam za jego stylem komentarza. Plusem jest to, że nie jest nachalny, można czasem zapomnieć, że w ogóle jest w kabinie.

@Rodżer Anderłoter, Justyna Kostyra?

Był też jakiś koleś, ale raczej nie Mirosławski.

[Bombardiero]

Co do Tomka, na przestrzeni lat zauważyłem spory progres w jego komentarzu. Kiedyś nie lubiłem go słuchać, teraz w żaden sposób mi nie przeszkadza. Co istotne, nigdy jakoś specjalnie się nie wymądrzał, a przynajmniej tak go zapamiętałem. Niestety, od jakiegoś czasu nie korzystam z Polsatu i ciężko mi powiedzieć coś więcej.