W tym wieku to i takie wahania formy są możliwe - baa, często nawet normalne. Top był kolejny turniej, gdzie RF zaczynał całkiem obiecująco, a później tracił impet - on i jego tenis.SebastianK pisze:Przez dwa dni nie zapomniał jak się forehand uderza. Jak dla mnie ewidentnie głowa nie działała i tyle.
Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197493
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
MTT Titles/Finals
Spoiler:
- SebastianK
- Posty: 2243
- Rejestracja: 27 sty 2012, 18:47
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
W poprzednim meczu robił co chciał.DUN I LOVE pisze:W tym wieku to i takie wahania formy są możliwe - baa, często nawet normalne. Top był kolejny turniej, gdzie RF zaczynał całkiem obiecująco, a później tracił impet - on i jego tenis.SebastianK pisze:Przez dwa dni nie zapomniał jak się forehand uderza. Jak dla mnie ewidentnie głowa nie działała i tyle.
Moim zdaniem - gdy ma się tyle sukcesów co Roger to najciężej o właściwa motywację i właśnie koncentrację. Gdy tego brakuje to robi się błędy. Roger nie należy do graczy cierpliwych.
Ja na jego miejscu zacząłbym od współpracy z dobrych psychologiem sportowym. Gdyby to był polski sportowiec to bym powiedział, że mu trzeba Wódki

Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Robertinho
- Posty: 50790
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Robredo to inna półka niż poprzedni rywale, zawsze swoje trzeba przebiec i przebić. I w takich warunkach gra Feda nie istnieje od wiosny. Jak są krótkie wymiany, serwis siedzi, to jeszcze jakoś to wygląda, z solidnym, czy nie daj Bóg agresywnym baselinerem nie ma czego szukać. Nie wiem, czy widziałeś finał Halle z Jużnym, rywal i nawierzchnia idealnie, a gra niewiele lepsza niż wczoraj.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
- SebastianK
- Posty: 2243
- Rejestracja: 27 sty 2012, 18:47
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
No nie no, gra była jednak lepsza niż wczorajRobertinho pisze:Robredo to inna półka niż poprzedni rywale, zawsze swoje trzeba przebiec i przebić. I w takich warunkach gra Feda nie istnieje od wiosny. Jak są krótkie wymiany, serwis siedzi, to jeszcze jakoś to wygląda, z solidnym, czy nie dsj Bóg agresywnym baselinerem ma czego szukać. Nie wiem, czy widziałeś finał Halle z Jużnym, rywal i nawierzchnia idealnie, a gra niewiele lepsza niż wczoraj.


Jak mówię - ja sądzę, że wszystko jest w jego głowie. Wiadomo, że na korcie pewne rzeczy przychodzą mu trudniej, czy On to potrafi zrozumieć ? Zaakceptować ? Przyzwyczaić się do tego ?
Bo nie ma sensu robić z niego tenisowego dziadka, zwłaszcza jak się spojrzy na innych weteranów. Z tym, że Oni są głodni a Federer najedzony.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Robertinho
- Posty: 50790
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Jakiego meczu? To była rozgrzewka, bo nawet nie sparing, ze zlanym i zmęczonym przeciętniakiem, który nie był w stanie trzymać piłki w korcie, zagrać returnu sensownego, no nic kompletnie. Ale już taki Zemlja powalczył w jednym secie.SebastianK pisze:W poprzednim meczu robił co chciał.
Siadł cały tenis, serwis jest wyraźnie słabszy i nie pomaga jak kiedyś w ważnych momentach, siatka dobra tylko z kelnerami, a z kimś poważnym jest ustrzeliwamy jak kaczka na strzelnicy, fh tylko z wykładki(a i to nie zawsze), bekhend i return w proszku, dynamika i kondycja również nie powalają delikatnie mówiąc.
A już zupełnie komiczne było sugerowanie, że Cincinnati to jakiś dobry znak. Najpierw męki z Haasem, potem dość wyraźna jednak porażka z Nadalem - wszystko to na korcie, na którym rok wcześniej wygrał turniej bez straty podania i zaaplikował Djokovicowi bajgla.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
- Robertinho
- Posty: 50790
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
I tu jest sedno problemu. Ja nikomu do portfela nie zaglądam, ale patologiczna jest sytuacja, w której grając pokazówki(w grudniu!!!!), kosi się tyle samo kasy, ile najlepszy gracz sezonu podniesie z kortu. Mam zresztą alergię na te cholerne pokazówki, przecież pierwszy raz te wygłupy były przed sezonem 08, potem w trakcie roku mecz z Samprasem w MSG i "bitwa nawierzchni" z Nadalem.SebastianK pisze:Jak mówię - ja sądzę, że wszystko jest w jego głowie. Wiadomo, że na korcie pewne rzeczy przychodzą mu trudniej, czy On to potrafi zrozumieć ? Zaakceptować ? Przyzwyczaić się do tego ?
Bo nie ma sensu robić z niego tenisowego dziadka, zwłaszcza jak się spojrzy na innych weteranów. Z tym, że Oni są głodni a Federer najedzony.
Teraz to tak wygląda z boku, że Fed występuje głównie po to, żeby zarabiać poza kortem, jako ciągle grająca legenda. Co by mi w sumie w ogóle nie przeszkadzało, gdyby grał rzadko i dobrze. A gra dużo i coraz gorzej.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Mam nadzieję, że Rafa nie zrobi ze schyłkiem swojej kariery tego co Federer.
Bycie "chłopcem do bicia", to nie jest najlepszy sposób na rozstanie się z tenisem dla takiego mistrza.
Bez względu na motywację.
Dla mnie, smutne.
Bycie "chłopcem do bicia", to nie jest najlepszy sposób na rozstanie się z tenisem dla takiego mistrza.
Bez względu na motywację.
Dla mnie, smutne.
- Robertinho
- Posty: 50790
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Też mam nadzieję, że Rafa będzie trzymał się swojej filozofii "gram tylko kiedy wygrywam".
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
- Jacques D.
- Posty: 7697
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Czyli zawsze, bo Rafa zawsze wygrywa.Robertinho pisze:Też mam nadzieję, że Rafa będzie trzymał się swojej filozofii "gram tylko kiedy wygrywam".
I know the pieces fit.
Spoiler:
- Robertinho
- Posty: 50790
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Chyba, że akurat ma kontuzję.Jacques D. pisze:Czyli zawsze, bo Rafa zawsze wygrywa.Robertinho pisze:Też mam nadzieję, że Rafa będzie trzymał się swojej filozofii "gram tylko kiedy wygrywam".
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Coś w tym jest co mówicie. Na myśl przychodzą mi skoki narciarskie. Małysz I Ahonen. Małysz nasycony niemal całkowicie, zakończył z klasą. Medal MŚ, podium w ostanich zawodach i podium w generalce. Skończył, bo stwierdził, że w jego wieku co raz więcej go kosztuje uzyskanie takiej formy jak najlepsi. A Ahonen? Znów wraca, bo brak mu medalu olimpijskiego indywidualnie. Fed jeśli coś chce jeszcze osiągnąć powinien wyciągnąć postawy obu skoczków coś dla siebie. Z Małysza chęć do katorżniczego wysiłku to raz, dwa zapomnieć, że inni wychodzą na niego zlani już w szatni. Bo dziś jest "tylko" zawodnikiem top 10, którego każdy chce i wierzy, że może pokonać. I nic więcej. Z Ahonena znaleźć sobie cel do zrealizowania.Robertinho pisze:I tu jest sedno problemu. Ja nikomu do portfela nie zaglądam, ale patologiczna jest sytuacja, w której grając pokazówki(w grudniu!!!!), kosi się tyle samo kasy, ile najlepszy gracz sezonu podniesie z kortu. Mam zresztą alergię na te cholerne pokazówki, przecież pierwszy raz te wygłupy były przed sezonem 08, potem w trakcie roku mecz z Samprasem w MSG i "bitwa nawierzchni" z Nadalem.SebastianK pisze:Jak mówię - ja sądzę, że wszystko jest w jego głowie. Wiadomo, że na korcie pewne rzeczy przychodzą mu trudniej, czy On to potrafi zrozumieć ? Zaakceptować ? Przyzwyczaić się do tego ?
Bo nie ma sensu robić z niego tenisowego dziadka, zwłaszcza jak się spojrzy na innych weteranów. Z tym, że Oni są głodni a Federer najedzony.
Teraz to tak wygląda z boku, że Fed występuje głównie po to, żeby zarabiać poza kortem, jako ciągle grająca legenda. Co by mi w sumie w ogóle nie przeszkadzało, gdyby grał rzadko i dobrze. A gra dużo i coraz gorzej.
*****
***
MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17
Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
***
MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17
Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
- Jacques D.
- Posty: 7697
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Tylko i wyłącznie wtedy.Robertinho pisze:Chyba, że akurat ma kontuzję.Jacques D. pisze:Czyli zawsze, bo Rafa zawsze wygrywa.Robertinho pisze:Też mam nadzieję, że Rafa będzie trzymał się swojej filozofii "gram tylko kiedy wygrywam".
Tyle rozpraw nad tym biednym RF, a w sumie dzieje się najnormalniejsza rzecz w świecie. Na tym etapie kariery, jak jest jeszcze w słabej formie to dość normalne że dostaje oklep od dobrze dysponowanych, niezłych zawodników. Gorzej z formą tego oklepu. On wygląda, jakby gra bardzo go męczyla, nudziła etc. Jak już się decyduje grać ze świadomością możliwości dostawanie bęcek, mógłby coś pograć pod publiczkę, jakieś skróciki czy inne s&v a nie ładować wkoło te bh, które i tak wiadomo, że wpadną w siatkę.

Jak nie ma dobrego meczu, to chociaż pokazówka mogłaby być dobra.

I know the pieces fit.
Spoiler:
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Zdaje się, że po ostatniej porażce Federera jeszcze się tu nie wypowiadałem.
Z wątku US Open:
Z wątku US Open:
Zupełnie nie zgadzam się z tym, jakoby "szybka, brutalna ofensywa" była dla Federera jedyną słuszną drogą do czegokolwiek (chyba tylko do tego, żeby przegrywał, jak sam to dobrze określił, z samym sobą). Mnie wydaje się, że jeśli Roger chce z powrotem wygrywać, musi zmienić swoją grę, bo ona już nikogo nie zaskakuje. W meczu z Robredo był w niej zbyt przewidywalny - serwował i szukał winnerów, a gdy Hiszpan odgrywał któreś z rzędu jego mocne uderzenie, on psuł kolejną piłkę tak jakby dobre zagrania rywala go deprymowały. Bardziej przypominał mi straceńca, który zmierza prosto w przepaść (nawiązuję tu do tego, jak dosłownie zagotował się w trzecim secie) niż Federera, do którego zawsze byłem przyzwyczajony. Co mam więc na myśli przez poprawę taktyki? Mianowicie to, żeby Roger nie bał się biegać i przebijać. Ale obserwując go od kilku sezonów, odnoszę wrażenie, że on sam nie zawsze wie, jak powinien grać. Czy agresywnie na pełne ryzyko i winnery, czy cierpliwie przerzucać i wypracowywać akcje. Jeden turniej rozgrywa tak, a następny inaczej. Moim zdaniem potrzebna jest równowaga między jedną i drugą taktyką (tak jak w 2012 roku). Nie ma ani sensu wdawać się w przerzutową wojnę z głębi kortu, ani iść w kierunku radykalnego ataku, bo tak nie da się dziś wygrywać. Nawet taki geniusz jak Federer nie może pójść na skróty. Ale jak słuchałem wypowiedzi różnych osób (np. Chris Evert) po porażce Rogera na US Open, to przeważały tam opinie, że Szwajcar nie stracił umiejętności, tylko jego główny problem siedzi w głowie. Na ten temat wypowiem się jednak kiedy indziej.Jacques D. pisze:Mnie się Federer podoba od Cin, a jeszcze bardziej podoba mi się jego nastawienie taktyczne/mentalne. Szybka, brutalna ofensywa z wykorzystaniem pełnego repertuaru technicznego to jedyna słuszna droga dla niego, nawet jeśli ma być okupiona sporą ilością niewymuszonych błędów.
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197493
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Świetnie się wypowiedział Rusedski - bez żadnych filozoficznych analiz, a przejrzyście i konkretnie: Roger ma 32 lata, a cały czas gra świetny tenis jak na swój wiek - może być w okolicach Top5, a nawet Top4 rankingu, ale wygrywać poważne turnieje, rywalizując z tenisistami o 5-6 lat młodszymi? Bardzo mało prawdopodobne".
2 zdania zamykające sprawę, warte moim zdaniem więcej niż wszelakie wywody kolegów po fachu.
2 zdania zamykające sprawę, warte moim zdaniem więcej niż wszelakie wywody kolegów po fachu.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
- Robertinho
- Posty: 50790
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Trochę mnie dziwią Twoje dzisiejsze wywody. Fed raczej dopiero zaczyna moim zdaniem powrót do w miarę przyzwoitej gry i formy. Nie wiem jaki ma sens takie sztuczne i na siłę "rozwiewanie wątpliwości", czy też hamowanie rzekomo przesadnego entuzjazmu fanów. Po USO były poważne obawy, czy nie będzie naprawdę konkretnie jechał w dół, a wylot z Top 8 wydawał kwestią czasu. Teraz Roger rozegrał dwa przyzwoite turnieje, wyraźnie sygnalizuje, że chce kolejny raz dać sobie szansę, zwolnił trenera też coś sygnalizując. Są realne podstawowy do radości i umiarkowanego optymizmu. Myślę, że zasługuje na kredyt zaufania, a nie rozważania, że aby coś wygrać, musi mieć farta jak Sampras, przez ostatni rok (dwa?) kariery budzący litość i kpiny pół-emeryt.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197493
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Jedno nie wyklucza drugiego. Na kredyt zaufania oczywiście zasługuje, ale zwycięstwo wielkoszlemowe przy mocnym Nadalu i Djoko? Sam chyba powątpiewasz, a kiedy trafi mu się takie losowanie jak w Bercy (Del Potro w międzyczasie), to to sytuacji nie ułatwia.Robertinho pisze:Myślę, że zasługuje na kredyt zaufania, a nie rozważania, że aby coś wygrać, musi mieć farta jak Sampras, przez ostatni rok (dwa?) kariery budzący litość i kpiny pół-emeryt.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
- Robertinho
- Posty: 50790
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Czemu od razu zakładać najgorsze? Przypomnijmy sobie choćby drogi Murraya do wygranych w WS, w tych magicznych czasach zabójczej konkurencji. Inny niż Rafa rywal w semi, w finale zmęczony/trochę słabszy Djoko, albo po prostu dobra gra Rogera, którą wszak musi pokazać, żeby do tego finału dotrzeć. I już się robi całkiem realnie. Ferrer w ciągu roku robi finał WS i właśnie trzeci finał Mastersa w hali/na hard. I niby Fed potrzebuje jakiegoś farta?DUN I LOVE pisze:Jedno nie wyklucza drugiego. Na kredyt zaufania oczywiście zasługuje, ale zwycięstwo wielkoszlemowe przy mocnym Nadalu i Djoko? Sam chyba powątpiewasz, a kiedy trafi mu się takie losowanie jak w Bercy (Del Potro w międzyczasie), to to sytuacji nie ułatwia.Robertinho pisze:Myślę, że zasługuje na kredyt zaufania, a nie rozważania, że aby coś wygrać, musi mieć farta jak Sampras, przez ostatni rok (dwa?) kariery budzący litość i kpiny pół-emeryt.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
- Robertinho
- Posty: 50790
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
I jeszcze jedno... Radość światowej federastii nie wynika chyba z przekonania, że oto "Król wrócił" i zaraz wygra trzy Szlemy w sezonie. Nie, po prostu ludzie cieszą się, że Roger wydaje się być na powrót poważnym tenisistą, którym przez ostatnie miesiące, powiedzmy to sobie brutalnie, nie był. Tylko tyle i aż tyle.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197493
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Tak to odczytałem z wpisów w temacie Paryża (może nie aż tak dosadnie, ale coś w ten deseń) i do tego się odniosłem. Po prostu.Robertinho pisze:I jeszcze jedno... Radość światowej federastii nie wynika chyba z przekonania, że oto "Król wrócił" i zaraz wygra trzy Szlemy w sezonie.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
- Robertinho
- Posty: 50790
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Co z tym Federerem; czyli jak żyć, panie Szwajcar?
Po lekturze półgodzinnego skrótu meczu z Del Potro mogę stwierdzić, że są podstawy do optymizmu, aczkolwiek istotnie umiarkowanego. Na pewno jest to zupełnie inny zawodnik, niż jeszcze we wrześniu. Sporo agresji, sporo obiegania bh i sensowne zagrania z pozycji odwrotny kros, a sam bh naprawdę niezły, podobnie jak defensywa. Masa wypraw do sieci, w dodatku skutecznych, ponoć z Nadalem nie bardzo to wychodziło, ale nie szkodzi, to nie jest rywal, pod którego Federer cokolwiek powinien ustawiać w swojej grze; i tak nie ma innego wyjścia i trzeba będzie sporo atakować. Do tego wreszcie trochę udanej, typowo federerowskiej gry kombinacyjnej i sytuacyjnej, niesamowicie brakowało skuteczności w tego typu akcjach.
Generalnie nadbudowa jest, brakuje bazy, czyli w solidności i regularności w serwowaniu i kończeniu, no i w wymianach(choć nie wiem, czy ma sens formułować jakiekiolwiek postulaty co do tego elementu), do tego sporo prostych błędów jednak ciągle się przytrafia. Czy Roger będzie w stanie podnieść średni poziom swojej gry, co jest niezbędne, żeby coś konkretnego wygrać, tego rzecz jasna nie wiem. Jednak wydaje się, że będzie próbować.
Generalnie nadbudowa jest, brakuje bazy, czyli w solidności i regularności w serwowaniu i kończeniu, no i w wymianach(choć nie wiem, czy ma sens formułować jakiekiolwiek postulaty co do tego elementu), do tego sporo prostych błędów jednak ciągle się przytrafia. Czy Roger będzie w stanie podnieść średni poziom swojej gry, co jest niezbędne, żeby coś konkretnego wygrać, tego rzecz jasna nie wiem. Jednak wydaje się, że będzie próbować.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Jacques D. i 4 gości