Ich mały świat - Pavy'ego i nadalpropa przemyślenia wszystkie

[Lucas]

Widzę, że zabawa w deprecjonowanie Nadala wróciła. Myślałem, że to jest już passe, ale jak widać nie.

Rafa mógł mieć ubogi repertuar, ale już wtedy był mentalną bestią i biegał na cegle, jakby miał silnik w tyłku. Carlos jest piękny, ale ma też swoje wady. To są jakieś "analizy" w stylu Willandera i Olejniczaka, oparte na założeniu, że najlepsze jest to, co widziałem przed chwilą.

[Kiefer]

Jak akurat nie deprecjonuje.

[Bombardiero]

Ja też nie, ale to chyba wiadomo.

Z niczego się te tytuły nie wzięły, nawet jeżeli zdecydowana większość na jednej nawierzchni. Póki co nie ma czego porównywać, ale być może za kilka lat już będzie, kto to wie. Na pewno takie dywagacje dodają też smaku tej dyscyplinie, niemniej na chwilę obecną najbardziej zasadne są porównania stylu gry i tego, który naszym zdaniem lepiej się na korcie prezentuje. Są to jednak porównania oparte na guście, do którego zresztą każdy z nas ma prawo, jakkolwiek by nie był odmienny. Dorobek przyjdzie nam oceniać zdecydowanie później.

[Robertinho]

Jak akurat nie deprecjonuje.

A powinieneś, bo wiadomo, kto obrywa najbardziej rykoszetem.

[Kiefer]

To by nic nie dało, nie dało się upaść niżej niż na 3 miejsce.

[Robertinho]

Też prawda.

[Kamileki]

Mając referencje wyraźnie gorsze od Federera i Djokovicia zakończył jako drugi, a przez długi czas walczył o pierwsze miejsce. Może być z siebie zadowolony Rafa.

[Robertinho]

Nie inaczej. Dlatego zupełnie nie rozumiem potrzeby mitologizowania młodego wydania, tj chyba lepiej być tym, który się rozwinął, niż tym, który już nie był w stanie i skończył jako wizerunkowa trampolina dla głównych rywali.

[Kiefer]

Tylko gdybyśmy uznali, że Federer ciągle się rozwijał i stawał się lepszy jednocześnie będąc ścierką dla swoich głównych rywali, to działa to tylko na jego niekorzyść, bo utwierdza w przekonaniu o weakerze.

[Lucas]

Jest jednak szerokie pole pomiędzy mitologizowaniem a pisaniem, że "nie miałby racji bytu". Nadal był jakby naturalnie stworzony/uksztłtowany to grania na cegle, a Alcaraz jest bardziej wszechstronny.

Jeśli mówimy o samej mączce, to Rafa zawsze ma rację bytu i zawsze był tu wyjatkowy. W mniejszej skali Iga też ma podobny talent właśnie do tej nawierzchi. Alcaraz też na niej swoje wygrał i wygra, ale trudno powiedzieć, by jego triumf był bardzo spektakularny.

Oglądałem w całości mecze z Sinnerem i Zverevem i miał tam Hiszpan spore przestoje. Rafa nigdy nie popuszczał takich sytuacji, nawet kiedy był młodszy. Szybko się zapomina (albo celowo relatywizuje) to, co było, bo pasuje pod tezę. Gdyby znaleźć artykuły ekspertów z tamtych lat, to pewnie byłyby podobne do świeżych peanów na rzecz Carlosa Mają szczęście Hiszpanie, że dostali kolejny talent już w kolejnym pokoleniu, tacy Australijczycy nadal nie mogą się doczekać.

[Robertinho]

Tylko gdybyśmy uznali, że Federer ciągle się rozwijał i stawał się lepszy jednocześnie będąc ścierką dla swoich głównych rywali, to działa to tylko na jego niekorzyść, bo utwierdza w przekonaniu o weakerze.

[Nando]

[Robertinho]

Poza jednym nie bardzo tu widzę powody do dumy.

[Kiefer]

W dodatku ten jedyny za swojego idola uznaje Federera.

[Nando]

Xdd

[DUN I LOVE]

Złoto. Głos na Nole ofc.

[DUN I LOVE]

Prop nie mógł przepuścić takiej okazji.

[Lucas]

Potem napisał, że sprawdzał ilu trolli i fanów Nadala sledzi jego konto i specjalnie zadał takie pytanie. Ten gość ma obornik zamiast mózgu.

[Robertinho]

Potem napisał, że sprawdzał ilu trolli i fanów Nadala sledzi jego konto i specjalnie zadał takie pytanie. Ten gość ma obornik zamiast mózgu.

Boty z serwera w Petersburgu.

[DUN I LOVE]

@Barty, Twój Draper po nosie dostał nawet.