Ich mały świat - Pavy'ego i nadalpropa przemyślenia wszystkie

[Kiefer]

Dyskwalifikacja deblistek przed rokiem na RG była jeszcze bardziej absurdalna niż Djokovica. Widocznie można trafić kogoś z trybun, a liniowego lub głównego już nie xD

[DUN I LOVE]

Skandaliczna decyzja sędziów tak czy inaczej.

[Kamileki]

Skandaliczna decyzja sędziów tak czy inaczej.

Gość nawet nie podbiegł sprawdzić czy wszystko w porządku tylko stał jak tchórz z opuszczoną głową. Tragiczne jest to pokolenie.

[DUN I LOVE]

Jakaś odmiana Propa chyba.

[Art]

[DUN I LOVE]

Idealnego ziomka znalazł sobie Nick.

[Kamileki]

[Robertinho]

Przemoc merytoryczna.

[DUN I LOVE]

[Michael Scott]

Właśnie chciałem wrzucić to co wyżej, nawet szurnięci psychofani Novaka muszą zauważyć moment, w którym w twarz dostaną niewygodną dla nich porcją faktów

[Robertinho]

Tak, przez te dwa bekowe USO różne bajki o żelaznym czworonogu mogą powstawać. Przynajmniej jest pretekst dalej hejtować fanbazę.

[Michael Scott]

[Kiefer]

Nadal w owym 2016 miał chyba 30 lat, a złoto IO to zdobył zdaje się w deblu, zatem #nikogo, choć nie ukrywam gorąco kibicowałem.

[Michael Scott]

W singlu już miał to dołożył w deblu, złoto olimpijskie to złoto olimpijskie choć wiadomo, że debel mniej istotny od singla (ale niekoniecznie łatwiejszy).

[Kiefer]

Fajnie, gdyby w tamtym 2016 wygrał jakiegoś szlema w deblu to też byłby to jakikolwiek argument? Dajmy spokój, singiel to singiel, Federer jest również mistrzem IO w deblu, ale każdy wie, że tego złota IO do pełnego legacy mu zabrakło. Oczywiście nikt tam się tym specjalnie nie podniecał tak realnie, bo przede wszystkim zabrakło mu kilku tytułów w Wielkim Szlemie.

Ja przede wszystkim nie wiem o co chodzi w tym porównaniu 30-letniego Nadala z 37-letnim Djokovicem, jakieś stwierdzenie, że Hiszpan w swoim najgorszym sezonie wygrał 4 turnieje? O ile się nie mylę to w 2015 sezon był gorszy w jego wykonaniu, 1 turniej wtedy wygrał, może 2? A w sezonach 2023-2024 dalej jest czynnym zawodnikiem i chyba daleko nawet do formy z 2015-2016 roku.

To już się Majkel naprawdę stało, przegraliśmy i to dość wyraźnie, temat jest zamknięty.

[Michael Scott]

Fajnie, gdyby w tamtym 2016 wygrał jakiegoś szlema w deblu to też byłby to jakikolwiek argument? Dajmy spokój, singiel to singiel, Federer jest również mistrzem IO w deblu, ale każdy wie, że tego złota IO do pełnego legacy mu zabrakło. Oczywiście nikt tam się tym specjalnie nie podniecał tak realnie, bo przede wszystkim zabrakło mu kilku tytułów w Wielkim Szlemie.

Dążę tylko do tego, że debel na szlemach a debel na IO to nieco inne sprawy, zważywszy na to, że igrzyska zdarzają się raz na cztery lata i zwykle w deblu grają również najlepsi singliści (Murray, Djokovic, Nadal, Alcaraz, Federer z Warwrinką itd.) dla których wygranie olimpijskiego złota to duże osiągnięcie z punktu widzenia reprezentowania swojego kraju. Do szlemowego debla profesjonalni singliści z najwyższej półki praktycznie się nie mieszają.

To już się Majkel naprawdę stało, przegraliśmy i to dość wyraźnie, temat jest zamknięty.

Każdy będzie mieć własne zdanie na ten temat gdyż każda opinia (nawet taka próbująca uchodzić za maksymalnie "obiektywną" i "niezależną") przesiąknięta jest prywatnymi poglądami i sympatiami jej autora. Ja nie ukrywam, że sympatyzuję z Nadalem i uważam go za najlepszego tenisistę, choć wiem, że fani Djokovicia i Federera będą mieli odmienne stanowisko.

[Kiefer]

Przecież tutaj liczą się osiągnięcia, a nie czyjeś zdanie... Nadal spędził połowę tego na liderze co Djokovic i turnieju w hali wygrać nie potrafił, zachowajmy umiar, naprawdę.

[DUN I LOVE]

Jedynym co trzyma Nadala jest H2H w szlemach. 11-7 to spora przewaga i jeżeli już tak mocno stawiamy na WS, to trzeba mieć to na uwadze.

Biorąc pod uwagę całą resztę plus kwestie pozakortowe (styl gry, peak, popularność, marketing) to chyba Roger jest bliżej Serba IMO. Jest przecież wiele statystyk, może nie specjalnie znaczących, ale jednak, gdzie cały czas musi popracować Novak (wygrane turnieje, wygrane mecze itp.).

Można też to rozkładać na czynniki pierwsze (konkurencja w danych sezonach itd.), ale nikogo to za parę lat nie będzie obchodzić tak naprawdę.

[Kiefer]

Jedynym co trzyma Nadala jest H2H w szlemach. 11-7 to spora przewaga i jeżeli już tak mocno stawiamy na WS, to trzeba mieć to na uwadze.

Dokładnie, i to przecież ze względu na to, że 10 z 18 spotkań odbyło się na RG gdzie ma 8-2. Nie odpadałby w pierwszych runda Wimbla to inaczej by się to rozkładalo.

Biorąc pod uwagę całą resztę plus kwestie pozakortowe (styl gry, peak, popularność, marketing) to chyba Roger jest bliżej Serba IMO. Jest przecież wiele statystyk, może nie specjalnie znaczących, ale jednak, gdzie cały czas musi popracować Novak (wygrane turnieje, wygrane mecze itp.).

Imo to co w nawiasie za wyjątkiem peaku i może stylem gry nie powinno mieć znaczenia, generalnie też Rogera stawiam wyżej od Hiszpana, choć tutaj ten h2h jest rzeczywiście dosyć brutalny na korzyść Rafy, mnie osobiście bardziej kuje w oczy niż 20 do 22 w WS.

Nadal jest największy na kortach ziemnych, żadna nawierzchnia nie została tak zdominowana przez jednego zawodnika, ale jednak jest znacznie mniej wszechstronny od Feda i Novaka i nie był nigdy aż tak dominujący.

[Michael Scott]

Przecież tutaj liczą się osiągnięcia, a nie czyjeś zdanie... Nadal spędził połowę tego na liderze co Djokovic i turnieju w hali wygrać nie potrafił, zachowajmy umiar, naprawdę.

No jeśli pojęcie "najlepszego tenisisty świata" rozstrzyga się w kategorii wyłącznie statystyk i liczb to wystarczy spojrzeć na wikipedię i temat mamy załatwiony. Djoković mistrzem, ewentualnie dla kogoś, kto trochę się zgubi i kliknie nie tę stronę co trzeba będzie nim Connors.

Biorąc pod uwagę całą resztę plus kwestie pozakortowe (styl gry, peak, popularność, marketing) to chyba Roger jest bliżej Serba IMO. Jest przecież wiele statystyk, może nie specjalnie znaczących, ale jednak, gdzie cały czas musi popracować Novak (wygrane turnieje, wygrane mecze itp.).

Jeśli chodzi o te elementy które wymieniłeś to moim zdaniem Federer i Nadal są daleko przed Serbem. Popularność współczesnego tenisa to w dużej mierze zasługa najpierw hurtowych zwycięstw eleganckiego Szwajcara, potem zbudowania gorącej rywalizacji z nieokrzesanym i charakternym Nadalem. Djoković pojawił się nieco na doczepkę i choć nie neguję, że posiada naprawdę rozbudowaną bazę fanów na całym świecie to przez wzgląd na wiele czynników (brak tak jaskrawego stylu gry jak najwięksi rywale, trudny charakter, często niesportowe zachowania ale też i kraj pochodzenia) nigdy nie był odbierany tak samo jak Nadal czy Federer. Nie lubię takiego suchego sugerowania się statystykami, ale nawet patrząc na liczbę obserwujących w ogólnoświatowych mediach społecznościowych (Instagram, X) Nadal dystansuje zarówno Feda jak i Novaka.

Można też to rozkładać na czynniki pierwsze (konkurencja w danych sezonach itd.), ale nikogo to za parę lat nie będzie obchodzić tak naprawdę.

Wiadomo, kontekst jest ważny głównie dla grupki zapaleńców interesujących się danym sportem. Szeroko rozumianej "opinii publicznej" wystarczy rzut oka na okładkę ESPN z wielkimi literami "Djokovic GOAT". Każdy wybiera po której chce być stronie.