GOAT - debata
- Bombardiero
- Posty: 22019
- Rejestracja: 19 lip 2011, 20:42
Re: GOAT - debata
Mam wrażenie, że Djoković wszystkim pokazał, że nie trzeba wcale grać przepięknie, żeby w tym sporcie święcić największe sukcesy, tylko odpowiednio wykorzystywać słabości swoich przeciwników. Niektórzy po prostu rodzą się zwycięzcami i to wystarcza. Widać to zresztą i dzisiaj, jak młodzież ze wzrokiem wbitym w kort oddaje Serbowi kolejne punkty, kiedy ten wygra jakąś jedną kluczową piłkę. Znakomicie ustawia sobie te mecze i wykorzystuje każdą słabość swoich rywali. Powiedziałbym, że Novak Djoković rozgryzł tenis, pożarł niczym mityczny Lewiatan, a następnie wysrał.
MTT - tytuły (14):
2025: Marsylia; 2024: Monte Carlo, Rotterdam; 2023: Toronto; 2022: Montreal, Newport, Eastbourne, Queen's Club, Madryt, Monachium; 2021: Metz, US Open, Parma, Barcelona
MTT - finały(10):
2024: Antwerpia, Montreal, Halle; 2022: Bazylea, Atlanta, Barcelona, Indian Wells; 2021: WTF, Antwerpia, Roland Garros
2025: Marsylia; 2024: Monte Carlo, Rotterdam; 2023: Toronto; 2022: Montreal, Newport, Eastbourne, Queen's Club, Madryt, Monachium; 2021: Metz, US Open, Parma, Barcelona
MTT - finały(10):
2024: Antwerpia, Montreal, Halle; 2022: Bazylea, Atlanta, Barcelona, Indian Wells; 2021: WTF, Antwerpia, Roland Garros
Re: GOAT - debata
Coraz więcej alienów mamy w sporcie na najwyższym poziomie, którzy pasuję owszem, ale do rzeczywistości filmowej albo do gier video. A Novak jest praktycznie taki sam jak nasz sąsiad z klatki obok - reprezentant zwyczajnych ludzi.Robertinho pisze: ↑27 sie 2024, 9:26Raczej GOATron wyprzedza MJ dzięki długowieczności. Mutanty LeBron i Messi i strażnik czystości świątyni ciała Nole, jedyny człowiek w tym gronie.![]()
Re: GOAT - debata
Nie powinno być w ogóle takich zestawień. Boski Nole jest jedyny w swojej kategorii i nikt nie jest w stanie się do niego zbliżyć. Michael Jordan uprawiał przez jakiś czas baseball, gdy mu się koszykówka znudziła. Powinno się więc brać pod uwagę jego uśrednione osiągnięcię z obu dyscyplin. A Messi zdobył tylko jednego szlema (MŚ 22) i dwa mastersy (CA 21, 24). On to w ogóle jest przeszacowany, bo działacze przy zielonym stoliku przyznali mu wiele nagród indywidualnych, które nic nie wnoszą obiektywnego.
Dobre choć tyle, że jest już coraz mniej przedstawicieli szurii kibicowskiej, rekrutującej się z kibiców Federera i Nadala, którzy wykonują różne fikołki słowne, żeby podtrzymać debatę o statusie GOAT-a w tenisie. Wystarczy wyobrazić sobie taką sytuację. Idzie sobie człowiek przez park. A co tam. Niech to nawet będzie arboretum. A więc idzie sobie taki człowiek przez arboretum i zatrzymuje się przed rzadkim okazem daglezji. Zachwyca się. Nagle podchodzi inny spacerowicz i zagaduje, patrząc na daglezję.
- Jaki piękny koń. Nieprawdaż?
- To nie koń, to drzewo.
- No przecież to koń. Tu ma nogę, a tam kolejne - wskazuje na inne drzewa.
Jeśli ktoś patrzy z daleka, może odnieść nawet wrażenie, że toczy się jakaś wartościowa rozmowa. A może nawet rzeczywisty spór, w którym obie strony mają coś istotnego do przekazania. Tak jawią się obecnie wszystkie dyskusje o statusie GOAT-a w mediach społecznościowych, kiedy to szuria kibicowska próbuje złapać kibiców Djokovica na jałowe spory o tym, kto jest najwybitnijeszym tenisistą wszech czasów. Tak jakby sam fakt prowadzenia tych dyskusji usprawiedliwiał tezę, że ta kwestia nie została już dawno rozstrzygnięta.
Dobre choć tyle, że jest już coraz mniej przedstawicieli szurii kibicowskiej, rekrutującej się z kibiców Federera i Nadala, którzy wykonują różne fikołki słowne, żeby podtrzymać debatę o statusie GOAT-a w tenisie. Wystarczy wyobrazić sobie taką sytuację. Idzie sobie człowiek przez park. A co tam. Niech to nawet będzie arboretum. A więc idzie sobie taki człowiek przez arboretum i zatrzymuje się przed rzadkim okazem daglezji. Zachwyca się. Nagle podchodzi inny spacerowicz i zagaduje, patrząc na daglezję.
- Jaki piękny koń. Nieprawdaż?
- To nie koń, to drzewo.
- No przecież to koń. Tu ma nogę, a tam kolejne - wskazuje na inne drzewa.
Jeśli ktoś patrzy z daleka, może odnieść nawet wrażenie, że toczy się jakaś wartościowa rozmowa. A może nawet rzeczywisty spór, w którym obie strony mają coś istotnego do przekazania. Tak jawią się obecnie wszystkie dyskusje o statusie GOAT-a w mediach społecznościowych, kiedy to szuria kibicowska próbuje złapać kibiców Djokovica na jałowe spory o tym, kto jest najwybitnijeszym tenisistą wszech czasów. Tak jakby sam fakt prowadzenia tych dyskusji usprawiedliwiał tezę, że ta kwestia nie została już dawno rozstrzygnięta.
2025 = Stuttgart - (F, PF, PF) - WTA 500 - Ostapenko - Sabalenka 2-0, Sabalenka - Paolini 2-0, Ostapenko - Aleksandrowa 2-0; 2024 = Paryż - (F, ĆF, ĆF) - ATP Masters 1000 Zverev - Humbert 2-0, Chaczanow - Dimitrow 2-0, Humbert - Thompson 2-0; Halle - (F) - ATP 500 Sinner - Hurkacz 2-0 2023 = Sztokholm - (F) - ATP 250 Monfils - Kotow 2-1; Madryt - (4R, 3R) - ATP Masters 1000 Alcaraz - Zverev 2-0, Tsitsipas - Báez 2-1 - (ĆF ,4R) - WTA 1000 Sakkari - Begu 2-1, Świątek - Aleksandrowa 2-1 2022 = Turyn - (PF) - ATP Finals Djoković - Fritz 2-0; Barcelona - (F) - ATP 500 Alcaraz - Carreño-Busta 2-0
- Robertinho
- Posty: 50808
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: GOAT - debata
Ale
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Re: GOAT - debata
Generalnie wszystko to co się stało, nie był człowiek przygotowany na taki przebieg zdarzeń. Zdecydowanie lepiej być zapomnianym Samprasem, który w odpowiednim momencie zakończył karierę jako najlepszy zawodnik swojego pokolenia i historycznie najbardziej utytułowany na tamten czas.
- Jacques D.
- Posty: 7699
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: GOAT - debata
Wszystkim, którzy nie słyszeli o Borgu, Lendlu, Wilanderze, Agassim, Nadalu - na pewno.Bombardiero pisze: ↑27 sie 2024, 9:46 Mam wrażenie, że Djoković wszystkim pokazał, że nie trzeba wcale grać przepięknie, żeby w tym sporcie święcić największe sukcesy, tylko odpowiednio wykorzystywać słabości swoich przeciwników.
I know the pieces fit.
Spoiler:
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197531
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: GOAT - debata
Chyba Cię myślami przywołałem @Jacques D.. Rano przypomniał mi się Twój wpis o No1e po finale IO i zaraz po przebudzeniu jeszcze raz go przeczytałem. Trafny.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
- no-handed backhand
- Posty: 22490
- Rejestracja: 01 sie 2014, 23:07
- Lokalizacja: tak
Re: GOAT - debata
Tak. Jeśli się doda "F" z przodu.
- Robertinho
- Posty: 50808
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: GOAT - debata
Tak, ale Agassiego bym nie mieszał, tj wykorzystywał słabości rywali, ale grał pięknie i w sposób wyprzedzający epokę, nie tylko swoją, ale i obecną. Wyśnionego ping-ponga ze wznoszącej z przedziału 0,5 m przed linią-0,5 m za linią nie ma i nie będzie w męskim tenisie na większą skalę.
Fani Rafy mają prawo się nim zachwycać, ale o ile to wydanie post-2016 "umiało coś tam coś tam", to ten początkowy Nadal z cegły, to były raczej zachwyty nad atletyzmem, maczyzmem, skutecznością.
Szczerze wątpię, by najwierniejszy fan te bardziej zacięte mecze z pierwszych lat był w stanie teraz w całości wysiedzieć i wiem, że dla obecnej narracja mtenis.com.pl brzmi to obrazoburczo, ale ten Nole z ostatnich sezonów gra o wiele ciekawszy i mniej bolesny w odbiorze tenis. Ale nie będę zawracał dopływu Odry kijem.
Fani Rafy mają prawo się nim zachwycać, ale o ile to wydanie post-2016 "umiało coś tam coś tam", to ten początkowy Nadal z cegły, to były raczej zachwyty nad atletyzmem, maczyzmem, skutecznością.
Szczerze wątpię, by najwierniejszy fan te bardziej zacięte mecze z pierwszych lat był w stanie teraz w całości wysiedzieć i wiem, że dla obecnej narracja mtenis.com.pl brzmi to obrazoburczo, ale ten Nole z ostatnich sezonów gra o wiele ciekawszy i mniej bolesny w odbiorze tenis. Ale nie będę zawracał dopływu Odry kijem.
Ostatnio zmieniony 27 sie 2024, 11:55 przez Robertinho, łącznie zmieniany 1 raz.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
- Bombardiero
- Posty: 22019
- Rejestracja: 19 lip 2011, 20:42
Re: GOAT - debata
Co do niektórych z wymienionych jak najbardziej się zgadzam, ale wypowiedź bardziej odnosiłem do Rogera i wcześniejszego wyznacznika tych najlepszych w postaci Samprasa.Jacques D. pisze: ↑27 sie 2024, 11:14 Wszystkim, którzy nie słyszeli o Borgu, Lendlu, Wilanderze, Agassim, Nadalu - na pewno.

MTT - tytuły (14):
2025: Marsylia; 2024: Monte Carlo, Rotterdam; 2023: Toronto; 2022: Montreal, Newport, Eastbourne, Queen's Club, Madryt, Monachium; 2021: Metz, US Open, Parma, Barcelona
MTT - finały(10):
2024: Antwerpia, Montreal, Halle; 2022: Bazylea, Atlanta, Barcelona, Indian Wells; 2021: WTF, Antwerpia, Roland Garros
2025: Marsylia; 2024: Monte Carlo, Rotterdam; 2023: Toronto; 2022: Montreal, Newport, Eastbourne, Queen's Club, Madryt, Monachium; 2021: Metz, US Open, Parma, Barcelona
MTT - finały(10):
2024: Antwerpia, Montreal, Halle; 2022: Bazylea, Atlanta, Barcelona, Indian Wells; 2021: WTF, Antwerpia, Roland Garros
- Jacques D.
- Posty: 7699
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: GOAT - debata
Ano, ano. Niczego specjalnego Novak w tenisie nie wymyślił, ale za to ten jego "tenis środka" jest doskonałym wyciągnięciem wniosków z tego, co u poprzedników nie do końca działało. Nie gra tak brutalnego fizycznie tenisa jak Nadal (na co dzień, nie mówię o ekstremach typu AO 12), ale za to jest tenisistą od niego wyraźnie wszechstronniejszym. Nie jest tak wszechstronny jak Federer, ale ma od niego stokroć lepszą głowę. Nie gra tak pięknie/efektownie jak wielu starych mistrzów, ale za to jest to gra o wiele bardziej "wysokoprocentowa". Poza detalami typu głupi smecz, doskonale wypośrodkowany tenis na nasze wypośrodkowane, bezbarwne i mdłe czasy (to krytyka tylko i wyłącznie czasów, nie Novaka!).DUN I LOVE pisze: ↑27 sie 2024, 11:33 Chyba Cię myślami przywołałem @Jacques D.. Rano przypomniał mi się Twój wpis o No1e po finale IO i zaraz po przebudzeniu jeszcze raz go przeczytałem. Trafny.
@Robertinho Ja Agassiego uwielbiam oglądać, niesłychanie efektowny tenis, ale chyba jednak kryterium wyższej estetyki, do którego odnosił się kolega powyżej tym "przepięknie" jego gra nie spełniała.
I know the pieces fit.
Spoiler:
- Robertinho
- Posty: 50808
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: GOAT - debata
Nie ma czegoś takiego, jeśli mowa u wielokrotnych mistrzach WS(no może Edberg, ale to jednak inne czasy). Sampras i Federer to przede wszystkim były maszyny i jeśli czegoś temu Alcarazowi brakuje do nich, to nie artyzmu, ale umiejętności wygrywania np kilku spotkań z rzędu bez straty serwisu.
Generalnie Agassi to niesamowicie paradoksalny tenisista. Tj w odbiorze społecznym ma rozpoznawalność jak Federer, Nadal i Serena, z drugiej, raczej nie jest zbyt poważnie traktowany jeśli idzie o tenis. A to przecież bez wątpliwości był gracz na 10+ WS, mam tu na myśli zarówno przerwę w poważnym graniu, jak i porażki z początków kariery wynikające z deficytów mentalnych i atletycznych, które potem poprawił.
Generalnie Agassi to niesamowicie paradoksalny tenisista. Tj w odbiorze społecznym ma rozpoznawalność jak Federer, Nadal i Serena, z drugiej, raczej nie jest zbyt poważnie traktowany jeśli idzie o tenis. A to przecież bez wątpliwości był gracz na 10+ WS, mam tu na myśli zarówno przerwę w poważnym graniu, jak i porażki z początków kariery wynikające z deficytów mentalnych i atletycznych, które potem poprawił.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
- Jacques D.
- Posty: 7699
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: GOAT - debata
Czyli wychodzi na to, że Federer jednak też kryterium estetycznego nie spełniał.
Alcaraz oprócz tego wciąż wykazuje pewne braki jeśli chodzi o konstrukcję punktów, przynajmniej względem poziomu do którego aspiruje (czyli historycznie najwyższego możliwego). No i na dłuższą metę może mieć problem z brakiem konkurencji na stosownym poziomie, która by go napędzała do rozwijania się, każdy z wielkich mistrzów tenisa stawał się takowym dzięki obecności wielkich przeciwników, a nie dzięki plaży w drabinkach kolejnych turniejów WS.
Czy Edberg to aż tak bardzo inne czasy, to nie wiem, jego największe osiągnięcia zazębiają się przecież z pierwszymi fazami karier Samprasa i Agassiego.

Alcaraz oprócz tego wciąż wykazuje pewne braki jeśli chodzi o konstrukcję punktów, przynajmniej względem poziomu do którego aspiruje (czyli historycznie najwyższego możliwego). No i na dłuższą metę może mieć problem z brakiem konkurencji na stosownym poziomie, która by go napędzała do rozwijania się, każdy z wielkich mistrzów tenisa stawał się takowym dzięki obecności wielkich przeciwników, a nie dzięki plaży w drabinkach kolejnych turniejów WS.
Czy Edberg to aż tak bardzo inne czasy, to nie wiem, jego największe osiągnięcia zazębiają się przecież z pierwszymi fazami karier Samprasa i Agassiego.
I know the pieces fit.
Spoiler:
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197531
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: GOAT - debata
Djoković chyba zbiera teraz owoce tego, że musiał ścigać się z Fedalem. Kiedy tamtych zabrakło, to w zasadzie zaczął nabijać jakieś chore liczby na kelnerach.
Być może i na dłuższą metę lepiej dla Alcaraza, żeby ten Djoković jednak tu był.
Być może i na dłuższą metę lepiej dla Alcaraza, żeby ten Djoković jednak tu był.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Re: GOAT - debata
Djokovic też zdaje się podkreślał, że rywalizacja z młodymi, a zwłaszcza z Alcarazem napędza go do tego żeby udowadniać, że jeszcze jest w stanie rywalizować na najwyższym poziomie. Można powiedzieć, że mamy tu taką tenisową symbiozę.
- Robertinho
- Posty: 50808
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: GOAT - debata
Tak jak dla żenów, że rafole jednak tu byli.DUN I LOVE pisze: ↑27 sie 2024, 13:00 Djoković chyba zbiera teraz owoce tego, że musiał ścigać się z Fedalem. Kiedy tamtych zabrakło, to w zasadzie zaczął nabijać jakieś chore liczby na kelnerach.
Być może i na dłuższą metę lepiej dla Alcaraza, żeby ten Djoković jednak tu był.

Czołem Uśmiechniętej Polsce!
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197531
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
- Jacques D.
- Posty: 7699
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: GOAT - debata
Akurat paraolimpijczycy są godni szacunku, w przeciwieństwie do tego czegoś zwanego rocznikami 89-02 w tenisie. Nie czuję pogardy do dosłownie dwóch postaci z tej zgrai.
Alcaraz w pewnym sensie potrzebuje Djokovicia jak kania dżdżu, nawet jeśli czasem wypełznie z nory Grzesznik, nawet jeśli raz na jakiś czas postraszy Miedwiediew, to tego typu konkurencja może go co najwyżej zmotywować do podkręcenia tempa od czasu do czasu, do nieustannego rozwoju i udoskonalania tego, co w repertuarze słabsze potrzeba jednak kogoś przynajmniej na podobnym poziomie.
Alcaraz w pewnym sensie potrzebuje Djokovicia jak kania dżdżu, nawet jeśli czasem wypełznie z nory Grzesznik, nawet jeśli raz na jakiś czas postraszy Miedwiediew, to tego typu konkurencja może go co najwyżej zmotywować do podkręcenia tempa od czasu do czasu, do nieustannego rozwoju i udoskonalania tego, co w repertuarze słabsze potrzeba jednak kogoś przynajmniej na podobnym poziomie.
I know the pieces fit.
Spoiler:
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197531
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: GOAT - debata
Tak, przesadziłem. Najmocniej przepraszam wszystkich paraolimpijczyków.Jacques D. pisze: ↑27 sie 2024, 15:03 Akurat paraolimpijczycy są godni szacunku, w przeciwieństwie do tego czegoś zwanego rocznikami 89-02 w tenisie. Nie czuję pogardy do dosłownie dwóch postaci z tej zgrai.
Thiem i kto jeszcze? Sinner?
MTT Titles/Finals
Spoiler:
- Jacques D.
- Posty: 7699
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: GOAT - debata
Poza tym niektóre paraolimpijki, tenisowe również, bywały bardzo ładne.DUN I LOVE pisze: ↑27 sie 2024, 15:11Tak, przesadziłem. Najmocniej przepraszam wszystkich paraolimpijczyków.Jacques D. pisze: ↑27 sie 2024, 15:03 Akurat paraolimpijczycy są godni szacunku, w przeciwieństwie do tego czegoś zwanego rocznikami 89-02 w tenisie. Nie czuję pogardy do dosłownie dwóch postaci z tej zgrai.
Thiem i kto jeszcze? Sinner?

Thiem nie był wielkim tenisistą, miał swoje ograniczenia, ale z wciąż solidnymi Fabsterami rywalizował w normalny sposób, nie podkładał się, nie rezygnował przed pierwszą pilką jak reszta pajaców. Przeważnie przegrywał, bo był tenisowo za krótki, gadał czasem jakieś wiernopoddańcze głupoty na temat fab3 jak wszyscy, ale generalnie na korcie to dość normalnie wyglądało. No i kiedy pojawiła się ta jedna szansa, przycisnął jak trzeba i ją wykorzystał. Nie widzę powodów do pogardzania zwłaszcza, że pod względem stylu też nie był jakiś wyjątkowo odrażający.
Drugi to Miedwiediew, tenis pokraczny, ale jako tenisowa postać jest JAKIŚ, co w tych czasach jest na wagę złota. No i rozegrał po profesorsku jeden z najważniejszych meczów w całej historii dyscypliny, nawet jeśli przegra 100 następnych finałów, to tego jednego osiągnięcia nie da się nie uszanować.
Sinnera wyłączam na razie z tych rozważań, jest dla mnie odpychający w odbiorze pod każdym względem podobnie jak Żeni, ale obiektywniej patrząc ma od nich większy potencjał, pozostaje zagadką w kwestii przyszłości, bo z jednej strony na tej plaży, która jest obecnie powinien ugrać mnóstwo, z drugiej musiałby się bardzo rozwinąć, żeby móc w miarę regularnie rywalizować na równi z Alcarazem, na razie ja tego rozwoju nie widzę, nie wiadomo też, jak zareaguje na obecną zadymę wokół swojej osoby i jakie to konsekwencje przyniesie w dłuższej perspektywie.
I know the pieces fit.
Spoiler:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: no-handed backhand i 3 gości