WTA Stuttgart/Madryt/Rzym 2025

[DUN I LOVE]

Delikatną faworytką buków Aryna. Super ciekawie się zapowiada.

[Art]

[Kiefer]

Delikatną faworytką buków Aryna. Super ciekawie się zapowiada.

Prawdopodobnie nie dam rady obejrzeć, a jak niewiele oglądam tak ten mecz akurat serio mnie nawet nakręcił, szkoda, że ten finał nie jest jutro a dziś męski.

[DUN I LOVE]

Delikatną faworytką buków Aryna. Super ciekawie się zapowiada.

Prawdopodobnie nie dam rady obejrzeć, a jak niewiele oglądam tak ten mecz akurat serio mnie nawet nakręcił, szkoda, że ten finał nie jest jutro a dziś męski.

No nic, widzimy się jutro na finale Panów!

[Kiefer]

Delikatną faworytką buków Aryna. Super ciekawie się zapowiada.

Prawdopodobnie nie dam rady obejrzeć, a jak niewiele oglądam tak ten mecz akurat serio mnie nawet nakręcił, szkoda, że ten finał nie jest jutro a dziś męski.

No nic, widzimy się jutro na finale Panów!

[Art]

[DUN I LOVE]

Bardzo dobry początek Aryny. Podwójne przełamanie. Weiter!

[Art]

[DUN I LOVE]

Set wygrany, czas na schody.

[Art]

[DUN I LOVE]

Jestem w chmurach.

[Marcelo]

Co to był za cyrk. Tak słabego finału nie pamiętają nawet najstarsi górale. Kobiecy tenis w głębokim kryzysie. Słaba era.

[Kiefer]

Nie popisała się Coco, tym większy policzek dla Świątek, że stać ją było na całe 2 gemy z Amerykanką, która generalnie rozgrywa kiepski sezon.

[DUN I LOVE]

20 tytułów mińskiej księżniczki. Viva WTA!

[Marcelo]

Iga rozsypałą się po prawie trzech latach dominacji. Rybakina od dłuższego czasu nie radzi sobie z zamieszaniem wokół trenera. Krejcikova kontuzjona od początku sezonu. Coco nie radzi sobie z serwisem i forehandem. Garcia nie istnieje od dłuższego czasu. Mniej lub bardziej nieudane powroty dawnych mistrzyń (Osaka, Wozniacki, Kvitova). Nawet tenisistki drugiego planu, które potrafiły dochodzić do finałów szlemów i stanowiły o atrakcyjności zawodów, są poza formą. (Jabeur już w fazie postprime, a Paolini odchorowuje zeszły sezon) Jedynie Sabalenka stabilna, ale w dużej mierze dzięki łatwym drabinkom, bo w finałach skuteczność tylko 50 %. Wileki kryzys damskiego tenisa. Dzisiejszy finał był tego najdobitnijeszym przykładem.

Aryna idzie drogą Federera, który był mistrzem słabej ery. Ale on potrafił jednak mobilizować się, mimo, że wychodził na kort przeciwko ciągle tym samym ciamajdom i łoił ich wszystkich niemiłosiernie. Aryna przegrywa co drugi finał. Wyjątkowo słaba era kobiecego tenisa.

[Kiefer]

No akurat ten sezon jest dość podobny do tego z 2022 roku, Aryna w największym kryzysie w karierze (teraz Iga jest właśnie taką Aryną), Barty zakończyła karierę, Osaka w rozsypce. Iga sobie skorzystała, dostała nawet w prezencie numer 1, bo sporo czasu by jej zajęło zanim by wywalczyła tę pozycję na korcie z grającą Barty.

[Marcelo]

Mistrza/ mistrzynię poznaje się także po tym, że potrafi skorzystać z okazji. Federer przez kilka lat grał z dużo słabszą konkurencją. Trzeba go podziwiać, że miał tyle samozaparcia, żeby utrzymać wysoki poziom własnej gry. Nastukał wtedy tytuły wielkoszlemowe i jest dziś niekwestionowanym 3. najwybitniejszym tenisistą wszech czasów. Wielkie brawa dla Szwajcara. Iga też była skuteczna, bo w 2022 zgarnęła 2 szlemy. Sabalenka ten rok też powinna zakończyć z 2 szlemami, żeby udowodnić, że jest wybitną tenisistką. Ma spore szanse przy tak kiepskiej konkurencji.

[Kiefer]

No razie przegrała finał AO, ale peak Keys to pewnie też trochę więcej niż Jabeur czy właśnie Gauff. Federer miał konkurencję bym powiedział normalną, na pewno nie peak tenisa, ale ostatnie lata są słabsze. No i prime Szwajcara by seryjnie wygrywał szlemy w każdej erze, a Iga to w takim okresie 2003-2007 by może jednego zgarnęła, w porywach dwa, bo jedynie na co mogłaby liczyć to na RG w czasach Henin, nie Kenin.

W każdym razie obecne WTA i tak jest ciekawsze niż ATP, a i oprócz tej Aryny wyskoczy Keys, Andreeva czy Ostapenko, chociaż tyle.

[Marcelo]

To są spekulacje. Co, kto, ile by wygrał, gdyby było tak, albo inaczej. Takie dyskusje można toczyć w nieskończoność. Nie jestem wielkim miłośnikiem takich rozmów, bo z lektury podobnych wątków w różnych miejscach wysuwa się oczywisty wniosek, że kibice kierują się sympatiami i antypatiami. Przez ten pryzmat snują teorie o możliwościach tenisistów w niesprawdzalnych konfiguracjach. Dla mnie liczą się fakty. A fakt jest taki, że moja ulubienica ma 5 tytułów wielkoszlemowych i cieszy to mnie nieprzerwanie. NIe muszę dorabiać do tego jakiejś fantastycznej otoczki.

[Kiefer]

Ja mimo wszystko staram się zdrowym rozsądkiem i jakąś tam wiedzą, bo jednak te 25 lat tenis śledzę, choć pewnie coraz bardziej się to zmienia w śledziłem. Mogę więc porównać Igę z taką Clijsters wygrywającą jednego szlema w tym okresie, z równie imponującym poruszaniem się, tylko z dużo bardziej uniwersalnym stylem gry. Ta sama Clijsters mogła wrócić po ciąży i w 1,5 roku dołożyć 3 szlemy, ale to już były czasy Wozniackiej, której nikt poważanie nie traktował nawet kiedy była liderką, ale to zapewne czysty przypadek, że akurat wtedy te 3 WS wpadło, a w okresie 2003-2007 tylko 1. Dla kogoś kto ten tenis regularnie oglądał jednak nie.