Swoją drogą Bautista jeszcze nigdy nie grał z Nadalem.


Nadal zagrał tak dobrze, czy Lleyton tak okropnie? Czy też obydwie opcje na raz?Pitny pisze:Rusty.
Nie mam pojęcia, ale Rusty bardzo pasuje stylem gry Rafie, nawet w prime, Lleyton miał spore problemy z Hiszpanem, chociażby na AO.Shinoda pisze:Nadal zagrał tak dobrze, czy Lleyton tak okropnie? Czy też obydwie opcje na raz?Pitny pisze:Rusty.
Dokładnie. Już w AO 2005 rozegrali oni pięć setów, mimo że ta wielka kariera Nadala jeszcze się nawet nie rozpoczęła (dopiero potem w Miami i podczas sezonu na clay’u w Europie). Jeśli chodzi o ten kontrujący styl Hewitta, to może on sprawiać więcej problemów Federerowi niż Rafie. Bardziej niewygodnie dla Hiszpana niż Australijczyk grali w Indian Wells Stepanek i Dolgopolov – płasko, szybko i nie pozwalając mu się rozkręcić. Tak przy okazji dobrze było też widać, kto z dwójki Nadal/Hewitt jest obecnym numerem jeden, a kto zajmował tę pozycję po raz ostatni 11 lat temu.Pitny pisze:Nie mam pojęcia, ale Rusty bardzo pasuje stylem gry Rafie, nawet w prime, Lleyton miał spore problemy z Hiszpanem, chociażby na AO.
Wiele wskazuje na Nolandy w ćwiartce u dołu drabinki.Mario pisze:Widzę na horyzoncie spotkanie Murraya z Tsongą. Niezła komedia to może być zważywszy na formę obu zawodników.
Gasquet nigdy nie pokonał Federera na hardzie (za to dwukrotnie na mączce), a Roger jest pewny siebie i świeży, więc Francuz raczej nie obroni punktów za półfinał sprzed roku.DUN I LOVE pisze:Federer i Gasquet pewnie wygrali swoje mecze i zagrają ze sobą o ćwierćfinał turnieju.
Mam identycznie.Mateuszz91 pisze:Nie wiem co jest w tym turnieju takiego, że z jakichś powodów go nie lubię.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości