Miami 2015

[Wujek Toni]

W Australii Berdych przynajmniej przez kilka pierwszych gemów sprawiał pozory, teraz zaczął ssałkę od 1 gema.

[robpal]

Bajgielek?

[Emu]

Pięknie grają aż ręce same składają się do oklasków.

[Wujek Toni]

Mocny był ten pierwszy set w wykonaniu Szkota. Teraz wygląda to trochę słabiej z jego strony, ale moim zdaniem może realnie myśleć o tytule Murray.

[Del Fed]

Przyjemne to nie oglądanie jako wymiar kontestacji obecnego (nie)porządku. Chyba powtórzę ten proces częściej.
PS. Do boju Jasiu.. Nie spodziewałbym się tego ostatniego po sobie jeszcze niedawno, ale cóż.

[Wujek Toni]

W całościowym ujęciu określiłbym ten mecz jako dobry/niezły, opuszczając fragmenty ewidentnego lamerstwa Czecha przy ważnych piłkach.

[Emu]

Kiepski jest dziś Isner, długo to nie potrwa.

[jowy]

Isner jest, za przeproszeniem, posrany w gacie. Szkoda, że nie jest taką mentalną skałą jak z Kei'em.

Ciągle jednak się trzyma, a nawet coraz więcej ma do powiedzenia w gemach Djokera. Zobaczymy.

[Mario]

Płakać mi się chce, kiedy czytam powyższe posty.

[Emu]

Płakać mi się chce, kiedy czytam powyższe posty.

Początek miał bardzo słaby, nie powiesz mi że wywalanie co drugiej piłki w metrowe auty to dobra gra?

[Mario]

Ale to nie ma żadnego znaczenia, założeniem na tego seta było zrobienie tb i tu Big John wywiązał się znakomicie. Jedyne pretensje można mieć do 3/5 pierwszego w dogrywce. Choć z drugiej strony Djokovic w tym secie nie pajacował, więc ciężko byłoby coś ugrać, zwłaszcza że nawet po jedynce Amerykanina jakieś punkty wygrał.

No i podanie Serba znowu mocno mu pomagało, ale w IW w końcu się zwróciło, może tu będzie podobnie.

[Rroggerr]

Całkiem dobre mogą być Murole jak na ich standardy, z tego co widzę.

[Mario]

No, Murray zobaczy poważnego grajka i znowu 5 gemów ugra.

[Rroggerr]

Podobno dobrze grał.

[Emu]

Mój post był pisany w początkowej fazie meczu i wtedy nie wyglądało to dobrze. Zgadzam się co do tego, że Isner spełnił założenie jakim było dociągnięcie do tb.

[Mario]

Podobno dobrze grał.

Jak się pewnie domyślasz, nie mogę ani potwierdzić ani zaprzeczyć.

Isner przełamany.

[Rroggerr]

Wszystko przebija Novak, dosyć imponująco mając na uwadze jego historie z Johnem.

[Emu]

To by było na tyle.

[Mario]

Tak sobie myślę, że tenisowe piekło wygląda mniej więcej tak jak kort w Miami nocą, a rola oprawcy przypada Novakowi. Po prostu nie da się z tym gościem wygrać w takich warunkach.

[simon]

Isner dojechał do tiebreaka przede wszystkim dzięki swojemu legendarnemu clutchyzmowi. Asy głownie przy 15-30 czy 30-30 albo winner z backhandu i rzetelne mordowanie z forehandu przy równowagach. Tak więc pisanie w tej sytuacji o mentalnej obstrukcji wydaje się rzeczywiście mocno nietrafione. Bo tak generalnie trochę oglądałem Isnera w tym turnieju i dzisiaj gra zdecydowanie najsłabiej. To, że kilka mocnych plomb, które były jeszcze wczoraj luźnymi winnerami, dzisiaj wróciło - to już inna sprawa. Dobry był punkt, chyba przy 4-5, gdy Isner rąbnął dobrym forehandem, poprawił drivem, a Serb do tego zdążył i miał piłkę na rakiecie.